Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński stwierdził, że Donald Tusk jest "człowiekiem Niemiec". Zdaniem prezesa PiS propozycje zmian w traktatach unijnych "to jest nie tylko odebranie suwerenności, ale likwidacja państwa polskiego".
Wchodząc do Sejmu na inaugurację posiedzenia X kadencji, prezes PiS stwierdził, że sytuacja polityczna w Polsce jest "dynamiczna, a nie taka, jak niektórzy sądzą". - Zagrożenie suwerenności i właściwie likwidacja państwa polskiego, bo te propozycje, które zostały przedstawione (chodzi o zmiany w traktach unijnych - przyp. red.), to jest nie tylko odebranie suwerenności, ale likwidacja państwa polskiego - mówił Kaczyński.
Dopytywany przez Arletę Zalewską, reporterkę "Faktów" TVN, czy chodzi mu o przejęcie władzy przez Donalda Tuska, powiedział: - Nie. Mówię o tym, na co on ma się zgodzić, bo po to został tutaj wprowadzony.
- To jest człowiek Niemiec, no chyba wielokrotnie to udowadniał. Jednocześnie Niemcy nie ukrywają, że to jest ich plan, to jest w umowie koalicyjnej - tłumaczył. - (Kanclerz Niemiec Olaf - red.) Scholz wygłosił takie przemówienie, które wyraźnie mówiło już o hegemonii Niemiec, więc trudno tutaj mówić, że jest inaczej - ocenił Kaczyński.
Reporterka "Faktów" TVN zauważyła, że "Donald Tusk nie podejmował żadnych decyzji, które miałyby na to wskazywać". - Jak to nie podejmował decyzji? Przecież komisja (prawdopodobnie Komisja Europejska - red.), w której są przedstawiciele EPL-u, z poparciem EPL-u, to poparła i przedstawiła - odpowiedział Kaczyński.
Kaczyński: ile było chamstwa, niemieckiego chamstwa ze strony Platformy Obywatelskiej
Prezes PiS zapytany został również o to, czy nie było w ostatnich latach "za dużo arogancji ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości"? - A ile było arogancji, takiego niebywałego chamstwa, takiego niemieckiego chamstwa ze strony Platformy Obywatelskiej - stwierdził Kaczyński.
Na uwagę dziennikarki "Gazety Wyborczej" Justyny Dobrosz-Oracz, że Kaczyński "mówi, że wyborcy opozycji mają ciasne umysły", prezes PiS odparł: - przepraszam bardzo, a ci, którzy biją żony, chleją i tak dalej to nie jest obrażanie? - A kto to mówił jak nie Tusk? - dodał. Dopytywany, czyjej żony, Kaczyński powiedział: - Żon w ogóle. Zachowywał się jak ostatni lump.
Wcześniej w Sejmie prezes PiS ocenił, że nie wie, czy ewentualna misja tworzenia rządu przez Mateusza Morawieckiego skazana jest na porażkę. - Państwo mają swoją wiedzę, ja mam swoją - dodał.
- Będzie to wielki sukces, jeżeli się to mu uda - stwierdził później Kaczyński. Odpowiadając na kolejne pytania, przyznał, że "szef partii zawsze jest odpowiedzialny" za wynik wyborczy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24