Nie ma zagrożenia dla polskich obywateli w Izraelu, ale ostrzeżenia pozostają w mocy. Tych, którzy nie muszą jechać, proszę, aby się tam nie udawali - powiedział rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Paweł Wroński.
W nocy z soboty na niedzielę Iran zaatakował Izrael. Iran ogłosił, że atak jest odwetem za zbombardowanie irańskiego konsulatu w Damaszku, gdzie zginęło kilku irańskich oficerów. W kierunku Izraela wystrzelono ponad 300 dronów i rakiet. Jak twierdzi izraelska armia, 99 procent z nich zostało zestrzelonych. Pomogły w tym między innymi Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co wiemy o ataku Iranu na Izrael. Najważniejsze informacje
Rzecznik MSZ: nie ma zagrożenia dla polskich obywateli w Izraelu
Rzecznik MSZ Paweł Wroński w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami zapewniał, że "nie ma zagrożenia dla polskich obywateli". - Z naszej oceny wynika, że nie ma żadnej potrzeby ewakuacji. Jest oczywiście grupa polskich obywateli, która jest w Izraelu, natomiast powoli przywracany jest ruch lotniczy. Te osoby w dużej części będą mogły wyjechać z Izraela, jest możliwość przebukowania biletów.
Zaznaczył, że "nadal pozostają w mocy ostrzeżenia dotyczące podróży w tym rejonie, pobytu w tym rejonie". - Ci, którzy tam nie muszą jechać, proszę bardzo w imieniu również polskich służb konsularnych, aby tam się nie udawali - powiedział.
- Zwracam uwagę również na Iran, ponieważ do Iranu również w ostatnim czasie, jak dowiedzieliśmy się, udała się wycieczka, są Polacy w Iranie. Zwracam się do tych, którzy zamierzali w jakichś celach turystycznych wybrać się w ten rejon, by nie jechali - dodał rzecznik MSZ.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24