Dziennikarz tvn24.pl Grzegorz Łakomski ustalił, że trzech synów byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz wzięło udział na początku stycznia w zgrupowaniu narciarskim jak zawodowi sportowcy, choć nie mieli licencji, które do tego uprawniają.
Licencje pojawiły się w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero po tym, gdy zadał o nie pytania. Była wicepremier zapewniła jednak, że nie tylko nie złamała rządowych obostrzeń, ale je popiera.
"Zwykły człowiek na nartach tam by nie mógł pojeździć"
Więcej o sprawie Łakomski mówił w środowy poranek w TVN24.
- Pojechałem do miejscowości Suche pod Poroninem, która w tym czasie, a to było 5 stycznia, wyglądała na zupełnie wymarłą. Prawie że nie było tam widać żywego ducha, był czynny tylko jeden stok – relacjonował.
Jak mówił, "zwyły człowiek na nartach tam by nie mógł pojeździć".
Jak tłumaczył, była lista osób, które mogły korzystać ze stoku. - Na niej odnalazłem nazwiska trzech synów Jadwii Emilewicz, a także samą byłą wicepremier, która też została do tej listy odręcznie dopisana – relacjonował Łakomski.
Zwracał uwagę, że w czasie zgrupowania synowie Emilewicz nie mieli licencji Polskiego Związku Narciarskiego, która była wymagana, aby móc korzystać ze stoku.
Autorka/Autor: mjz/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl