Jedna litera, wiele informacji. Tak działają alkoholowe zwolnienia lekarskie 

Puste butelki po alkoholu
Alkoholowe zwolnienia lekarskie
Źródło: TVN24
Są takie zwolnienia lekarskie, o których istnieniu pewnie niektórzy nawet nie mają pojęcia. Te oznaczone symbolem C wskazują, że ich powodem jest nadużycie alkoholu. W pierwszej połowie tego roku wystawiono ich w Polsce niemal pięć tysięcy, a wzrost liczby takich zwolnień pozwala bić na alarm, że Polacy piją za dużo. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Zwolnienia lekarskie, czyli L4, z powodu bolącej głowy, kataru czy złamanej ręki to codzienność. Dziwić mogą jednak sytuacje, gdy takie zwolnienia są brane w przypadku nadużycia alkoholu. Zwolnienia z tego powodu istnieją od siedmiu lat.

- W sytuacji kiedy lekarz nabierze podejrzenia, że schorzenie pacjenta spowodowało nadużycie alkoholu i pacjent potwierdzi tę informację, to wtedy wpisujemy kod C do zwolnienia lekarskiego - tłumaczy lekarka rodzinna Agata Sławin.

Wojciech Ściwiarski z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wskazuje, że w pierwszym półroczu tego roku liczba zaświadczeń z tego tytułu wyniosła ponad 4900. Takich zwolnień, w porównaniu z zeszłym rokiem, jest już więcej o ponad dwanaście procent.

Zwolnienia lekarskie z powodu nadużycia alkoholu
Zwolnienia lekarskie z powodu nadużycia alkoholu
Źródło: TVN24

Szymon Witkowski, główny legislator organizacji Pracodawcy RP, zwraca uwagę, że taka liczba zwolnień przekłada się na mniej więcej 50 tysięcy dni bez pracy, a to z kolei wiąże się z kosztem, bo każdego nieobecnego trzeba zastąpić i przeorganizować pracę.

Większość osób bierze zwolnienia na kilka dni, ale zdarzają się też dłuższe nieobecności.

- Te krótkotrwałe zwolnienia lekarskie mogą przyćmiewać ogólny problemy pracownika. To może nie być tylko incydentalne picie alkoholu, ale może wpisywać się w strategię radzenia sobie w trudnych sytuacjach - mówi psycholożka Aleksandra Penza z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.

- W sytuacji kiedy lekarz nabierze podejrzenia, że schorzenie pacjenta spowodowało nadużycie alkoholu i pacjent potwierdzi tę informację, to wtedy wpisujemy kod C do zwolnienia lekarskiego - tłumaczy lekarka rodzinna Agata Sławin.

Co istotne - pierwsze pięć dni zwolnienia jest bezpłatnych. Do 33. dnia płaci pracodawca, potem płaci ZUS.

"Tym ludziom trzeba pomóc"

Zwolnienie z kodem C jest wyjątkowe. Bo na liście kodów, które są przekazywane pracodawcy wraz ze zwolnieniem, jako jedno z nielicznych mówi wprost o przyczynie zwolnienia.

Zwolnienia lekarskie z powodu nadużycia alkoholu
Zwolnienia lekarskie z powodu nadużycia alkoholu
Źródło: TVN24

Doktor Janusz Sierosławski z Pracowni Badań i Inicjatyw Społecznych zwraca uwagę, że taka sytuacja "otwiera szansę do interwencji profilaktycznej ze strony pracodawcy". - No i jest też aspekt humanitarny - tym ludziom trzeba pomóc - wskazuje.

Szymon Witkowski dodaje, że gdy takie zwolnienia się powtarzają z powodu nadużywania alkoholu, to "gdzieś zaufanie między pracodawcą a pracownikiem może ucierpieć". - W moim przekonaniu część pracowników z uwagi na spożywanie alkoholu, czuje się źle, zapewne uzyskuje zwolnienia lekarskie z innym kodem - dodaje ekspert Pracodawców RP.

"Kropla, jeśli chodzi o całą skalę zjawiska"

Profesor Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, na co dzień leczy osoby z ostrymi powikłaniami alkoholowymi.

- Ta liczba paru tysięcy osób to kropla, jeśli chodzi o całą skalę zjawiska, tych pacjentów jest dużo więcej, ale trzeba sobie zdać sprawę, że pacjenci pracują pod wpływem alkoholu - dodaje lekarz. - W mojej ocenie, jedna trzecia - jedna czwarta pacjentów, która przewija się przez nasz szpital, to pacjenci, którzy trafiają do nas z powodu konsekwencji ostrego albo przewlekłego picia - podsumowuje skalę zjawiska.

"Sprawa bezpieczeństwa narodowego"

Eksperci od lat alarmują o nadmiernym spożyciu alkoholu przez Polaków i związanych z tym konsekwencjach zdrowotnych. Ale teraz pojawiają się nowe dowody.

- Odkąd od 1 maja wszedł program Moje Zdrowie, pacjenci wypełniają ankiety. Zauważyliśmy, że zaskakująco duża ilość osób ma w tych ankietach ilość alkoholu wpisaną taką, która upoważnia do podsumowania, iż jest to picie ryzykowne lub szkodliwe - komentuje lekarka rodzinna Agata Sławin.

- W moim przekonaniu - czego niestety nie słyszę od polityków, którzy dbają o nasze bezpieczeństwo - sprawa picia alkoholu naprawdę w tej chwili jest sprawą naszego bezpieczeństwa narodowego - ocenia Krzysztof Brzózka, były dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: