Inflacja pozostanie z nami co najmniej na dwa-trzy lata. Mamy nadzieję, że uzyska swoje maksimum w trzecim kwartalne gdzieś na poziomie 13-14 procent - mówił w TVN24 Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju, doradca premiera.
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja w kwietniu wyniosła 12,3 procent. Rada Polityki Pieniężnej w czwartek podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że dojdzie do kolejnej, ósmej już podwyżki.
Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był w środę Paweł Borys, prezes rządowego Polskiego Funduszu Rozwoju, doradca premiera Morawieckiego.
Borys: inflacja osiągnie szczyt na poziomie 13-14 procent
Prognozował, że "inflacja pozostanie z nami co najmniej na najbliższe dwa-trzy lata". - Mamy nadzieję, że w perspektywie trzeciego kwartału ona uzyska swoje maksimum i zacznie spadać w przyszłym roku. Ale stopy procentowe muszą jeszcze troszkę wzrosnąć - powiedział.
Zdaniem Borysa "pierwszy poziom, gdzie możemy próbować ustabilizować stopy procentowe, to między 6,5 a 7 procent (obecnie to 4,5 procent - red.)". - A inflacja pewnie uzyska swój szczyt gdzieś na poziomie 13-14 procent. Ale bardzo dużo zależy od tego, jaki jest kurs ropy, gazu. Trudno to prognozować - zaznaczył.
Borys: połowa inflacji wynika z działań Putina
Borys wyjaśniał, że "przyczyn inflacji jest kilka". - W uproszczeniu można powiedzieć, że połowa inflacji wynika z działań Putina, podwyżek cen gazu jesienią i wojny na Ukrainie. Jedna czwarta to jest COVID-19, jedna czwarta to jest polski rynek pracy. Gdzieś tam w tle są niskie stopy procentowe, trochę deficyt budżetowy - wyliczył.
Przypominał, że "przed covidem mieliśmy inflację na poziomie 3-4 procent i pewnie - gdyby się nic nie działo na rynkach surowców, paliw, gazu - to po pandemii byśmy wrócili do poziomu 4-5 procent". - Stopy procentowe i tak musiałyby wzrosnąć, ale byśmy sobie z tym poradzili. Natomiast to, że ceny gazu wzrosły 2,5-krotnie, a ceny paliw prawie o 100 procent, pokazuje, że większość tej inflacji spowodowana jest wojną - stwierdził szef PFR.
Jak dodał, "premier mówi, że 12-procentowa inflacja wynika głównie z czynników, które dotyczą też innych krajów".
Borys: trzeba jak najszybciej doprowadzić do porozumienia z KE i głosowania w Sejmie
Borys był też pytany o nałożone na Polskę kary za niezastosowanie się do nakazu zawieszenia nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej. Jak przekazał unijny komisarz do spraw sprawiedliwości i konsumentów Didier Reunders ich suma sięga już ponad 160 milionów euro.
- Oczywiście nie chcielibyśmy, by te kary były naliczane - powiedział Borys. - Ale nie jestem politykiem, nie mam na to najmniejszego wpływu. Mogę powiedzieć, że z perspektywy gospodarczej warto byłoby jak najszybciej uruchomić kolejną perspektywę unijną i jak najszybciej uruchomić krajowy plan odbudowy - dodał.
Doradził, by "jak najszybciej doprowadzić do porozumienia z Komisją Europejską i rozwiązać to w parlamencie". - Kiedy mamy takie problemy gospodarcze, jak najszybciej powinniśmy te środki uruchomić. Dobrze by było, gdyby do głosowania w Sejmie w tej sprawie doszło jak najszybciej - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24