"Byli dla półświatka jak Mark Zuckerberg dla internetu". Dziś obracają milionami

[object Object]
Reportaż dziennikarzy "Superwizjera" i "Newsweeka"tvn24
wideo 2/4

Od przemytu samochodów, przez oszustwa podatkowe, aż po dziką reprywatyzację - tak od lat 80. rozwijali swoją działalność Jan L. i Zbigniew B. Dziś obaj z powodzeniem działają w branży deweloperskiej. Dziennikarze "Superwizjera" TVN i "Newsweeka" przez kilka miesięcy przyglądali się ich interesom. Reportaż Jakuba Stachowiaka, Wojciecha Cieśli i Michała Krzymowskiego.

W Polsce lat 80. samochód był luksusem. Audi, volkswageny czy mercedesy były na wagę złota. Stanowiły świetny biznes dla złodziei i przemytników.

Tak zaczęła się historia prostego ślusarza, syna kierowcy ciężarówki - Jana L. Ten absolwent zawodówki spod Gorlic tuż przed stanem wojennym, mając niespełna 30 lat wyjechał z Polski do Austrii, gdzie z kolegami rozkręcił swój pierwszy interes.

"Doskonały scenariusz na film"

Autorzy reportażu spotkali się z Arturem Szerszeniem i Ryszardem Bieszyńskim, oficerami ówczesnego kontrwywiadu, którzy pod koniec lat 80. rozpracowywali grupę ślusarza. - To jest doskonały scenariusz na film, dlatego że wówczas to było coś nowego - opowiada pułkownik Artur Szerszeń, były oficer Urzędu Ochrony Państwa i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Oni na początku lat osiemdziesiątych założyli sobie pewien biznes, który naprawdę skutecznie realizowali. Można było z tego bardzo dobrze żyć i czuli się na swój sposób bezkarni - wyjaśnił. - To była sprawa, która była znana na całym świecie. Nie tylko w Polsce - ocenia pułkownik Ryszard Bieszyński, były oficer UOP i ABW. - O tym pisały media europejskie, amerykańskie - dodaje.

"Po samej Warszawie jeździło co najmniej tysiąc kradzionych aut"

Jan L. prowadził pod Wiedniem złodziejską dziuplę, z której auta trafiały do Polski.

- Te samochody były kradzione na miejscu często pod konkretnego klienta. Często były kradzione na zasadzie dorobienia klucza od korka do wlewu paliwa. Ten kluczyk pasował również do drzwi, można było samochód spokojnie otworzyć - wyjaśnia Szerszeń. - Początkowo zatrzymaliśmy ich (samochodów - red.) kilkanaście. Później okazało się, że ta liczba lawinowo rośnie do tego stopnia, że trzeba było wynająć parking strzeżony na Okęciu. Pamiętam, że tam zrobiliśmy ich oględziny - mówi Szerszeń, dodając, że liczba skradzionych samochodów była "przerażająca". Prokuraturze udało się udowodnić, że grupa Jana L. ukradła i przeszmuglowała przynajmniej 200 samochodów. W tym czasie Służba Bezpieczeństwa zaraportowała, że po samej Warszawie jeździło co najmniej tysiąc kradzionych aut. W ocenie Bieszyńskiego była to "bardzo trudna sprawa na tamte czasy". Jak wyjaśnia, "ciężko było zneutralizować wszystkie kanały przerzutowe i zaangażować ogromne siły państwowe". - Proszę pamiętać, że w tę sprawę zaangażowany był polski wywiad - podkreśla.

Interesy Jana L. i Zbigniewa B. Pierwsza część dyskusji w studiu
Interesy Jana L. i Zbigniewa B. Pierwsza część dyskusji w studiutvn24

Majętni klienci

Klientami Jana L. byli majętni warszawiacy. Po latach autorom reportażu udało się dotrzeć do dwóch, którzy byli podejrzewani o paserstwo kradzionych samochodów. Dzisiaj obaj są bardzo zamożnymi ludźmi, którzy obracają setkami milionów złotych w branży nieruchomości. - Zaskoczył mnie pan tym wszystkim, bo nie chciałem już nigdy do tego wracać. Na samą myśl się denerwuję - mówi dziennikarzom jeden z nich. Na stwierdzenie reportera, że pojawia się w aktach IPN-u w roli członka grupy przestępczej, odpowiadał: - Jak zacząłem się za tym wszystkim rozglądać, to z takimi samochodami było bardzo dużo ludzi. - To była intryga, że to są samochody załatwiane z ubezpieczenia, do tego są tanie. I on to tak sprzedawał. A ponieważ mieszkałem w Austrii, to wtedy najłatwiej było mu obciążyć kogoś, kto jest za granicą, żeby siebie wybielić - wyjaśnia drugi z rozmówców autorów reportażu. - Później jak wyszedł z więzienia, przyszedł do mnie, przeprosił mnie za tę sytuację i prosił, żebym nikomu nie mówił - dodaje.

SB szacowała, że w sprawę zamieszanych było kilkadziesiąt osób. W aktach rozpracowania operacyjnego o kryptonimie Dunaj pojawili się późniejsi gangsterzy z Pruszkowa: "Malizna", "Kiełbasa", "Wańka", "Kajtek" i "Parasol". Kilka lat później stali się trzonem polskiej mafii. Gdy pracowali z Janem L., stali niżej w hierarchii.

- W tej aferze samochodowej z lat 80. były niewyobrażalnie ogromne pieniądze. W mojej ocenie były to miliony czy dziesiątki milionów dolarów - opowiada Bieszyński.

Po piętach deptał mu Interpol

Gdy grupa Jana L. kradła w Europie samochody, on sam wyleciał do Brazylii. Wrócił stamtąd z niemal kilogramem czystej kokainy. Udało mu się nie wpaść, ale po piętach deptał mu Interpol. W zeznaniach z tamtego czasu reporterzy znajdują odpowiedź na pytanie, w jaki sposób bez większych przeszkód wyjechał do Ameryki Południowej.

"Poczułem się zagrożony ze strony Interpolu. Wyjechałem niezwłocznie do Polski, obawiając się zatrzymania na Węgrzech. Miałem kłopoty z paszportem konsularnym, ponieważ brakowało mi kartek z miejscem na stemple. Spotkałem się z Andrzejem S., który wpadł na pomysł, że w Brazylii można załatwić obywatelstwo bez większego problemu. Dał mi adres do niemieckiego Żyda, który na stałe mieszka w Rio de Janeiro. Poleciałem do Rio de Janeiro, odnalazłem tego Żyda i powołałem się na Andrzeja. Oświadczył mi, że załatwi mi oryginalny paszport oraz komplet dokumentów, to znaczy dowód osobisty i prawo jazdy. Za wszystko zapłaciłem 1,5 tysiąca dolarów. Moje nowe nazwisko to Johann Staff" - brzmiało oświadczenie Jana L. Ostatecznie przed odsiadką za przemyt narkotyków uratowało go zatrzymanie w Polsce w związku z handlem kradzionymi samochodami i amnestia. Za kradzieże dostał niespełna dwa lata więzienia.

"Zawsze pół kroku do przodu"

Po transformacji ustrojowej w Polsce Jan L. postanowił wykorzystać nowe okoliczności. Z nowym wspólnikiem Zbigniewem B. zaczął kolejny biznes, o którym reporterom opowiedział oficer śledczy, rozpracowujący tę sprawę w latach 90. - L. z B. byli dla półświatka jak Mark Zuckerberg dla internetu: zawsze pół kroku do przodu. I ta sprawa, na której ich złapała prokuratura, to właściwie pierwszy przypadek prania brudnych pieniędzy przy pomocy podrobionych deklaracji celnych - wyjaśnia oficer. Zbigniew B. to urodzony w 1959 roku technik meliorant z Oświęcimia. Jeszcze w latach 80. zmienił nazwisko i przeszedł operację plastyczną. W 1994 roku wspólnie z Janem L. stworzył potężną siatkę przestępczą. - To działało tak, że mieli podmioty z kapitałem zagranicznym, spółki joint venture, rejestrowali je w Polsce. Sprowadzali elektronikę z Niemiec, z Japonii, ale nie po to, żeby zarabiać na handlu, bo byli na to za cwani. Sprowadzali elektronikę, sprzedawali ją z jakimś zyskiem, ale przede wszystkim wyłudzali VAT przez łańcuszek swoich spółek. Mieli je porejestrowane właściwie wszędzie: od Panamy po Wielką Brytanię - tłumaczy oficer.

Wyroki za oszustwa podatkowe

W 1999 roku prokuratura oskarżyła B. i L. o oszustwa podatkowe na ponad 20 milionów zł i próbę wwiezienia do Polski 10 milionów dolarów. Trafili na kilka miesięcy do aresztu. Przez kilka lat sprawa leżała w sądzie. Wyrok zapadł dopiero w grudniu 2007 roku. Obaj dostali niskie wyroki w zawieszeniu i nakaz wpłacenia po dwa miliony złotych. Mimo poważnych zarzutów kolejny raz wyszli z opresji praktycznie bez szwanku. Obaj mężczyźni, jeszcze w trakcie krakowskiego procesu, zostali rezydentami w Szwajcarii, gdzie mieli swoje posiadłości. W Polsce prowadzili szerokie interesy. Założyli spółki, głównie w branży budowlanej. W tym czasie w Warszawie ruszyła reprywatyzacja. - Można było wejść w posiadanie bardzo, bardzo drogich działek w centrum miasta, w świetnych lokalizacjach prawie za darmo - opowiada Jan Śpiewak, warszawski aktywista miejski.

- Nic dziwnego, że taki proceder przyciągał przestępców. Nic dziwnego, że taki proceder przyciągał osoby, które robiły interesy z gangsterami - dodaje. - Ja mam wrażenie, że to była mafia. Ale nie taka mafia w potocznym rozumieniu. To nie jacyś tam faceci, którzy latają z pistoletami. To taka bardzo nowoczesna mafia: urzędników i inwestorów. Wszyscy bardzo porządnie ubrani, mający pieniądze - mówi Jerzy Budzyn, były radny dzielnicy Warszawa-Śródmieście. - Nie było ustawy reprywatyzacyjnej, byli właściciele byli u schyłku życia. Wtedy pojawiał się u nich sympatyczny adwokat, który mówił: panie Marianie, ma pan 79 lat, niewiele panu zostało, ja tu panu dam sto tysięcy, pan mi sprzeda roszczenia, pan się niczym nie musi martwić - tłumaczy kulisy reprywatyzacji Iwona Szpala, dziennikarka "Gazety Wyborczej".

Przejęli działki i kamienice

Na Janie L. i Zbigniewie B. ciążyły prawomocne wyroki. W tym czasie obaj wypłynęli jako właściciele zreprywatyzowanych kamienic i działek w centrum Warszawy. Jedna z ich najbardziej cennych nieruchomości to skwer w sercu stolicy - tuż przed wejściem do urzędu dzielnicy Warszawa- Śródmieście. - Przychodzi L., mówiąc, że ma dwie trzecie praw do nieruchomości, a resztę sobie niebawem załatwi. Wzywam geodetę, który pokazuje, że granica działki pana L. jest 99 centymetrów od schodów prowadzących do urzędu. A więc nie tylko likwidujemy cały skwer, ale praktycznie nie ma też dojścia do głównego wejścia urzędu - tłumaczy Wojciech Bartelski, były burmistrz dzielnicy Warszawa-Śródmieście. Jan L. i Zbigniew B. zdobyli warunki zabudowy na działce przed urzędem. Dzięki temu skwer momentalnie zyskał na wartości. To pierwszy krok, żeby postawić na niej wieżowiec. Według ostrożnych szacunków grunt wart jest 9 milionów złotych. - Niestety, moi następcy zerwali z nimi rozmowy. Moim zdaniem, w ramach odwetu, właściciele działki wykarczowali ją, żeby pokazać, że brak rozmów będzie skutkować z ich strony również działaniami nieprzychylnymi - twierdzi Bartelski. Nieruchomość przed urzędem nie była jedyną, jaką okazyjnie kupili Jan L. i Zbigniew B. W krótkim czasie zdobyli parcele koło Sejmu i na Mokotowie. Na Powiślu przejęli działkę i kamienicę. - Powiśle to jest część Warszawy, która bardzo dynamicznie się rozwija. Stała się obiektem bardzo intensywnej deweloperki. Właśnie tam przy ulicy. Drewnianej 7 tę kamienicę zreprywatyzowali Jan L. i Zbigniew B. Z tego co słyszałem również mieli chrapkę na okoliczne działki, które stały za tą nieruchomością. Chcieli zbudować tam cały kompleks - wyjaśnia Śpiewak. Jan L. próbował pozbyć się mieszkańców przejętej kamienicy przy ul. Drewnianej. - Zadzwonił do mnie miesiąc później, czy dwa. Chciał, abym się spotkał pogadać o sprzedaży mieszkania. Przychodzę tam i przy jednym stole siedzi dryblas. Taki przerażający. O głowę większy ode mnie dryblas. Obcisłe dżinsy, skórzana krótka - taki gangster. A widać, że taki egzekutor. Trochę się spiąłem, przyszedł po jakimś czasie drugi facet, bardziej taki… biznesmen - opowiada reporterom lokator jednego z mieszkania, który w tamtym czasie zetknął się z deweloperem.

Dodaje, że Jan L. mówił, iż może zapłacić mniej niż połowę sumy, którą zaproponował lokator.

"Byli dla półświatka jak Mark Zuckerberg dla internetu". Reportaż cz. 2
"Byli dla półświatka jak Mark Zuckerberg dla internetu". Reportaż cz. 2tvn24

Wyłudzenia kredytów

Afera reprywatyzacyjna to nie jedyna głośna sprawa, z którą powiązani są Jan L. i Zbigniew B.

W 2014 roku wybuchła afera SKOK-u Wołomin. Grupa oszustów wyłudziła olbrzymie kredyty. W SKOK Wołomin inwestowali ludzie związani z gangiem pruszkowskim. Do SKOK-u wysyłali podstawionych ludzi: często bezdomnych bądź bezrobotnych ze sfałszowanymi dokumentami, z których wynikało, że zarabiali setki tysięcy złotych i mogli wziąć olbrzymie kredyty. - To są kwoty wielomiliardowe, jeśli chodzi o zarzuty. Wśród tych podejrzanych są panowie Jan L. i Zbigniew B. - tłumaczy Roman Witkowski z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim. - Panu Janowi L. przedstawiono zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było wyłudzanie mienia z tej właśnie instytucji. Natomiast panu Zbigniewowi B. przedstawiono również zarzut potocznie określany jako pranie pieniędzy - powiedział prokurator. Prokuratura wylicza, że Zbigniew B. zamieszany jest w wyłudzenie 7 mln zł, a Jan L. w wyłudzenie aż 69 mln zł. Pieniędzy tych jak dotąd nie odzyskano, a prokuratura na poczet przyszłych kar zastosowała poręczenia majątkowe. - W przypadku pana Jana L. to jest 500 tysięcy złotych, a w przypadku pana Zbigniewa B. to jest 25 tysięcy złotych - mówi Witkowski. Przez lata obaj mężczyźni poszukiwani byli przez: SB, UOP, kontrwywiad, policję i prokuraturę. Dwa lata temu także przez włoską mafię. Ze źródeł, do których dotarli autorzy reportażu, wynika, ze w ostatnim przypadku chodziło o dług wobec gangstera Riccardo Fanchiniego. Reporterzy odnaleźli kilkanaście adresów jakie Jan L. i Zbigniew B. podawali sądom i prokuraturom do korespondencji. Jednak były to albo dziury w ziemi albo zamknięte na głucho od dawna mieszkania.

Na ślad Zbigniewa B. reporterzy trafili w Konstancinie. Informatorzy dziennikarzy twierdzili, że od kilku lat mieszka tam z rodziną. Mężczyzna, którego dziennikarze zastali pod wskazanym adresem tłumaczy, że B. mieszka częściowo w Polsce, częściowo w Szwajcarii. Nieoczekiwanie w imieniu B. z reporterami skontaktowała się jego żona. Kobieta podkreśla, że "jest z nim od czterdziestu paru lat i zna jego każdy krok". Twierdzi, że jej mąż nigdy nie siedział w areszcie, nie ma żadnych zarzutów ani wyroków sądowych. - To jest właśnie wrzucanie nas do jednego worka z L. - przekonuje żona Zbigniewa B. Jan L. zmienia miejsca zamieszkania i numery telefonów bardzo często. Pomimo obietnicy, złożonej w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem, nie oddzwonił.

Interesy Jana L. i Zbigniewa B. Druga część dyskusji w studiu
Interesy Jana L. i Zbigniewa B. Druga część dyskusji w studiutvn24

Autor: tmw//kg / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Sytuacja na Ukrainie pogorszyła się dramatycznie - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Katarzyna Pisarska ze Szkoły Głównej Handlowej. Dodała, że obecnie po stronie ukraińskiej nie ma możliwości dogadania się z Rosją, bo agresorom "chodzi o zniszczenie narodu ukraińskiego". - Oni mają poczucie, że walczą o przetrwanie narodu. I z tym bardzo trudno jest o jakikolwiek kompromis - podkreśliła.

Profesor Pisarska: Ukraińcy walczą o przetrwanie narodu, z tym trudno o kompromis

Profesor Pisarska: Ukraińcy walczą o przetrwanie narodu, z tym trudno o kompromis

Źródło:
TVN24

Komenda Stołeczna Policji opublikowała kilkuminutowe nagranie z Łukaszem Z., podejrzanym o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął 37-letni mężczyzna i o ucieczkę z miejsca wypadku. W pewnym momencie na nagraniu słychać, jak mężczyzna mówi do nagrywającego go policjanta "weź pan się zawijaj z tą kamerą".

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

Źródło:
TVN24

Korea Północna dostarcza Rosji systemy artyleryjskie dalekiego zasięgu - napisał w sobotę brytyjski dziennik "Financial Times", powołując się na dane wywiadu wojskowego w Kijowie. Przekazał, że uzbrojenie jest wysyłane do obwodu kurskiego w Rosji, gdzie trwają walki wojsk rosyjskich, wspieranych przez oddziały północnokoreańskie.

Jedzie ciężka artyleria. Prosto z Pjongjangu

Jedzie ciężka artyleria. Prosto z Pjongjangu

Źródło:
PAP, Militarnyj, UNIAN

Państwowa komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich do lat 15 zareagowała na reportaż "Superwizjera" dotyczący instruktora jeździectwa Marcina P., który został skazany za molestowanie nastolatek, ale nadal organizuje obozy dla dzieci i jeździ na zawody. Komisja - jak przekazano - zawiadomiła w tej sprawie między innymi Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Sprawiedliwości oraz organy samorządowe.

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Źródło:
TVN24

Na uniwersytecie w mieście Yixing w prowincji Jiangsu na wschodzie Chin doszło do ataku nożownika. Chińska policja poinformowała, że osiem osób nie żyje, a 17 zostało rannych. Powodem ataku miało być niezdanie przez niego egzaminów na uczelni i niezadowolenie z wynagrodzenia za staż.

Nożownik zabił osiem osób na uniwersytecie. Wiele jest rannych

Nożownik zabił osiem osób na uniwersytecie. Wiele jest rannych

Źródło:
PAP

Radosław Sikorski na spotkaniu w Rokietnicy odniósł się do swojej rywalizacji z Rafałem Trzaskowskim w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej. Mówił, że "to nie jest dogrywka" wyborów 2020 roku. - To jest nowe rozdanie w innych czasach na inne tematy - stwierdził. Jednocześnie zapewnił, że jeżeli to prezydent Warszawy wygra prawybory i zostanie kandydatem na prezydenta, to będzie pracował na jego sukces.

Sikorski: jedno państwu z góry ślubuję

Sikorski: jedno państwu z góry ślubuję

Źródło:
TVN24

Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który ubiega się o bycie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta kraju, na spotkaniu z mieszkańcami Krakowa mówił, że "dzisiaj jest szansa na sprawiedliwe wybory". Dodał, że fundamentalną sprawą w tych wyborach będzie kwestia bezpieczeństwa. W czasie spotkania doszło do incydentu, rozłożono baner z napisem "CPK w Polsce, nie w Berlinie". Trzaskowski zareagował.

Incydent z banerem na spotkaniu Trzaskowskiego. "Weszli, pokrzyczeli i uciekli"

Incydent z banerem na spotkaniu Trzaskowskiego. "Weszli, pokrzyczeli i uciekli"

Źródło:
TVN24, PAP

Były rektor dawnego Collegium Humanum (dzisiaj Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia) Paweł C. opuścił areszt tymczasowy w Katowicach i wrócił do domu w Warszawie. C. jest podejrzany w wielowątkowej aferze dotyczącej między innymi wydawania dyplomów za pieniądze.

Były rektor Collegium Humanum opuścił areszt

Były rektor Collegium Humanum opuścił areszt

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Żołnierze ukraińskiej Gwardii Narodowej zniszczyli rosyjski system rakiet przeciwlotniczych Buk-M1 - poinformował w sobotę minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko. Dodał, że wartość takiego sprzętu sięga 10 milionów dolarów.

Kosztowne znalezisko w lesie i "precyzyjne uderzenie" Ukraińców

Kosztowne znalezisko w lesie i "precyzyjne uderzenie" Ukraińców

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jeśli mają państwo akurat wolny milion dolarów, może półtora miliona, to do wzięcia jest instalacja artystyczna, która w chwili debiutu - pięć lat temu - wywołała w środowisku burzę. I ta burza towarzyszy też nadchodzącej aukcji. Jak wygląda banan w cenie luksusowego domu?

Banan przyklejony srebrną taśmą do kupienia na aukcji. Tak jak kiedyś, tak i teraz wzbudza wiele kontrowersji

Banan przyklejony srebrną taśmą do kupienia na aukcji. Tak jak kiedyś, tak i teraz wzbudza wiele kontrowersji

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy Trydentu we Włoszech ptotestują przeciwko zapowiedzi ścięcia liczącej około 200 lat jodły, która ma stanąć na placu Świętego Piotra w Watykanie jako dar dla papieża Franciszka. W nocy z piątku na sobotę w lesie w Valle di Ledro czuwali przy drzewie. Petycję do papieża o uratowanie jodły podpisało jak dotąd 50 tysięcy osób.

Pierwszy taki protest w związku z papieską choinką

Pierwszy taki protest w związku z papieską choinką

Źródło:
PAP

Rada Miasta zgodziła się na zbycie terenu położonego przy promenadzie w Ustce. Oznacza to, że grunt, którego wartość rzeczoznawca wycenił na 114 tysięcy złotych, będzie mógł kupić przedsiębiorca, który dzierżawi nieruchomość od 1993 roku. Kontrowersje wśród części mieszkańców wzbudza fakt, że odbędzie się to bez przetargu i konkurencji. Na dodatek w głosowaniu brał udział zięć przedsiębiorcy. Był "za" sprzedażą. Uchwała przeszła jednym głosem.

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Źródło:
TVN24

Rosyjski statek szpiegowski został eskortowany na Morzu Irlandzkim z dala od obszaru, gdzie znajdują się podmorskie rurociągi, a także kable energetyczne i internetowe - podał brytyjski dziennik "Guardian".

Na wodzie rosyjska jednostka, na dnie ważne kable. Ruch Irlandczyków

Na wodzie rosyjska jednostka, na dnie ważne kable. Ruch Irlandczyków

Źródło:
The Guardian

Rafał Trzaskowski w Krakowie, Radosław Sikorski w Rokietnicy w Wielkopolsce. 16 listopada kandydaci w prezydenckich prawyborach w Koalicji Obywatelskiej byli na spotkaniach z potencjalnymi wyborcami. Już teraz każdy internauta może zagłosować w sondzie prawyborczej, później swoje głosy będą oddawać członkowie KO w oficjalnych prawyborach. Kto będzie koalicyjnym kandydatem na prezydenta - tego dowiemy się 23 listopada. Wkrótce swojego kandydata ma też przedstawić Prawo i Sprawiedliwość. Znani są już dwaj inni uczestnicy tego wyścigu - Szymon Hołownia i Sławomir Mentzen.

Radosław Sikorski prezydentem na czas wojny? Barbara Nowacka: Trzaskowski jest prezydentem na każdy czas

Radosław Sikorski prezydentem na czas wojny? Barbara Nowacka: Trzaskowski jest prezydentem na każdy czas

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Tolkien, Hamlet i queerowa ikona. "Jestem szczęśliwy, że w mojej karierze pojawił się Gandalf"

Tolkien, Hamlet i queerowa ikona. "Jestem szczęśliwy, że w mojej karierze pojawił się Gandalf"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jadąc do pracy, Reporter24 ze śląskiej Żernicy miał okazję podziwiać zwierzę, które niewielu z nas spotyka na swojej drodze. Pan Patryk trafił na białego daniela, który biegł wzdłuż jezdni.

"Początkowo myślałem, że to koń albo duży pies". Niezwykłe spotkanie Reportera24

"Początkowo myślałem, że to koń albo duży pies". Niezwykłe spotkanie Reportera24

Źródło:
Kontkt24

- Definitywnie kończy się okres pogody z mżawkami, zamgleniami i słabym wiatrem. W najbliższych dniach diametralnie zmieni się cyrkulacja - na typowo zachodnią, więc przed nami ochłodzenie i dynamicznie zmieniające się warunki atmosferyczne - mówi synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński.

"Efekt morza", nietypowe burze, wichury, niż genueński. Czeka nas trudny czas

"Efekt morza", nietypowe burze, wichury, niż genueński. Czeka nas trudny czas

Źródło:
tvnmeteo.pl

Mieli tu być dwa tygodnie, właśnie leci trzeci miesiąc. Mieszkańcy trzech kamienic w sercu Łodzi starają się oswoić myśl, że do domów być może nie wrócą nawet na święta Bożego Narodzenia. 25 metrów pod ich domami znajduje się maszyna drążąca tunel kolejowy. Jej praca stanowi zagrożenie, że budynki runą - tak, jak na początku września runęła oficyna przy 1 Maja 23. - Nikt z nas nie wie, kiedy to się skończy. Dawno już brakło nam cierpliwości - zaznaczają. 

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Źródło:
tvn24.pl

To jest duży problem, bo nawet jak machnę ręką i zapłacę ten rachunek, to nic to nie da. Będę co chwilę taki dostawać. Jak nie sześć, to dziesięć albo i sto tysięcy złotych - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pani Karolina, właścicielka mieszkania w Warszawie. Wcześniej dopłaty za wodę sięgały stu złotych, teraz dostała fakturę na kwotę sześćdziesiąt razy wyższą.

Sześćdziesiąt razy więcej za wodę. "Jak to jest możliwe?"

Sześćdziesiąt razy więcej za wodę. "Jak to jest możliwe?"

Źródło:
tvn24.pl

W wieku 101 lat zmarł Olav Thon, potentat nieruchomości i turystyki w Norwegii. Był właścicielem kilkudziesięciu centrów handlowych i hoteli w północnej Europie. Jego majątek wyceniano na 25 miliardów koron (około 9,3 miliarda złotych).

Olav Thon nie żyje. Miał 101 lat

Olav Thon nie żyje. Miał 101 lat

Źródło:
PAP

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że ewentualne rozmowy z Rosją są możliwe "pod warunkiem, że Ukraina nie będzie osamotniona i będzie silna". - Powinniśmy zrobić wszystko, żeby w przyszłym roku wojna skończyła się na drodze dyplomatycznej - dodał Zełenski w rozmowie z nadawcą publicznym Suspilne.

"Jak można negocjować z zabójcą?". Zełenski: żeby rozmawiać, nie możemy zostać sam na sam z Rosją

"Jak można negocjować z zabójcą?". Zełenski: żeby rozmawiać, nie możemy zostać sam na sam z Rosją

Źródło:
PAP, Suspilne

Rząd Rosji postanowił tymczasowo ograniczyć eksport wzbogaconego uranu do Stanów Zjednoczonych - przekazała w piątek agencja Reutera. Jak dodano, decyzja została podjęta na polecenie prezydenta w odpowiedzi na zakaz importu uranu ogłoszony wcześniej przez USA.

"Decyzja na polecenie prezydenta". Rosja reaguje na amerykański zakaz

"Decyzja na polecenie prezydenta". Rosja reaguje na amerykański zakaz

Źródło:
PAP

Dzieci i młodzież potrafią wydać spore pieniądze na zakup wirtualnych skrzynek z nagrodami. Eksperci ostrzegają, że w ten sposób młodzi ludzie są wciągani w uzależnienie od hazardu. Działalność firm, które na tym zarabiają, umożliwiają luki prawne i przestarzałe przepisy. - Świat technologiczny bardzo przyspieszył, regulacje nie nadążają - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl prawniczka dr Justyna Grusza-Głębicka.

"Świat technologiczny bardzo przyspieszył, regulacje nie nadążają"

"Świat technologiczny bardzo przyspieszył, regulacje nie nadążają"

Źródło:
tvn24.pl

Dane pokazują, że w Polsce brakuje około 500 onkologów. Studenci kierunków medycznych niechętnie wybierają tę specjalizację. Studenckie Onko-Forum chce to zmienić. - Stawiamy sobie za cel przedstawienie onkologii jako dziedziny oferującej nam nieograniczone możliwości rozwoju zawodowego oraz realnego wpływu na zdrowie pacjentów - mówi Paulina Kalman, prezeska SOF, studentka 6. roku kierunku lekarskiego w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Brakuje onkologów, chcą to zmienić. "Onkologia to jest przyszłość"

Brakuje onkologów, chcą to zmienić. "Onkologia to jest przyszłość"

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o opodatkowaniu wyrównawczym - poinformowała Kancelaria Prezydenta RP. Nowy podatek ma objąć kilka tysięcy firm.

Nowy podatek od stycznia

Nowy podatek od stycznia

Źródło:
PAP

"Przez 23 lata miałem zaszczyt reprezentować Was w parlamencie" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych Bogdan Klich. Poinformował swoich zwolenników, że w związku z powołaniem na ministra pełnomocnego-chargé d’affaires Ambasady RP w USA złożył mandat senatora.

Klich złożył mandat senatora. W związku z nowym powołaniem

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych prawyborczą ankietę dla internautów, pisząc, że "w poniedziałek wyniki wielkiego sondażu, w piątek prawybory, a w sobotę ogłoszenie wyników". W przyszłym tygodniu w Koalicji Obywatelskiej zapadnie decyzja, kto będzie kandydatem klubu na prezydenta - Radosław Sikorski czy Rafał Trzaskowski.

Przyszły tydzień w KO pod znakiem prawyborów. Premier sonduje wśród internautów

Przyszły tydzień w KO pod znakiem prawyborów. Premier sonduje wśród internautów

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jezioro Klimkowskie w Małopolsce wysycha. Zwykle wody w tym zbiorniku jest około ośmiokrotnie więcej niż obecnie. Zazwyczaj da się tam pływać łodziami, teraz jednak można urządzić sobie spacer po wysuszonym dnie.

Zamiast tafli wody wysuszone dno. Polskie jezioro dobija susza

Zamiast tafli wody wysuszone dno. Polskie jezioro dobija susza

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Pomaga na co dzień, a tuż przed świętami zaprasza, by się do tego pomagania przyłączyć. Fundacja TVN i program "Uwaga!" TVN organizują akcję charytatywną. W kolejnych tygodniach będzie szansa na poznanie podopiecznych i ich potrzeb.

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Źródło:
Fakty TVN

Pogoda na jutro, czyli na niedzielę 17.11. W nocy w wielu miejscach kraju wystąpią opady deszczu, a miejscami także deszczu ze śniegiem. Za dnia spodziewamy się kolejnych opadów. Uwaga: mocno powieje.

Pogoda na jutro - niedziela 17.11. Silny wiatr, opady, a miejscami nawet burze

Pogoda na jutro - niedziela 17.11. Silny wiatr, opady, a miejscami nawet burze

Źródło:
tvnmeteo.pl

Miliony ton dobrego jedzenia trafia każdego roku na polskie śmietniki. Rząd pracuje nad ustawą, która nakłada nowe obowiązki na sklepy i zaostrza kary za wyrzucanie żywności. Przedstawiciele organizacji pozarządowych chcieliby, by ustawa szła jeszcze dalej, a przedstawiciele branży protestują.

Sklepy wyrzucają na śmietnik miliony ton dobrej żywności. Resort rolnictwa zapowiada zaostrzenie prawa

Sklepy wyrzucają na śmietnik miliony ton dobrej żywności. Resort rolnictwa zapowiada zaostrzenie prawa

Źródło:
Fakty TVN

6 grudnia z okazji 33. Finału do sprzedaży trafią znaczki pocztowe Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Ten znaczek zawiera w sobie tajemnicę, którą robimy od 33 lat - mówił podczas prezentacji Jurek Owsiak, prezes Fundacji WOŚP. Poza tradycyjnymi do nabycia będą również kryptoznaczki.

"Ten znaczek zawiera w sobie tajemnicę"

"Ten znaczek zawiera w sobie tajemnicę"

Źródło:
tvn24.pl

"Listy do M. Pożegnania i powroty", szósta odsłona kultowej serii, najprawdopodobniej w poniedziałek osiągnie kolejny rekord oglądalności. Według szacunków obraz ma zobaczyć w sumie ponad milion widzów. – Jesteśmy wdzięczni, nie dowierzamy – mówił na antenie TVN24 aktor Tomasz Karolak.

Będzie kolejny rekord "Listów do M."? "Jesteśmy wdzięczni, nie dowierzamy"

Będzie kolejny rekord "Listów do M."? "Jesteśmy wdzięczni, nie dowierzamy"

Źródło:
tvn24.pl

Gościem programu TVN24 "Wstajesz i weekend" była Agnieszka Chylińska, która w pierwszej połowie tego roku świętowała 30-lecie obecności na scenie. Opowiedziała o swoich początkach, o tym, czym były okupione i jak zmieniła się jej percepcja po ponad 3 dekadach spędzonych na scenie.

30 lat twórczości Agnieszki Chylińskiej. "To cały czas dla mnie wielkie wow"

30 lat twórczości Agnieszki Chylińskiej. "To cały czas dla mnie wielkie wow"

Źródło:
TVN24

W sobotę ruszyła 24. edycja Szlachetnej Paczki, która co roku pomaga kilku tysiącom rodzin przed świętami. - 2,5 miliona Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, w tym pół miliona dzieci - powiedziała na antenie TVN24 Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna. W tym roku "weekend cudów", kiedy dary powędrują do potrzebujących, zaplanowano na 14 i 15 grudnia.

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Źródło:
TVN24

Finałowy odcinek ostatniego sezonu "Szadzi" jest już dostępny na platformie Max. Czy Wolnickiemu uda się wyjść zwycięsko z ostatniej konfrontacji? Czego można spodziewać się po najnowszym epizodzie serialu?  

"Tajemnice w końcu wyjdą na jaw". Finałowy odcinek "Szadzi" już na Max

"Tajemnice w końcu wyjdą na jaw". Finałowy odcinek "Szadzi" już na Max

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o serialowym widowisku "Diuna: Proroctwo", które zadebiutuje w serwisie Max, o świątecznej, najnowszej odsłonie "Listów do M.", która zdeklasowała kinową konkurencję i skandalu w związku z opinią szefa festiwalu filmowego EnergaCamerimage, Marka Żydowicza, na temat kobiet.

Serialowe widowisko, świąteczny hit i skandal wokół festiwalu. Co w świecie filmu i muzyki?

Serialowe widowisko, świąteczny hit i skandal wokół festiwalu. Co w świecie filmu i muzyki?

Źródło:
tvn24.pl