Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Śniadowie odniósł się do zmian klimatycznych. Przyznał, że ich występowanie to oczywisty fakt, ale dodał, że "twierdzenie, że to wynika z aktywności człowieka, jest co najmniej dyskusyjne". W tym kontekście argumentował, że dochodziło do nich w różnych okresach dziejów, wspominając tu o "małej epoce lodowcowej" i "okresach bardzo ciepłych".
Podczas spotkania w Śniadowie w województwie podlaskim prezes PiS odniósł się do protestu rolników, którzy domagają się między innymi wycofania z Europejskiego Zielonego Ładu. W założeniach UE Zielony Ład ma pomóc przekształcić UE w nowoczesną, zasobooszczędną i konkurencyjną gospodarkę oraz finalnie doprowadzić do neutralności klimatycznej państw członkowskich do 2050 roku.
- Zielony Ład to jest po prostu pewien rodzaj religii, która dzisiaj jest wyznawana. W skrajnych wypadkach to są ci ludzie, którzy biegają po różnych miejscach i krzyczą, (że - red.) planeta się pali - powiedział Kaczyński.
Stwierdził, że "do nich należy pan Trzaskowski, prezydent Warszawy, który się wybiera na prezydenta Polski". - To trzeba zatrzymać w sposób bardzo zdecydowany. I my w tym kierunku idziemy i będziemy w tym kierunku naciskać. A kiedy odzyskamy władzę, oby jak najszybciej, to powiemy to także w Unii Europejskiej - "koniec z tym szaleństwem, które nie ma żadnego uzasadnienia" - mówił prezes PiS.
Kaczyński o "małej epoce lodowcowej" i "okresach bardzo ciepłych"
W dalszej części swojej wypowiedzi Kaczyński mówił na temat zmian klimatycznych i ich przyczyn.
Wskazywał, że zmiany klimatyczne "są oczywiste". - No każdy je dostrzega, każdy, który coś pamięta, kto nie jest dzieckiem, dostrzega, że klimat był kiedyś w Polsce inny niż jest w tej chwili. Tylko w ciągu tego przeszło tysiąclecia naszych dziejów, te zmiany klimatyczne następowały przynajmniej kilkukrotnie, w takiej ostrej formie - kontynuował PiS.
Jak wskazywał, była "mała epoka lodowcowa i okresy bardzo ciepłe". - Na przykład w okresie, kiedy nasze państwo powstawało, było tutaj bardzo ciepło. Później było chłodniej, później była mała epoka lodowcowa, czyli było naprawdę zimno. Później znów się ociepliło. Twierdzenie, że to wynika z aktywności człowieka, jest co najmniej dyskusyjne - ocenił Kaczyński.
- Ale nawet gdyby nie było dyskusyjne, to cała Europa to jest 7-8 procent emisji w skali światowej. No to jak nawet to zostanie zmniejszone bardzo radykalnie, to w skali światowej to będzie zmiana zupełnie minimalna. A ci inni (na świecie - red.) jakoś się tak nie spieszą. Jakoś im tak nieśpieszno do tego, żeby powtarzać te europejskie przedsięwzięcia - stwierdził.
Kaczyński o "zapaleniu zapałki w wielkiej hali sportowej"
W dalszej części wypowiedzi Kaczyński przywołał słowa "emerytowanego profesora", którego nie wymienił z nazwiska.
- Pewien już emerytowany profesor, który powiedział, że on już może to powiedzieć, bo już mu nic nie mogą zrobić, on powiedział tak, że to wszystko, co człowiek robi na Ziemi i co prowadzi do emisji CO2, metanu, jeszcze także innych elementów, to można porównać do skutków zapalenia zapałki w wielkiej hali sportowej. Czyli nie w takiej jak ta, przy całym szacunku dla tej (zwrócił się do zgromadzonych - red.), tylko takiej dwadzieścia razy większej i także dużo, dużo wyższej. Jak zapalić zapałkę, to jest mniej więcej taki skutek jak to - mówił dalej prezes PiS.
Źródło: TVN24