Jarosław Kaczyński, odnosząc się do wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika, ocenił, że "to po prostu polowanie na przeciwników politycznych". Chodzi o udział śmigłowca Black Hawk w pikniku w sierpniu 2023 roku. - Gdybyśmy my chcieli stosować takie metody, to naprawdę można by wytoczyć dziesiątki, setki procesów - stwierdził prezes PiS.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika. Chodzi o wywieranie wpływu na policjantów, by zgodzili się na udział śmigłowca Black Hawk w pikniku w sierpniu 2023 roku.
Zapytany o to na konferencji prasowej, Kaczyński powiedział, że "to po prostu jest polowanie na przeciwników politycznych". - Gdybyśmy my chcieli stosować takie metody, to naprawdę można by wytoczyć dziesiątki, setki procesów - dodał prezes PiS.
- Oczywiście my wiemy, jakie są sądy i że w tym wypadku te sądy, które nigdy nie zostały po 1989 roku zreformowane, broniłyby starego, postkomunistycznego, kondominialnego, to znaczy rosyjsko-niemieckiego czy niemiecko-rosyjskiego układu w Polsce, i ludzi tego układu. Ale tego rodzaju przedsięwzięcia można by podejmować - powiedział Kaczyński.
Kaczyński o zmianach w rządzie
Jarosław Kaczyński odniósł się też do zmian w rządzie Donalda Tuska. Prezydent Andrzej Duda powołał w poniedziałek Tomasza Siemoniaka na szefa MSWiA, Jakuba Jaworowskiego na szefa MAP, Hannę Wróblewską na szefową MKiDN i Krzysztofa Paszyka na szefa MRiT. Dotychczas zajmujący te funkcje: Marcin Kierwiński, Borys Budka, Bartłomiej Sienkiewicz i Krzysztof Hetman startują w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Koń jest, każdy widzi. Po prostu ten rząd był zły i po rekonstrukcji będzie w dalszym ciągu zły - powiedział prezes PiS.
- To jest charakterystyczne, że ludzie, szczególnie obciążeni tymi miesiącami niezwykle drastycznego łamania prawa, łamania konstytucji, a przynajmniej duża część tych ludzi, odchodzi w tej chwili prawdopodobnie, bo nie znamy wyników wyborów, do Parlamentu Europejskiego - dodał Kaczyński.
Kaczyński o komisji do spraw Pegasusa
Kaczyński odniósł się także do tego, że Mikołaj Pawlak, były dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości, wezwany jako świadek przed sejmową komisję śledczą do spraw Pegasusa, odmówił złożenia przyrzeczenia, a następnie opuścił salę w trakcie posiedzenia.
Do sprawy tej nawiązali politycy PiS, oceniając na konferencji prasowej w Sejmie, że komisja śledcza do spraw Pegasusa powinna wstrzymać swoje prace do czasu wydania wyroku przez Trybunał Konstytucyjny w sprawie wniosku grupy posłów, mówiącego o niekonstytucyjności powołania komisji.
8 maja TK wydał zabezpieczenie, zobowiązując komisję śledczą do spraw Pegasusa "do powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych" do czasu rozpatrzenia wniosku, złożonego przez grupę posłów, w którym zarzucono, że "uchwała powołująca komisję śledczą jest niekonstytucyjna".
- Tutaj mamy do czynienia z problemem prawnym. Tutaj nastąpiło zabezpieczenie (...). I oczywiście my się wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego podporządkujemy - mówił Kaczyński. Dodał, że retoryka Platformy Obywatelskiej w tej sprawie, że "wystarczy powiedzieć, że coś jest PiS-owskie, to w związku z tym to już nie istnieje, już jest poza systemem prawnym, oczywiście jest dla nas nie do przyjęcia".
- My też byśmy mogli tego rodzaju podejście stosować. Każda partia mogłaby stosować tego rodzaju podejście. To po prostu niszczenie państwa polskiego, w moim przekonaniu intencjonalne, zlecone z zewnątrz niszczenie państwa polskiego - dodał. Dopytywany o przyszłe prace polityków PiS w sejmowej komisji, Kaczyński powtórzył, że uznają oni, iż TK funkcjonuje.
- A to, że jego skład się nie podoba, to jest zupełnie inna sprawa. Nam się też nie podobały różne składy poprzednio Trybunału Konstytucyjnego (...). To mogło się nam podobać albo nie podobać, ale myśmy to uznawali - oczywiście obecny skład Trybunału także uznajemy. I w związku z tym uważamy, że jeżeli ktoś wzywa do tego, żeby tego nie przestrzegać, wydrwiwa to na różne sposoby, to po prostu wpisuje się w politykę siania anarchii, rozbijania państwa polskiego, w taką antypolską robotę - mówił, wyrażając nadzieję, że "ocenią to w przyszłości odpowiednie trybunały". - Tylko już takie, które będą oczyszczone z elementów obcych, agenturalnych albo takich, które się skompromitowały, czy to przed 1989 czy po 1989 roku - dodał.
Źródło: TVN24, PAP