Mam świadomość, że jest mi trudniej wygrać prawybory niż potem wygrać z Andrzejem Dudą - podkreślał w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak startujący w prezydenckich prawyborach w PO. Zaznaczył, że gdy Andrzej Duda startował w wyborach prezydenckich, "miał jeszcze mniejszą rozpoznawalność". Na pytanie, kto - jeśli wygra wybory - będzie pierwszą damą, Jaśkowiak odpowiedział: - Teraz tak jak Kaczyński mogę powiedzieć, że mogę się poświęcić Polsce.
W sobotę w ramach prawyborów odbyła się debata w Platformie Obywatelskiej, w której naprzeciw siebie stanęli Małgorzata Kidawa-Błońska i Jacek Jaśkowiak. Według komentatorów debata nie pokazała zbyt dużych różnic między kandydatami. Wiele głosów nie dało po niej Jaśkowiakowi szans na wygranie z Kidawą-Błońską i uzyskanie oficjalnej partyjnej nominacji w wyborach prezydenckich.
"To istotne, kto ma jaki potencjał wzrostu"
Pretendujący do najwyższego urzędu w państwie prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak w "Rozmowie Piaseckiego" we wtorek przyznał, że "to bardzo pasjonujące, kiedy na finiszu można jeszcze docisnąć".
Na sugestię, że rozpoznają go w większości mieszkańcy Wielkopolski, odpowiedział, że "gdy prezydent Duda startował [w 2015 roku - przyp. red.], to miał jeszcze mniejszą rozpoznawalność". - To istotne, kto ma jaki potencjał wzrostu - przekonywał. - Nie będę przekonywał, że idę po pewne zwycięstwo - zaznaczył.
- Mam świadomość, że jest mi trudniej wygrać prawybory, niż potem wygrać z Andrzejem Dudą - mówił.
Jaśkowiak przyznał, że jest zwolennikiem bardziej dynamicznych debat. - Dostosowuję się do reguł, które są narzucane - powiedział. Przyznał, że woli sytuację, kiedy można sobie zadawać pytania, zaznaczył jednak, że "będąc w jednej formacji, kandydaci nie mogą aż tak bardzo się różnić".
Dopytywany, czy to przewodniczący Platformy Obywatelskiej zachęcił go do startu w prawyborach, Jaśkowiak odpowiedział, że nie jest kandydatem Grzegorza Schetyny.
Decyzja o tym, kto z PO wystartuje w majowych wyborach prezydenckich, ma zapaść 14 grudnia.
"Platforma nie powinna iść w kierunku licytacji na świadczenia socjalne"
Jaśkowiak pytany o przedłużenie propozycji rządowych, odparł, że "Platforma nie powinna iść w kierunku licytacji na świadczenia socjalne". - A dzisiaj idzie - wskazał.
- Jestem zwolennikiem mówienia prawdy. To samo należy mówić w Świebodzinie i w Warszawie, a są politycy, którzy uważają, że należy mówić w taki sposób, aby nie urazić kogokolwiek - powiedział gość "Rozmowy Piaseckiego".
Mówiąc o rządowym programie 500 plus, Jaśkowiak ocenił, że jest "bardzo dobrym rozwiązaniem, jeśli chodzi o rodziny ubogie". - Natomiast u rodzin bogatych nie powinno mieć to miejsca - zaznaczył. Prezydent Poznania powiedział, że "według danych nie ma na razie wzrostu urodzeń dzieci".
- Są kraje, które sobie z tym poradziły, (..) te procesy można stymulować - ocenił. Jaśkowiak tłumaczył, że byłby za tym, aby przekazywane pieniądze były "bardziej powiązane z wydatkami na rzecz dzieci". - Chciałbym, żeby takie pieniądze nie były przeznaczone na alkohol i papierosy, żeby były bardziej znaczone i szły za potrzebami dzieci - dodał.
Jaśkowiak: będę namawiał za wnioskiem o Trybunał Stanu
Podczas sobotniej debaty Jaśkowiak mówił, że nie ma "żadnych wątpliwości, że należy postawić przed Trybunałem Stanu" prezydenta Andrzeja Dudę "za łamanie konstytucji, a także pociągnąć do odpowiedzialności karnej tych wszystkich, którzy łamali prawo".
Jaśkowiak w rozmowie z prowadzącym program Konradem Piaseckim tłumaczył, że prezydent "wielokrotnie łamał konstytucję", chociażby "poprzez to, że nie zaprzysiągł wybranych przez parlament sędziów Trybunału Konstytucyjnego". Przywołał sytuację z 2015 roku, kiedy Andrzej Duda nie odebrał przysięgi od wybranych przez Sejm trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Prezydent Poznania powiedział także, że Duda "uniewinnił osobę, która nie była prawomocnie skazana".
- Tych naruszeń konstytucji przez Andrzeja Dudę było wiele - podkreślił.
Oba wymienione przypadki pochodzą z początkowego okresu kadencji urzędującego prezydenta. Jaśkowiak dopytywany, co w tych sprawach zrobiła Platforma Obywatelska, odpowiedział, że nie będzie w tym momencie rozliczał partii.
- Proszę zapytać o to zarząd krajowy - polecił. - Mogę mówić za to, co ja bym zrobił - uciął. Zaznaczył przy tym, że "ubolewa, że nie rozliczono [ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - przyp. red.] Zbigniewa Ziobry".
Czy będzie zatem namawiać partyjnych kolegów do takiego wniosku? - Jestem absolutnie za tym, żeby to zrobić i będę namawiał do tego nie tylko Grzegorza Schetynę - oświadczył Jaśkowiak.
Kto pierwszą damą?
Jaśkowiak jest prezydentem, który w zdecydowany sposób wypowiada się na tematy światopoglądowe. Nie ucieka także od pytań o jego życie prywatne.
- Ja nie postrzegam tego, że jestem bardziej na lewo, bo gdybyśmy spojrzeli na definicje konserwatyzmu w Wielkiej Brytanii, to ja jestem według tych definicji konserwatystą - mówił gość "Rozmowy Piaseckiego".
Jaśkowiak - który po ponad 30-letnim związku małżeńskim rozstał się żoną - zapytany, kto byłby u jego boku pierwszą damą w Pałacu Prezydenckim odparł: - Teraz tak jak [Jarosław - przyp. red.] Kaczyński mogę powiedzieć, że mogę się poświęcić Polsce.
- I z moją byłą żoną mam świetne relacje i z moim starszym synem, ale też i z mamą młodszego syna mam dobre relacje. Życzę wszystkim, aby potrafili w trudnych czasach, w sytuacjach, gdzie popełniają błędy, zachować tak dobre relacje z osobami, z którymi były związane - tłumaczył.
Autor: akw//now / Źródło: tvn24