Prawo i Sprawiedliwość może mieć ogromne problemy z utrzymaniem władzy na poziomie sejmików, a to wizerunkowo będzie naprawdę duża porażka - oceniła profesor Małgorzata Myśliwiec, politolożka z Uniwersytetu Śląskiego. W TVN24 odniosła się też do deklaracji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
W wywiadzie dla tygodnika "Sieci", który ukaże się w najbliższy poniedziałek, prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że jego partia jest dziś bardziej zjednoczona, silniejsza i lepiej przygotowana do "dalszej walki" niż sądzą ich przeciwnicy. Przyznał jednocześnie, że jest to "trudny moment".
- Są słabsi ludzie, którzy reagują na utratę władzy w sposób nerwowy, nieprzemyślany, są tacy, którzy mogą chcieć po prostu przyłączyć się do silniejszego, realizując taką najprostszą strategię życiową - powiedział Kaczyński. Zaznaczył, że jego obóz polityczny "potrzebuje teraz jedności, zdecydowanego przywództwa, szybkiego przejścia do ofensywy".
- Dlatego zmieniłem swoje polityczne plany. Wcześniej oceniałem, że kierowanie partią do 2025 roku wystarczy. (...) Dziś jasno mówię: zgłoszę swoją kandydaturę na prezesa Prawa i Sprawiedliwości i poproszę o wybór na kolejną kadencję. Oczywiście to delegaci zdecydują, ja uczynię wszystko, by ich przekonać do takiego wyboru - powiedział Jarosław Kaczyński. Wyjaśnił, że stawia tę sprawę jasno, bo "mogą się zacząć jakieś procesy, które nie służą partii".
Politolożka: myślę, że chyba nikt nie spodziewał się, że pan prezes tak łatwo ustąpi
Profesor Małgorzata Myśliwiec, politolożka z Uniwersytetu Śląskiego, zwracała uwagę we "Wstajesz i weekend" w TVN24, że "w państwach, które są dojrzałymi demokracjami i pewne procedury są już utrwalone, zwykle lider partii, która przegrywa wybory, po prostu podaje się do dymisji".
- Myślę, że jeżeli przyjrzymy się chociażby demokracji brytyjskiej, to bardzo jasno widzimy, że to jest pewnego rodzaju polityczny standard. Polska jednak jest w zupełnie innym punkcie i myślę, że chyba nikt nie spodziewał się, że pan prezes tak łatwo ustąpi. Tym bardziej, że przed nami cały czas maraton wyborczy. Mamy tuż za moment już bardzo wyraźnie widoczne jak pierwiosnki czy krokusy pierwsze plakaty zwiastujące kampanię samorządową, a zaraz po niej chyba jeszcze ważniejsze dla formacji, która wybory przegrała, wybory do Parlamentu Europejskiego.
Zdaniem politolog, w PiS-ie "mamy całą masę niegdyś wpływowych, a w tej chwili bardzo problematycznych polityków, których pan prezes chce jeszcze gdzieś ulokować". - I finałem tych wszystkich zmagań będą za rok wybory prezydenckie. Dla obozu, który właśnie musiał oddać władzę, będą nie mniej istotne. Stąd zapewne taka decyzja, aby to nadal pan prezes w taką funkcję sprawował - oceniła.
Odnosząc się do ewentualnych następców prezesa PiS, Myśliwiec oceniła, że "mamy tutaj całą gamę polityków, którzy zbudowali silną pozycję na polskiej scenie politycznej". - Niewątpliwie wielu z nich ma ogromne ambicje, aby po ustąpieniu Jarosława Kaczyńskiego przejąć kontrolę nad obozem polskiej prawicy. Stąd taka duża nerwowość - stwierdziła.
"PiS może mieć ogromne problemy z utrzymaniem władzy na poziomie sejmików"
Politolożka podkreślała też, że wybory samorządowe są tymi, "w których rzeczywiście liczą się osobowości, nazwiska, postaci i, jak powiedział pan prezes, czasami może nawet na tym lokalnym szczeblu łatwiej osiągnąć porozumienie".
- Czy tak się rzeczywiście stanie? Dowiemy się już mniej więcej za miesiąc. Tymczasem widać ogromną nerwowość, ponieważ wygląda na to, że Prawo i Sprawiedliwość może mieć ogromne problemy z utrzymaniem władzy na poziomie sejmików, a to wizerunkowo będzie naprawdę duża porażka - dodała.
Źródło: TVN24