Wierzę w mądrość i przywództwo prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - stwierdził w dogrywce "Jeden na jeden" w tvn24.pl wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. I oświadczył: - Jest bardzo duża różnica pomiędzy nim a panem premierem.
Patryk Jaki był pytany o doniesienia, według których prezes PiS Jarosław Kaczyński ma mieć wątpliwości co do jego lojalności i dlatego nadal nie wskazał go oficjalnie na kandydata w wyborach na prezydenta Warszawy. Jaki stwierdził, że czytał "takie plotki w gazetach".
- Robię wszystko, żeby lojalnie pracować dla swojego rządu, a że czasem podejmuję decyzje, które niektórym politykom w partii mogą się nie podobać, to jest osobna sprawa - stwierdził. Nie chciał wyjaśnić, co ma na myśli.
- Powiem tak: na pewno wierzę w mądrość i przywództwo prezesa Kaczyńskiego i wierzę w to, że wybierze dobrze. A jak wybierze dobrze, to ja się do tego dostosuję - stwierdził, odnosząc się do wyboru przyszłego kandydata PiS na prezydenta Warszawy.
Jaki pytany, czy wierzy także w "mądrość i przywództwo premiera Morawieckiego", stwierdził, że "wierzy w to, że będzie dobrym premierem". Dopytywany, czy nie powtórzy tych samych słów, jakich użył w stosunku do Kaczyńskiego także wobec Morawieckiego, odpowiedział: - Nie. Uważam, że jest bardzo duża różnica pomiędzy premierem Morawieckim a prezesem Kaczyńskim. Prezes Kaczyński jest osobą, która jest liderem obozu Zjednoczonej Prawicy, który wygrał te wybory. (...) On ma też legitymację pochodzącą z wyborów. Uważam, że on jest liderem Zjednoczonej Prawicy i jest bardzo duża różnica pomiędzy nim a panem premierem.
Dodał jednak, że "wierzy w zdolności" Morawieckiego i "uważa, że radzi sobie całkiem sprawnie".
Pytany o relacje z premierem Morawieckim "ziobrystów", czyli partyjnej frakcji skupionej wokół ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, do której zalicza się Jaki, stwierdził, że "są poprawne". - Żeby wszystkich uspokoić, mogę powiedzieć, że są rewelacyjne - dodał po chwili.
Jaki: sprawa CIECH-u nie jest uderzeniem w premiera
Patryk Jaki zaprzeczył, by przyspieszenie w prokuraturze sprawy domniemanych nieprawidłowości przy prywatyzacji spółki chemicznej CIECH, było uderzeniem w premiera Morawieckiego. W połowie lutego prokuratura postawiła zarzuty sześciu osobom, w tym byłemu wiceministrowi skarbu w rządzie PO-PSL Pawłowi T. Kierowany przez Morawieckiego bank BZ WBK udzielił kredytu na zakup CIECH-u.
- My po prostu walczymy o uczciwe państwo. Tam, gdzie może być jakaś nieuczciwa reprywatyzacja bądź prywatyzacja, to po prostu robimy wszystko co w naszej mocy, aby rozliczyć osoby za to odpowiedzialne i aby polskie państwo było silniejsze - stwierdził.
Oświadczył także, że "nie sądzi", by Morawiecki musiał zeznawać w prokuraturze w tej sprawie.
"Nie miałem żadnych sygnałów, że coś jest nie w porządku" z ustawą o IPN
Jaki, pytany o ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej, stwierdził, że nie miał wpływu na moment jej uchwalenia, czyli w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. - Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma kompletnie żadnego wpływu na porządek obrad Sejmu - zastrzegł. Powiedział jednak, że zabiegał o wprowadzenie ustawy do porządku obrad, "przez ten rok czasu, kiedy ta ustawa była mrożona".
- Ze strony izraelskiej ja nie miałem żadnych sygnałów, że coś jest nie w porządku z tą ustawą - podkreślił.
Jaki był pytany o pierwszą notatkę MSZ ujawnioną przez portal Onet.pl, w której opisano krytyczne stanowisko strony amerykańskiej wobec ustawy o IPN. Miała ona powstać na cztery dni przed przyjęciem ustawy.
Jaki oświadczył, że "notatka dotarła do Ministerstwa Sprawiedliwości cztery dni po głosowaniu" w Sejmie. - Mamy na to twarde dowody - podkreślił. - To było na marginesie jakichś innych spraw w tej notatce. Nic nie wskazywało na to, że może wybuchnąć konflikt o takiej randze i sam Izrael, mimo że był w Ministerstwie Sprawiedliwości wielokrotnie przez ostatni rok, tego nie sygnalizował.
Autor: pk/AG / Źródło: tvn24