Pięciolatek niezauważony wyszedł z przedszkola

Chłopiec błąkał się po mieście (zdjęcie ilustracyjne)
Augustów
Źródło: Google Earth
Do policji w krótkim czasie wpłynęło kilka zgłoszeń. Po Augustowie (Podlaskie) chodził samotny pięcioletni chłopiec. Okazało się, że wyszedł z przedszkola, a nikt z personelu tego nie zauważył. 

Zaczęło się od kilku podobnych zgłoszeń - o chłopcu, który w poniedziałek (18 sierpnia) chodził bez opieki po Augustowie. Do policji zadzwonił też, wypoczywający akurat w Augustowie, aspirant sztabowy Mariusz Kowalski (oficera prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy), który jako jedyny zaopiekował się malcem.

"Dyżurny skierował do pomocy augustowską dzielnicową. Policjantka nawiązała kontakt z chłopcem i ustaliła, gdzie mieszka" - poinformowano w komunikacie na stronie Komendy Powiatowej Policji w Augustowie.

Chłopiec błąkał się po mieście (zdjęcie ilustracyjne)
Chłopiec błąkał się po mieście (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Sunny_Smile/Shutterstock

Rodzice chcieli odebrać syna z przedszkola, dziecka nie było

Pięciolatek zaprowadził policjantkę pod wskazany adres, jednak w domu nikogo nie było. Jak się okazało, w tym czasie, rodzice chłopca byli w przedszkolu, by odebrać syna.

"Dopiero wtedy dowiedzieli się, że dziecka tam nie ma, a personel placówki nie wie, gdzie jest i co się z nim dzieje" - podali policjanci.

Rodzice od razu pojechali do komendy, by to zgłosić. Tam dowiedzieli się, że syn został znaleziony i jest pod opieką funkcjonariuszy.

Policja informuje, że prowadzi czynności w celu ustalenia, czy doszło do narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

Czytaj także: