Policja złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia policjantów podczas działań w Inowrocławiu - przekazała rzeczniczka prasowa kujawsko-pomorskiej policji młodszy inspektor Monika Chlebicz. Chodzi o sprawę zabezpieczenia przez funkcjonariuszy spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Szef PiS Jarosław Kaczyński był w niedzielę w Inowrocławiu, gdzie spotkał się z sympatykami i członkami partii. Na zewnątrz sali, gdzie odbywała się konferencja, zgromadziła się grupa osób, która wykrzykiwała różne, niekiedy niecenzuralne, słowa w stronę prezesa PiS.
Na nagraniach zarejestrowanych przez kamerę TVN24 widać między innymi, jak dwóch mężczyzn stoi bezpośrednio przed policjantami. Jeden z tych mężczyzn kłóci się z nimi, zwracając się do zamaskowanego policjanta w ciemnych okularach. Mężczyzna używa wulgaryzmów. Funkcjonariusz odpycha go i towarzyszącego mu drugiego mężczyznę, po czym używa wobec obu gazu łzawiącego. Po użyciu gazu przez policjanta słychać komunikat wypowiedziany przez jednego z funkcjonariuszy: - Wykonywać polecenia, bo użyjemy środków przymusu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Protestowali po spotkaniu Kaczyńskiego, dostali gazem. Prawnik komentuje, policja wydaje oświadczenie
Policja: złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury w sprawie znieważenia policjantów
We wtorek rzeczniczka prasowa KWP w Bydgoszczy przekazała, że policja złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia policjantów podczas działań w Inowrocławiu. "Złożyliśmy także wniosek, aby to postępowanie objąć ściganiem sprawcy z urzędu" - dodała.
W poniedziałek mł. insp. Chlebicz informowała PAP, że "zabezpieczony materiał z kamery funkcjonariusza nie pozostawia wątpliwości co do działań policjantów".
"Osoby, wobec których podejmowano interwencję, używały w stosunku do policjantów słów wulgarnych, nie stosowały się do wydawanych poleceń. Pomimo kilkukrotnego ostrzeżenia o użyciu gazu, nadal nie odsunęły się od funkcjonariuszy. Zachowania te zostały zarejestrowane przez kamerę umieszczoną na mundurze funkcjonariusza" - wskazała Chlebicz. Do komunikatu przesłanego PAP dołączono kilkusekundowe nagranie, na którym słychać, że funkcjonariusz ostrzegał o możliwości użycia gazu.
PAP informowała wcześniej, że na polecenie komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy służby kontroli prowadzą postępowanie w sprawie działań funkcjonariuszy w niedzielę w Inowrocławiu, w tym użycia gazu.
Rzeczniczka: policjanci wydawali ostrzeżenia
Rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji wskazała , że w Inowrocławiu policjanci wydawali polecenia i ostrzeżenia o użyciu siły fizycznej oraz miotacza gazu. "Użycie tych środków umożliwia Ustawa z 24 maja 2013 roku o środkach przymusu bezpośredniego" - wyjaśniła rzeczniczka prasowa.
Wskazała na brak reakcji na polecenia funkcjonariuszy ze strony osób, które pojawiły się przed budynkiem, gdzie odbywało się spotkanie.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET 24: Użycie gazu podczas manifestacji "zwykłym odruchem"? To sprzeczne z ustawą i policyjnym szkoleniem
"Pomimo wielokrotnie powtarzanych, jasnych i zrozumiałych poleceń wydawanych wobec osób, które podchodziły do kordonu funkcjonariuszy, aby te odsunęły się na bezpieczną odległość, osoby te nie reagowały, stawiając bierny opór, podchodząc coraz bliżej. Policjant, oceniając na miejscu sytuację, zastosował gradację używanych środków przymusu od siły fizycznej, poprzez odepchnięcie, która nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, do użycia ręcznego miotacza gazu" - przekazała mł. insp. Chlebicz.
Oświadczenie prezydenta Inowrocławia
Oświadczenie w tej sprawie wydał w poniedziałek prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. Poinformował w nim, że złożył w poniedziałek wniosek do Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu w związku z tymi wydarzeniami.
"Informuję, że nikt do mnie, jako odpowiedzialnego za teren parkingu i ulicy nie występował o zgodę na jego zajęcie. Zarówno właściciel, jak i zarządca tego miejsca nie zostali wcześniej poinformowani o żadnych działaniach" - napisał w oświadczeniu prezydent Brejza.
Dodał, komentując zdarzenie, że używanie wulgaryzmów nie jest godne pochwały, ale jego zdaniem "takie działanie zamaskowanego funkcjonariusza policji, może nosić znamiona złamania prawa przez przekroczenie posiadanych uprawnień".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24