"Byli dla półświatka jak Mark Zuckerberg dla internetu". Dziś obracają milionami

[object Object]
Reportaż dziennikarzy "Superwizjera" i "Newsweeka"tvn24
wideo 2/4

Od przemytu samochodów, przez oszustwa podatkowe, aż po dziką reprywatyzację - tak od lat 80. rozwijali swoją działalność Jan L. i Zbigniew B. Dziś obaj z powodzeniem działają w branży deweloperskiej. Dziennikarze "Superwizjera" TVN i "Newsweeka" przez kilka miesięcy przyglądali się ich interesom. Reportaż Jakuba Stachowiaka, Wojciecha Cieśli i Michała Krzymowskiego.

W Polsce lat 80. samochód był luksusem. Audi, volkswageny czy mercedesy były na wagę złota. Stanowiły świetny biznes dla złodziei i przemytników.

Tak zaczęła się historia prostego ślusarza, syna kierowcy ciężarówki - Jana L. Ten absolwent zawodówki spod Gorlic tuż przed stanem wojennym, mając niespełna 30 lat wyjechał z Polski do Austrii, gdzie z kolegami rozkręcił swój pierwszy interes.

"Doskonały scenariusz na film"

Autorzy reportażu spotkali się z Arturem Szerszeniem i Ryszardem Bieszyńskim, oficerami ówczesnego kontrwywiadu, którzy pod koniec lat 80. rozpracowywali grupę ślusarza. - To jest doskonały scenariusz na film, dlatego że wówczas to było coś nowego - opowiada pułkownik Artur Szerszeń, były oficer Urzędu Ochrony Państwa i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Oni na początku lat osiemdziesiątych założyli sobie pewien biznes, który naprawdę skutecznie realizowali. Można było z tego bardzo dobrze żyć i czuli się na swój sposób bezkarni - wyjaśnił. - To była sprawa, która była znana na całym świecie. Nie tylko w Polsce - ocenia pułkownik Ryszard Bieszyński, były oficer UOP i ABW. - O tym pisały media europejskie, amerykańskie - dodaje.

"Po samej Warszawie jeździło co najmniej tysiąc kradzionych aut"

Jan L. prowadził pod Wiedniem złodziejską dziuplę, z której auta trafiały do Polski.

- Te samochody były kradzione na miejscu często pod konkretnego klienta. Często były kradzione na zasadzie dorobienia klucza od korka do wlewu paliwa. Ten kluczyk pasował również do drzwi, można było samochód spokojnie otworzyć - wyjaśnia Szerszeń. - Początkowo zatrzymaliśmy ich (samochodów - red.) kilkanaście. Później okazało się, że ta liczba lawinowo rośnie do tego stopnia, że trzeba było wynająć parking strzeżony na Okęciu. Pamiętam, że tam zrobiliśmy ich oględziny - mówi Szerszeń, dodając, że liczba skradzionych samochodów była "przerażająca". Prokuraturze udało się udowodnić, że grupa Jana L. ukradła i przeszmuglowała przynajmniej 200 samochodów. W tym czasie Służba Bezpieczeństwa zaraportowała, że po samej Warszawie jeździło co najmniej tysiąc kradzionych aut. W ocenie Bieszyńskiego była to "bardzo trudna sprawa na tamte czasy". Jak wyjaśnia, "ciężko było zneutralizować wszystkie kanały przerzutowe i zaangażować ogromne siły państwowe". - Proszę pamiętać, że w tę sprawę zaangażowany był polski wywiad - podkreśla.

Interesy Jana L. i Zbigniewa B. Pierwsza część dyskusji w studiu
Interesy Jana L. i Zbigniewa B. Pierwsza część dyskusji w studiutvn24

Majętni klienci

Klientami Jana L. byli majętni warszawiacy. Po latach autorom reportażu udało się dotrzeć do dwóch, którzy byli podejrzewani o paserstwo kradzionych samochodów. Dzisiaj obaj są bardzo zamożnymi ludźmi, którzy obracają setkami milionów złotych w branży nieruchomości. - Zaskoczył mnie pan tym wszystkim, bo nie chciałem już nigdy do tego wracać. Na samą myśl się denerwuję - mówi dziennikarzom jeden z nich. Na stwierdzenie reportera, że pojawia się w aktach IPN-u w roli członka grupy przestępczej, odpowiadał: - Jak zacząłem się za tym wszystkim rozglądać, to z takimi samochodami było bardzo dużo ludzi. - To była intryga, że to są samochody załatwiane z ubezpieczenia, do tego są tanie. I on to tak sprzedawał. A ponieważ mieszkałem w Austrii, to wtedy najłatwiej było mu obciążyć kogoś, kto jest za granicą, żeby siebie wybielić - wyjaśnia drugi z rozmówców autorów reportażu. - Później jak wyszedł z więzienia, przyszedł do mnie, przeprosił mnie za tę sytuację i prosił, żebym nikomu nie mówił - dodaje.

SB szacowała, że w sprawę zamieszanych było kilkadziesiąt osób. W aktach rozpracowania operacyjnego o kryptonimie Dunaj pojawili się późniejsi gangsterzy z Pruszkowa: "Malizna", "Kiełbasa", "Wańka", "Kajtek" i "Parasol". Kilka lat później stali się trzonem polskiej mafii. Gdy pracowali z Janem L., stali niżej w hierarchii.

- W tej aferze samochodowej z lat 80. były niewyobrażalnie ogromne pieniądze. W mojej ocenie były to miliony czy dziesiątki milionów dolarów - opowiada Bieszyński.

Po piętach deptał mu Interpol

Gdy grupa Jana L. kradła w Europie samochody, on sam wyleciał do Brazylii. Wrócił stamtąd z niemal kilogramem czystej kokainy. Udało mu się nie wpaść, ale po piętach deptał mu Interpol. W zeznaniach z tamtego czasu reporterzy znajdują odpowiedź na pytanie, w jaki sposób bez większych przeszkód wyjechał do Ameryki Południowej.

"Poczułem się zagrożony ze strony Interpolu. Wyjechałem niezwłocznie do Polski, obawiając się zatrzymania na Węgrzech. Miałem kłopoty z paszportem konsularnym, ponieważ brakowało mi kartek z miejscem na stemple. Spotkałem się z Andrzejem S., który wpadł na pomysł, że w Brazylii można załatwić obywatelstwo bez większego problemu. Dał mi adres do niemieckiego Żyda, który na stałe mieszka w Rio de Janeiro. Poleciałem do Rio de Janeiro, odnalazłem tego Żyda i powołałem się na Andrzeja. Oświadczył mi, że załatwi mi oryginalny paszport oraz komplet dokumentów, to znaczy dowód osobisty i prawo jazdy. Za wszystko zapłaciłem 1,5 tysiąca dolarów. Moje nowe nazwisko to Johann Staff" - brzmiało oświadczenie Jana L. Ostatecznie przed odsiadką za przemyt narkotyków uratowało go zatrzymanie w Polsce w związku z handlem kradzionymi samochodami i amnestia. Za kradzieże dostał niespełna dwa lata więzienia.

"Zawsze pół kroku do przodu"

Po transformacji ustrojowej w Polsce Jan L. postanowił wykorzystać nowe okoliczności. Z nowym wspólnikiem Zbigniewem B. zaczął kolejny biznes, o którym reporterom opowiedział oficer śledczy, rozpracowujący tę sprawę w latach 90. - L. z B. byli dla półświatka jak Mark Zuckerberg dla internetu: zawsze pół kroku do przodu. I ta sprawa, na której ich złapała prokuratura, to właściwie pierwszy przypadek prania brudnych pieniędzy przy pomocy podrobionych deklaracji celnych - wyjaśnia oficer. Zbigniew B. to urodzony w 1959 roku technik meliorant z Oświęcimia. Jeszcze w latach 80. zmienił nazwisko i przeszedł operację plastyczną. W 1994 roku wspólnie z Janem L. stworzył potężną siatkę przestępczą. - To działało tak, że mieli podmioty z kapitałem zagranicznym, spółki joint venture, rejestrowali je w Polsce. Sprowadzali elektronikę z Niemiec, z Japonii, ale nie po to, żeby zarabiać na handlu, bo byli na to za cwani. Sprowadzali elektronikę, sprzedawali ją z jakimś zyskiem, ale przede wszystkim wyłudzali VAT przez łańcuszek swoich spółek. Mieli je porejestrowane właściwie wszędzie: od Panamy po Wielką Brytanię - tłumaczy oficer.

Wyroki za oszustwa podatkowe

W 1999 roku prokuratura oskarżyła B. i L. o oszustwa podatkowe na ponad 20 milionów zł i próbę wwiezienia do Polski 10 milionów dolarów. Trafili na kilka miesięcy do aresztu. Przez kilka lat sprawa leżała w sądzie. Wyrok zapadł dopiero w grudniu 2007 roku. Obaj dostali niskie wyroki w zawieszeniu i nakaz wpłacenia po dwa miliony złotych. Mimo poważnych zarzutów kolejny raz wyszli z opresji praktycznie bez szwanku. Obaj mężczyźni, jeszcze w trakcie krakowskiego procesu, zostali rezydentami w Szwajcarii, gdzie mieli swoje posiadłości. W Polsce prowadzili szerokie interesy. Założyli spółki, głównie w branży budowlanej. W tym czasie w Warszawie ruszyła reprywatyzacja. - Można było wejść w posiadanie bardzo, bardzo drogich działek w centrum miasta, w świetnych lokalizacjach prawie za darmo - opowiada Jan Śpiewak, warszawski aktywista miejski.

- Nic dziwnego, że taki proceder przyciągał przestępców. Nic dziwnego, że taki proceder przyciągał osoby, które robiły interesy z gangsterami - dodaje. - Ja mam wrażenie, że to była mafia. Ale nie taka mafia w potocznym rozumieniu. To nie jacyś tam faceci, którzy latają z pistoletami. To taka bardzo nowoczesna mafia: urzędników i inwestorów. Wszyscy bardzo porządnie ubrani, mający pieniądze - mówi Jerzy Budzyn, były radny dzielnicy Warszawa-Śródmieście. - Nie było ustawy reprywatyzacyjnej, byli właściciele byli u schyłku życia. Wtedy pojawiał się u nich sympatyczny adwokat, który mówił: panie Marianie, ma pan 79 lat, niewiele panu zostało, ja tu panu dam sto tysięcy, pan mi sprzeda roszczenia, pan się niczym nie musi martwić - tłumaczy kulisy reprywatyzacji Iwona Szpala, dziennikarka "Gazety Wyborczej".

Przejęli działki i kamienice

Na Janie L. i Zbigniewie B. ciążyły prawomocne wyroki. W tym czasie obaj wypłynęli jako właściciele zreprywatyzowanych kamienic i działek w centrum Warszawy. Jedna z ich najbardziej cennych nieruchomości to skwer w sercu stolicy - tuż przed wejściem do urzędu dzielnicy Warszawa- Śródmieście. - Przychodzi L., mówiąc, że ma dwie trzecie praw do nieruchomości, a resztę sobie niebawem załatwi. Wzywam geodetę, który pokazuje, że granica działki pana L. jest 99 centymetrów od schodów prowadzących do urzędu. A więc nie tylko likwidujemy cały skwer, ale praktycznie nie ma też dojścia do głównego wejścia urzędu - tłumaczy Wojciech Bartelski, były burmistrz dzielnicy Warszawa-Śródmieście. Jan L. i Zbigniew B. zdobyli warunki zabudowy na działce przed urzędem. Dzięki temu skwer momentalnie zyskał na wartości. To pierwszy krok, żeby postawić na niej wieżowiec. Według ostrożnych szacunków grunt wart jest 9 milionów złotych. - Niestety, moi następcy zerwali z nimi rozmowy. Moim zdaniem, w ramach odwetu, właściciele działki wykarczowali ją, żeby pokazać, że brak rozmów będzie skutkować z ich strony również działaniami nieprzychylnymi - twierdzi Bartelski. Nieruchomość przed urzędem nie była jedyną, jaką okazyjnie kupili Jan L. i Zbigniew B. W krótkim czasie zdobyli parcele koło Sejmu i na Mokotowie. Na Powiślu przejęli działkę i kamienicę. - Powiśle to jest część Warszawy, która bardzo dynamicznie się rozwija. Stała się obiektem bardzo intensywnej deweloperki. Właśnie tam przy ulicy. Drewnianej 7 tę kamienicę zreprywatyzowali Jan L. i Zbigniew B. Z tego co słyszałem również mieli chrapkę na okoliczne działki, które stały za tą nieruchomością. Chcieli zbudować tam cały kompleks - wyjaśnia Śpiewak. Jan L. próbował pozbyć się mieszkańców przejętej kamienicy przy ul. Drewnianej. - Zadzwonił do mnie miesiąc później, czy dwa. Chciał, abym się spotkał pogadać o sprzedaży mieszkania. Przychodzę tam i przy jednym stole siedzi dryblas. Taki przerażający. O głowę większy ode mnie dryblas. Obcisłe dżinsy, skórzana krótka - taki gangster. A widać, że taki egzekutor. Trochę się spiąłem, przyszedł po jakimś czasie drugi facet, bardziej taki… biznesmen - opowiada reporterom lokator jednego z mieszkania, który w tamtym czasie zetknął się z deweloperem.

Dodaje, że Jan L. mówił, iż może zapłacić mniej niż połowę sumy, którą zaproponował lokator.

"Byli dla półświatka jak Mark Zuckerberg dla internetu". Reportaż cz. 2
"Byli dla półświatka jak Mark Zuckerberg dla internetu". Reportaż cz. 2tvn24

Wyłudzenia kredytów

Afera reprywatyzacyjna to nie jedyna głośna sprawa, z którą powiązani są Jan L. i Zbigniew B.

W 2014 roku wybuchła afera SKOK-u Wołomin. Grupa oszustów wyłudziła olbrzymie kredyty. W SKOK Wołomin inwestowali ludzie związani z gangiem pruszkowskim. Do SKOK-u wysyłali podstawionych ludzi: często bezdomnych bądź bezrobotnych ze sfałszowanymi dokumentami, z których wynikało, że zarabiali setki tysięcy złotych i mogli wziąć olbrzymie kredyty. - To są kwoty wielomiliardowe, jeśli chodzi o zarzuty. Wśród tych podejrzanych są panowie Jan L. i Zbigniew B. - tłumaczy Roman Witkowski z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim. - Panu Janowi L. przedstawiono zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było wyłudzanie mienia z tej właśnie instytucji. Natomiast panu Zbigniewowi B. przedstawiono również zarzut potocznie określany jako pranie pieniędzy - powiedział prokurator. Prokuratura wylicza, że Zbigniew B. zamieszany jest w wyłudzenie 7 mln zł, a Jan L. w wyłudzenie aż 69 mln zł. Pieniędzy tych jak dotąd nie odzyskano, a prokuratura na poczet przyszłych kar zastosowała poręczenia majątkowe. - W przypadku pana Jana L. to jest 500 tysięcy złotych, a w przypadku pana Zbigniewa B. to jest 25 tysięcy złotych - mówi Witkowski. Przez lata obaj mężczyźni poszukiwani byli przez: SB, UOP, kontrwywiad, policję i prokuraturę. Dwa lata temu także przez włoską mafię. Ze źródeł, do których dotarli autorzy reportażu, wynika, ze w ostatnim przypadku chodziło o dług wobec gangstera Riccardo Fanchiniego. Reporterzy odnaleźli kilkanaście adresów jakie Jan L. i Zbigniew B. podawali sądom i prokuraturom do korespondencji. Jednak były to albo dziury w ziemi albo zamknięte na głucho od dawna mieszkania.

Na ślad Zbigniewa B. reporterzy trafili w Konstancinie. Informatorzy dziennikarzy twierdzili, że od kilku lat mieszka tam z rodziną. Mężczyzna, którego dziennikarze zastali pod wskazanym adresem tłumaczy, że B. mieszka częściowo w Polsce, częściowo w Szwajcarii. Nieoczekiwanie w imieniu B. z reporterami skontaktowała się jego żona. Kobieta podkreśla, że "jest z nim od czterdziestu paru lat i zna jego każdy krok". Twierdzi, że jej mąż nigdy nie siedział w areszcie, nie ma żadnych zarzutów ani wyroków sądowych. - To jest właśnie wrzucanie nas do jednego worka z L. - przekonuje żona Zbigniewa B. Jan L. zmienia miejsca zamieszkania i numery telefonów bardzo często. Pomimo obietnicy, złożonej w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem, nie oddzwonił.

Interesy Jana L. i Zbigniewa B. Druga część dyskusji w studiu
Interesy Jana L. i Zbigniewa B. Druga część dyskusji w studiutvn24

Autor: tmw//kg / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Jeden fiński i jeden szwedzki myśliwiec zostały poderwane do rosyjskich samolotów operujących w międzynarodowej przestrzeni nad Morzem Bałtyckim. Według agencji STT piloci rosyjskich myśliwców nie zgłosili wcześniej planu lotu i zmierzali w stronę terytorium Rosji. We wspólnej szwedzko-fińskiej operacji maszyny te zostały odprowadzone poza Bałtyk.

Niezgłoszony przelot rosyjskich samolotów nad Bałtykiem. Fińskie i szwedzkie myśliwce poderwane

Niezgłoszony przelot rosyjskich samolotów nad Bałtykiem. Fińskie i szwedzkie myśliwce poderwane

Źródło:
PAP

Lekarze apelowali o szczepienie dzieci na odrę i ostrzegali. Niestety, realizuje się czarny scenariusz. UNICEF alarmuje, że polska populacja straciła zbiorową odporność. Powód to niska wyszczepialność. Wynosi ona sporo poniżej progu bezpieczeństwa - 95 procent.

UNICEF: populacja Polski straciła zbiorową odporność na odrę. Powód to niska wyszczepialność

UNICEF: populacja Polski straciła zbiorową odporność na odrę. Powód to niska wyszczepialność

Źródło:
Fakty TVN

Z balkonu w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie w środę, 17 lipca, wypadł pacjent. Nie przeżył upadku. Policja wyjaśnia przyczyny zdarzenia.

Z balkonu wypadł pacjent szpitala, zginął na miejscu

Z balkonu wypadł pacjent szpitala, zginął na miejscu

Źródło:
Kontakt 24

Sześciolatek został potrącony przez ciężarówkę. Załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowała chłopca do szpitala.

Sześciolatek na rowerku potrącony przez ciężarówkę

Sześciolatek na rowerku potrącony przez ciężarówkę

Źródło:
TVN24

Zdaniem śledczych osobą odpowiedzialną za śmierć sześciorga gości luksusowego hotelu w Bangkoku jest najpewniej 56-letnia Sherine Chong. Kobieta miała najpierw podać zatrutą herbatę piątce odwiedzających ją osób, a następnie także sama ją wypić. Z zeznań świadków wyłania się także prawdopodobna przyczyna zabójstwa - Chong miała być winna pozostałym ofiarom ogromne sumy pieniędzy.

Sześć ciał w luksusowym hotelu. Świadkowie o przyczynie zbrodni i wielkich pieniądzach

Sześć ciał w luksusowym hotelu. Świadkowie o przyczynie zbrodni i wielkich pieniądzach

Źródło:
The Straits Times, The Bangkok Post, tvn24.pl

W wyniku pożaru centrum handlowego w Zigongu w prowincji Syczuan na południowym wschodzie Chin zginęło co najmniej sześć osób - podała państwowa telewizja CCTV. Wcześniej informowano o nieokreślonej liczbie uwięzionych w budynku ludzi.

Pożar centrum handlowego. Są ofiary

Pożar centrum handlowego. Są ofiary

Źródło:
PAP

Posłowie Koalicji Obywatelskiej chcą zakazu trzymania psów na uwięzi. Do Sejmu wpłynął projekt ustawy w tej sprawie.

Zakaz w sprawie psów. Jest projekt

Zakaz w sprawie psów. Jest projekt

Źródło:
PAP

Szef MSZ Radosław Sikorski odebrał w imieniu premiera Donalda Tuska nagrodę Chatham House. Została ona przyznana między innymi "w uznaniu niezachwianego zaangażowania w przywracanie demokracji w Polsce". Podczas uroczystości wręczenia nagrody w Londynie były premier Wielkiej Brytanii John Major mówił, że zaangażowanie Tuska na rzecz demokracji jest ważne nie tylko dla Polski, ale także dla innych krajów.

Prestiżowa nagroda dla Tuska. W jego imieniu odebrał ją Sikorski

Prestiżowa nagroda dla Tuska. W jego imieniu odebrał ją Sikorski

Źródło:
PAP

- Osobiście zapewne bym podjął taką samą decyzję, bo zasada prawa karnego procesowego jest taka, że immunitetów nie możemy interpretować rozszerzająco - tak o działaniach podjętych przez prokuraturę w sprawie byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Kmieciak, prezes Stowarzyszenia Lex Super Omnia. Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej, mówiła, że "sprawa ma charakter zupełnie nietypowy".

"Zupełnie nietypowy" charakter sprawy, decyzja prokuratora "zasadna"

"Zupełnie nietypowy" charakter sprawy, decyzja prokuratora "zasadna"

Źródło:
TVN24

Były prezes Orlenu Jacek Krawiec został szefem rady dyrektorów PGNiG Upstream Norway (PUN) - wynika z informacji na stronie spółki. PUN to norweska spółka córka koncernu, udziałowiec złóż węglowodorów na norweskim szelfie i na Morzu Północnym.

Były prezes Orlenu ma nową pracę

Były prezes Orlenu ma nową pracę

Źródło:
PAP

Wzrost cen konsumpcyjnych w Polsce w czerwcu 2024 roku wyniósł 2,9 procent rok do roku - podał unijny urząd statystyczny Eurostat. Wskaźnik dla Polski jest powyżej średniej Unii Europejskiej, gdzie inflacja liczona według HICP wyniosła w ujęciu rocznym 2,6 procent.

Tak rosną ceny w Europie. Polska powyżej średniej

Tak rosną ceny w Europie. Polska powyżej średniej

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Shogun", "The Bear", "Zbrodnie po sąsiedzku" czy "Detektyw: Kraina nocy" - to tytuły serialowe, które zdobyły najwięcej nominacji do nagród Emmy 2024. Drugi sezon "The Bear" pobił kolejny rekord w historii amerykańskich nagród. Meryl Streep po raz kolejny zadebiutowała, a 91-letnia Carol Burnett ma szansę na swoją ósmą statuetkę.

Emmy 2024. Te tytuły poradziły sobie najlepiej. Lista nominacji

Emmy 2024. Te tytuły poradziły sobie najlepiej. Lista nominacji

Źródło:
tvn24.pl

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) przyspiesza realizację misji o nazwie Ramses. Jej celem jest dotarcie do asteroidy Apophis - poinformował portal space.com. W 2029 roku obiekt ten znajdzie się bardzo blisko Ziemi, bliżej niż satelity geostacjonarne.

ESA przyspiesza misję badania asteroidy Apophis. Obiekt ten znajdzie się bardzo blisko Ziemi

ESA przyspiesza misję badania asteroidy Apophis. Obiekt ten znajdzie się bardzo blisko Ziemi

Źródło:
PAP, space.com

Zalane autostrady, podtopione budynki, brak prądu - z takimi trudnościami musieli się mierzyć mieszkańcy największego kanadyjskiego miasta. Toronto nawiedziły ulewne deszcze. Takich opadów nie było tu od ponad 80 lat.

Woda sięgała dachów samochodów. Takich opadów nie było od ponad 80 lat

Woda sięgała dachów samochodów. Takich opadów nie było od ponad 80 lat

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, CBC, BBC

Samochód wjechał w ogródek restauracji w XX dzielnicy we wschodniej części Paryża – podał dziennik "Le Figaro". Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. Kierowca był nietrzeźwy i zbiegł z miejsca wypadku.

Wjechał w ogródek restauracji i uciekł. Jedna osoba nie żyje

Wjechał w ogródek restauracji i uciekł. Jedna osoba nie żyje

Źródło:
PAP

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Jeśli ten projekt będzie taki sam, to wątpię, żeby ktokolwiek zmienił zdanie - powiedział w "Faktach po Faktach" europoseł Krzysztof Hetman (PSL), odnosząc się do zapowiedzi ponownego wniesienia do Sejmu odrzuconego już raz projektu w sprawie aborcji. Zdecydowana większość ludowców była przeciwko przyjęciu regulacji. Europosłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) zwróciła się do prezesa PSL. - Władku, jesteś umoczony po dziurki w nosie w średniowieczu. Nie słuchasz tego, co mówią do ciebie wyborcy - oceniła.

Zapowiedź nowego projektu. "Wątpię, żeby ktokolwiek zmienił zdanie"

Zapowiedź nowego projektu. "Wątpię, żeby ktokolwiek zmienił zdanie"

Źródło:
TVN24

Zarząd Zieleni rozpoczął przygotowania do budowy mostu pieszo-rowerowego w porcie Czerniakowskim. Przeprawa ma być gotowa na przełomie wiosny i lata przyszłego roku.

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na austriackich lotniskach panuje chaos. Tylko w ostatnim tygodniu ponad 1000 lotów było opóźnionych, a blisko 100 zostało odwołanych.

Odwołane i opóźnione loty. Potężny chaos na lotniskach

Odwołane i opóźnione loty. Potężny chaos na lotniskach

Źródło:
PAP

Podróż pociągiem ze Stambułu do Paryża, żeglowanie łódką po włoskim jeziorze Garda, czy może przejazd przez malownicze wioski Irlandii? Oto część z listy 11 podróży po Europie, które według redaktorów magazynu podróżniczego "Conde Nast Traveller" każdy powinien choć raz odbyć w swoim życiu. Co jeszcze znalazło się na ich liście?  

11 podróży po Europie, które każdy powinien odbyć w życiu 

11 podróży po Europie, które każdy powinien odbyć w życiu 

Źródło:
tvn24.pl

- Tajwan powinien płacić Stanom Zjednoczonym za obronę przed Chinami - oświadczył Donald Trump, były prezydent USA i kandydat republikanów w tegorocznych wyborach. Słowa te wywołały początkowo jedynie lakoniczną reakcję Tajpej, ale niedługo później rządząca partia wydała w tej sprawie oświadczenie.

Donald Trump o "płaceniu za obronę". Jest reakcja Tajwanu

Donald Trump o "płaceniu za obronę". Jest reakcja Tajwanu

Źródło:
PAP, Reuters
Ma szansę być drugim najpotężniejszym człowiekiem w Ameryce. A niedługo może numerem jeden

Ma szansę być drugim najpotężniejszym człowiekiem w Ameryce. A niedługo może numerem jeden

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- Prokuratura ustaliła, że immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego RE nie wyłącza możliwości postawienia zarzutów, zatrzymania i aresztowania - powiedział na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Dodał, że decyzja sądu w sprawie aresztu dla Marcina Romanowskiego "w żaden sposób nie przekreśla" śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Zapowiedział też, że w ciągu "najbliższych dni" prokuratura odwoła się od decyzji sądu.

Bodnar: decyzja sądu nie przekreśla śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Bodnar: decyzja sądu nie przekreśla śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
TVN24

IMGW ostrzega przed burzami. Podczas wyładowań wiatr może osiągać w porywach prędkość do 80 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Ostrzeżenia na południu kraju. Uważajmy na burze

Ostrzeżenia na południu kraju. Uważajmy na burze

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Jezioro Rusanda w Serbii całkowicie wyschło na skutek suszy. Zbiornik ze słoną wodą, popularny wśród turystów, odsłonił swoje dno. To skutek fali ekstremalnych upałów, która utrzymuje się na Bałkanach od tygodnia.

Największe słone jezioro w Serbii zniknęło z powierzchni Ziemi

Największe słone jezioro w Serbii zniknęło z powierzchni Ziemi

Źródło:
Reuters

Ikea poinformowała o wycofaniu z rynku ładowarki uniwersalnej VARMFRONT ze względu na wadę produktową, stwarzającą ryzyko pożarowe. Sieć apeluje do klientów, którzy nabyli produkt, by niezwłocznie zaprzestali go używać i skontaktowali się z firmą w celu wymiany urządzenia lub zwrotu pieniędzy.

Ikea wycofuje niebezpieczny produkt. "Ryzyko pożarowe"

Ikea wycofuje niebezpieczny produkt. "Ryzyko pożarowe"

Źródło:
tvn24.pl

Przebywający z wizytą w Rosji północnokoreański urzędnik utonął podczas kąpieli w stawie pod Moskwą - donosi Reuters, powołując się na rosyjskie media. Wszystko wskazuje na to, że to szef północnokoreańskiego wojskowego kontyngentu szkoleniowego. Ambasada Korei Północnej nie potwierdziła informacji o śmierci mężczyzny ani jego tożsamości.

Północnokoreański urzędnik utonął w stawie pod Moskwą

Północnokoreański urzędnik utonął w stawie pod Moskwą

Źródło:
Reuters

W obliczu postępującej wojny w Strefie Gazy rosną obawy, że na Bliskim Wschodzie może wybuchnąć kolejna pełnoskalowa wojna - z niszczycielskimi konsekwencjami dla regionu i nie tylko - pisze BBC. Od dziewięciu miesięcy na granicy izraelsko-libańskiej dochodzi do regularnej wymiany ognia. "Jesteśmy na krawędzi potencjalnie wyniszczającej wojny, której obie strony - jak twierdzą - nie chcą" - podsumowuje BBC.

Dni "beztroskich" wakacji mogą być policzone

Dni "beztroskich" wakacji mogą być policzone

Źródło:
BBC, PAP

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar przekazał, że w najbliższym czasie skierowany zostanie do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu byłemu szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michałowi Dworczykowi. - To jest wniosek związany, można powiedzieć, z manipulacją jego skrzynką mailową - przekazał. Do tej zapowiedzi odniósł się europoseł Prawa i Sprawiedliwości, nazywając ją "kuriozalną".

Bodnar zapowiada wniosek o uchylenie immunitetu. Dworczyk odpowiada

Bodnar zapowiada wniosek o uchylenie immunitetu. Dworczyk odpowiada

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl

Zakończył się pogrzeb aktora i reżysera Jerzego Stuhra. Ikonę polskiego kina pożegnały tłumy krakowian – między innymi współpracownicy i studenci. Artysta został pochowany na Cmentarzu Rakowickim. W uroczystościach wzięły udział między innymi Dorota Segda, Agnieszka Holland i Małgorzata Kidawa-Błońska. Kardynał Grzegorz Ryś wspomniał rolę Stuhra jako Piotra Wysockiego w "Nocy listopadowej" Andrzeja Wajdy.

"Artyści tacy jak Jerzy Stuhr nigdy nie odchodzą"

"Artyści tacy jak Jerzy Stuhr nigdy nie odchodzą"

Źródło:
PAP / tvn24.pl

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Między prezydentem a rządem trwa spór o odwołanie niektórych ambasadorów i powołanie nowych. Sprawdziliśmy, gdzie te stanowiska pozostają wciąż nieobsadzone. Izrael, Austria, Egipt, Włochy... - jak wynika z danych MSZ, problem dotyczy ponad 20 procent placówek zagranicznych.

Spór o ambasadorów. W ilu krajach wciąż ich nie ma?

Spór o ambasadorów. W ilu krajach wciąż ich nie ma?

Źródło:
Konkret24

Wydarzenia wokół Marcina Romanowskiego, posła klubu PiS, polityka Suwerennej Polski i byłego wiceministra sprawiedliwości, nabrały tempa. We wtorek usłyszał prokuratorskie zarzuty, ale nie trafi do aresztu, bo nie zgodził się na to sąd. Przypominamy, o co w tym wszystkim chodzi.

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura nie zapoznała się jeszcze z uzasadnieniem postanowienia sądu o odmowie tymczasowego aresztowania Marcina Romanowskiego. W zależności od zaprezentowanych w nim argumentów, zapadnie decyzja co do dalszych kroków - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Ocenił, że nie można mówić o jakiejkolwiek kompromitacji prokuratury.

"Nie możemy mówić o kompromitacji". Prokurator krajowy o dalszych krokach w sprawie Romanowskiego

"Nie możemy mówić o kompromitacji". Prokurator krajowy o dalszych krokach w sprawie Romanowskiego

Źródło:
TVN24, PAP

Prokurator zaryzykował, opierając się na opiniach prawnych, które uznał za słuszne. Teraz musi wystąpić do Rady Europy o uchylenie immunitetu i ponowić czynności, które zostały już przeprowadzone - mówiła na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis", odnosząc się do sprawy Marcina Romanowskiego. Oceniła jednak, że "w pierwszej kolejności prokuratura złoży zażalenie na postanowienie sądu".

Romanowski na wolności i co dalej? Tłumaczy sędzia Morawiec

Romanowski na wolności i co dalej? Tłumaczy sędzia Morawiec

Źródło:
TVN24

PKP Intercity podpisało umowę z firmą H.Cegielski - Fabryka Pojazdów Szynowych o wartości ponad 4,2 miliarda złotych. W ramach kontraktu ma zostać zbudowanych 300 nowych wagonów.

PKP Intercity podpisało kontrakt o wartości ponad 4,2 miliarda złotych

PKP Intercity podpisało kontrakt o wartości ponad 4,2 miliarda złotych

Źródło:
PAP

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zamyka swój multimedialny program MeduM. - Projekt na samą platformę i na materiały historyczne wygrała firma, która zupełnie przypadkowo jest powiązana z fundacją wspólnika kuzyna Jarosława Kaczyńskiego - przekazała podczas konferencji Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji. - Jako naukowca bolało mnie, że taka perełka jak NCBR jest wykorzystywana do szeregu działań o charakterze dewiacyjnym - skomentował dla biznesowej redakcji tvn24.pl Jerzy Małachowski, szef NCBR.

Zamykają program dla uczniów. "Kojarzy mi się ze sprawą niesławnej willi plus"

Zamykają program dla uczniów. "Kojarzy mi się ze sprawą niesławnej willi plus"

Źródło:
tvn24.pl

Hollywoodzki aktor i muzyk Jack Black odwołał koncerty i zawiesił działalność swojego zespołu Tenacious D. Ogłosił to po tym, jak jego kolega z formacji, Kyle Gass, zażartował ze sceny, nawiązując do zamachu na Donalda Trumpa. Jeden z australijskich senatorów wezwał do deportacji amerykańskich artystów.

Oburzenie po słowach ze sceny o Trumpie. Jack Black odwołuje trasę i zawiesza działalność zespołu

Oburzenie po słowach ze sceny o Trumpie. Jack Black odwołuje trasę i zawiesza działalność zespołu

Źródło:
Reuters, BBC, tvn24.pl
Szedł przebrany za chłopa. Nie bał się o siebie, lecz o 10-letnią przewodniczkę

Szedł przebrany za chłopa. Nie bał się o siebie, lecz o 10-letnią przewodniczkę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl