- Te nieszczęsne małpki na stacjach benzynowych muszą niestety pozostać, ale naprawdę musimy kupić w nocy alkohol na stacjach benzynowych? - pytała w "Faktach po Faktach" Izabela Leszczyna. Ministra zdrowia zapowiadała wprowadzenia na nich zakazu sprzedaży alkoholu. Mówiła też o programie pilotażowym, który ma zapobiegać nieodwoływaniu wizyt u specjalistów.
Gościnią "Faktów po Faktach" była ministra zdrowia i wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna. Mówiła między innymi o zapowiedzi wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw.
Leszczyna przyznała, że dostała analizę z Ministerstwa Finansów, która "pokazuje, że alkohol się najczęściej sprzedaje około godziny 23, 24, o 1 w nocy". - Wszystkie paragony (ze sprzedaży - red.) alkoholu stanowią około 5 procent wszystkich paragonów. Przychody z alkoholu w całych przychodach stacji benzynowych to średnio około 1 procent, czyli stacje nie stracą, nie atakujemy biznesu - tłumaczyła ministra zdrowia.
Leszczyna: małpki niestety muszą pozostać
- Dla mnie kontrowersyjne jest to, że na stacjach benzynowych kupić można alkohol. (...) Można kupić te nieszczęsne małe buteleczki, nazywane małpkami, które stoją gotowe do spożycia w lodówkach. Tego niestety nie mogę zakazać, bo to jest prawo unijne o opakowaniach. Te małpki muszą niestety pozostać, ale naprawdę musimy kupić w nocy alkohol na stacjach benzynowych? - pytała ministra.
- Wszystkie badania na świecie pokazują wyraźnie, że nadużywanie alkoholu jest szkodliwe. Można ograniczyć spożywanie alkoholu na dwa sposoby: ograniczając dostępność ekonomiczną i od tego jest minister finansów, a drugi sposób to ograniczając dostępność właśnie taką miejscową - tłumaczyła.
Ktoś, kto nie odwoła wizyty, spadnie na koniec kolejki
Leszczyna zapowiedziała pilotażowy system, który miałby ograniczyć problem nieodwoływania wizyt przez pacjentów, które pozostają niewykorzystane. Nieodwołane wizyty są jednym z powodów wydłużania się kolejek do specjalistów.
- W lipcu najprawdopodobniej (...) ruszy pilotaż, to jest niezwykle skomplikowany system informatyczny. Nie da się tego wprowadzić w całej Polsce. Wprowadzamy pilotaż na centralną rejestrację. Zaprosimy podmioty lecznicze, szpitale, ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, żeby się zapisały do tego pilotażu i żeby tworzyły z nami takie centralne zapisy - mówiła Leszczyna.
Powiedziała, że częścią systemu będzie ułatwienie odwoływania wizyt przez SMS-y. - Nie przewiduję kar finansowych, pewnie byłby ogromny opór. Ale na pewno ktoś, kto nie odwoła wizyty, spadnie na koniec kolejki. Myślę, że to będzie taki element mrożący - powiedziała.
Leszczyna: oddział musi dokonać terminacji ciąży
Ministra odniosła się także do ostatnich doniesień o karze nałożonej na Pabianickie Centrum Medyczne, które odmówiło wykonania aborcji. - Szpital nie ma prawa odmówić świadczenia pacjentowi, pacjentce, jeśli to świadczenie jest w koszyku świadczeń gwarantowanych. (...) Jeśli pacjentka przychodzi z zaświadczeniem od lekarza, że jej ciąża zagraża jej zdrowiu lub życiu, to oddział musi dokonać terminacji - mówiła.
Leszczyna zaznaczyła, że kontrolę przeprowadza NFZ i Rzecznik Praw Pacjenta, ale jako ministra zdrowia prosiła o wyjaśnienia w tej sprawie. - Te badania (pacjentki - red.) były kompletne, one były konsultowane z konsultantką krajową do spraw genetyki. Moim zdaniem ta sprawa jest ewidentna, ale ponieważ żyjemy w państwie prawa, podmiot leczniczy ma prawo do odwołania i oczywiście może to zrobić - powiedziała szefowa MZ.
Dodała, że dwie kolejne kontrole w związku z odmową aborcji "niebawem się zakończą". - Obawiam się, że też będzie trzeba nałożyć karę. Mam nadzieję, że dyrektorzy, lekarze zrozumieją, że naprawdę prawo obowiązuje i trzeba go przestrzegać - mówiła.
- Jeśli mówimy o klauzuli sumienia, to lekarze doskonale wiedzą, (...) że klauzula sumienia przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie w momencie, kiedy ratować trzeba życie lub zdrowie pacjenta - dodała ministra.
Fentanyl w Polsce. "Przekazałam raport organom ścigania"
W Polsce policja potwierdza już kilka przypadków śmiertelnych, których przyczyną był fentanyl. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy policja prowadziła 20 postępowań przygotowawczych związanych z fentanylem, w ich toku ustalono 22 podejrzanych.
Leszczyna powiedziała, że spotkała się w minionym tygodniu z premierem Donaldem Tuskiem i szefem MSWiA, koordynatorem służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem w związku z niepokojącymi sygnałami o fentanylu. - Premier oczywiście zapytał mnie, jaka jest sytuacja, więc przygotowałam taką informację dla pana premiera. I ja, i pan minister Siemoniak otrzymaliśmy polecenie, że mamy wprowadzić rozwiązania i działać. Wprowadziliśmy dwa rozwiązania - mówiła Leszczyna.
- Wczoraj podpisałam zarządzenie ministra zdrowia o stałym monitoringu wydawania i realizacji recept na leki psychotropowe i opioidowe - powiedziała.
Na pytanie, czy resort zdrowia ma zastrzeżenia albo dowody na to, że recepty na te opioidy są wydawane niezgodnie z przeznaczeniem, gościni "Faktów po Faktach" odpowiedziała, że dziś otrzymała pierwszy raport. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że przekazałam go (raport - red.) już organom ścigania i policja ma podstawy do wszczęcia działań operacyjnych - powiedziała Leszczyna.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24