"Ja idę na psy". Oskarżeni o pobicie policjanta

 
17-letniemu Jakubowi B. oraz jego kompanom nie jest teraz do śmiechu. Grozi im do 12 lat więzienia
Źródło: KWP Lublin

Napaść na policjanta oraz usiłowanie rozboju - takie zarzuty usłyszeli trzej nastolatkowie, którzy na początku marca, pijani mieli pobić wracającego ze służby funkcjonariusza. Oskarżonym grozi kara do 12 lat więzienia.

17-letni Jakub B. i Mateusz Ch. są aresztowani, a 16-letni Grzegorz B. został umieszczony w schronisku dla nieletnich.

- Akt oskarżenia skierowany został do Sądu Rejonowego w Puławach - poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. Jak dodała, 17-latkowie nie przyznali się do winy, natomiast 16-latek przyznał się częściowo - potwierdził tylko, że wziął udział w pobiciu policjanta.

Natomiast w telefonie komórkowym Jakuba B. prokuratura odnalazła SMS-y: "Ja idę na psy", "naje... dzielnicowego".

Zakapturzeni napadli na policjanta

Do napaści na policjanta doszło 2 marca późnym popołudniem, kiedy to funkcjonariusz zatrudniony w jednostce policji w Zwoleniu (woj. mazowieckie) wracał po służbie do swojego domu w Puławach. Na ulicy w centrum miasta zaatakowało go trzech pijanych nastolatków.

Napastnicy, w kapturach na głowach, rzucili się na umundurowanego policjanta z pięściami. Jak ustaliła prokuratura, zadali mu ciosy w okolice głowy i klatki piersiowej oraz kopali po całym ciele. Usiłowali wyrwać policjantowi niesioną przez niego teczkę, w której miał on m.in. swoje dokumenty, pieniądze, kartę kredytową i telefony komórkowe.

Mieli po 1,5 promila

Policjantowi udało się wyrwać napastnikom i uciec do pobliskiego sklepu. Tam poprosił ekspedientki, aby zamknęły drzwi i powiadomiły policję (przerażone kobiety uciekły jednak na zaplecze). Napastnicy uciekli. Dzięki m.in. informacjom od przypadkowych świadków zdarzenia, policji udało się zatrzymać podejrzanych o napaść na funkcjonariusza dwóch 17-latków i 16-latka. Mieli po ok. 1,5 promila alkoholu w organizmie.

40-letni policjant odniósł niegroźne obrażenia - z ogólnymi potłuczeniami przebywał kilka dni na obserwacji w szpitalu.

Źródło: PAP

Czytaj także: