Nasza reakcja była bardzo jednoznaczna - przekazał w "Jeden na jeden" Maciej Duszczyk, wiceszef MSWiA, mówiąc o piątkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych Polski, Niemiec i Austrii po incydencie na polsko-niemieckiej granicy. Jak dodał, jeżeli takie incydenty "będą się powtarzać, to nasza reakcja będzie dużo bardziej ostra".
W piątek w Berlinie doszło do spotkania szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka z jego odpowiednikami z Niemiec i Austrii. Jednym z tematów była sprawa incydentu na granicy polsko-niemieckiej, związana z niezgodnym z procedurami przerzuceniem rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję. W spotkaniu brał udział także Maciej Duszczyk.
- Po to, żeby tę granicę na zachodzie z Niemcami monitorować, patrzeć, co się może dziać, zdecydowaliśmy się wczoraj, tak absolutnie ad hoc, powołać specjalną grupę na poziomie wiceministrów - przekazał gość "Jeden na jeden". - Tu nawet nie chodzi o ten incydent, który się wydarzył, ale również chodzi o to, że mamy cały czas kontrolę na granicy polsko-niemieckiej, mamy trzykilometrowe korki tirów i musimy znaleźć takie rozwiązanie, które będzie brało pod uwagę z jednej strony lokalną społeczność, ale również biznes, który na tym po prostu traci - kontynuował.
Wiceszef MSWiA odniósł się także do sprawy samego incydentu. - Pani minister (spraw wewnętrznych Niemiec Nancy - red.) Faeser od razu powiedziała, że to był wypadek i przeprosiła. Nasza reakcja była bardzo jednoznaczna, pan minister Siemoniak powiedział pani minister, że takie incydenty nie mogą się wydarzyć już w przyszłości, a pani minister Faeser powiedziała o tym, że wprowadzili u siebie dodatkowe działania naprawcze, które zapobiegną takim sytuacjom w przyszłości. Jeżeli będą się powtarzać, to nasza reakcja będzie dużo bardziej ostra - przekazał.
Dopytywany co ma na myśli, odparł: - To jest kwestia dotycząca nawet wprowadzenia może kontroli na granicy Polski z Niemcami.
Jak dodał, "nie zna potwierdzonego innego przypadku, który by rodził znamiona bardzo podobnej sytuacji, w której to niemiecka policja, nie wiadomo z jakich do końca powodów, nie czekając na polską Straż Graniczną, przewozi na stronę polską migrantów".
Sytuacja na polsko-niemieckiej granicy
14 czerwca w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie) niemiecka policja pozostawiła pięcioosobową rodzinę Afgańczyków, której odmówiono wjazdu do Niemiec. W sprawie interweniował premier Donald Tusk, który rozmawiał na ten temat z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Poinformował po tym, że strona niemiecka przeprosiła za działania niezgodne z procedurami.
Niemcy niedawno przedłużyły stacjonarne kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią o sześć miesięcy - do połowy grudnia. Niemieckie MSW zarządziło je po raz pierwszy w październiku 2023 roku. Od tego czasu kilkakrotnie je przedłużano. Ich celem jest walka z przemytnikami ludzi i ograniczenie nielegalnej migracji. Kontrole na granicy niemiecko-austriackiej trwają od jesieni 2015 roku.
Szefowa ministerstwa spraw wewnętrznych Niemiec zarządziła także kontrole na wszystkich granicach na czas trwania mistrzostw Europy w piłce nożnej. Policja federalna przeprowadza je od 7 czerwca
Będzie druga linia zapory? Wiceszef MSWiA: rozważana jest taka koncepcja
Maciej Duszczyk przekazał także, że "rozważana jest" koncepcja budowy drugiej linii zapory na granicy polsko-białoruskiej. - Ta decyzja nie została podjęta. Została podjęta decyzja o wzmocnieniu pierwszej zapory - dodał.
Zapewnił, że ewentualna budowa drugiej linii zapory nie będzie wiązała się z wysiedleniami. - Mówimy o piętnastometrowym odcinku od linii granicy, na którym nie ma żadnych domów - zaznaczył.
Mówiąc o kwestii wzmocnienia pierwszej zapory powiedział, że "dziś mamy sytuację, w której poprzedni rząd zainstalował system kamer, które są bierne, patrzą tylko i wyłącznie na zapory". - Musimy zamontować system aktywny. Czyli ten, który pozwoli nam zobaczyć osoby dochodzące do granicy, po to, żeby strażnicy graniczni mieli więcej czasu na pojawienie się - dodał.
Ocenił, że decyzje poprzedniego rządu związane z budową zapory oparte były na zasadzie "zbudujmy szybko, by było coś widocznego".
Duszczyk o "inicjatywie trzech państw"
Wiceszef MSWiA powiedział także, że "jednym z efektów wczorajszego spotkania" ministrów spraw wewnętrznych w Berlinie jest to, "żeby powstała inicjatywa tych trzech państw, które ponoszą największe wydatki związane z napływem uchodźców wojennych z Ukrainy, czyli Polska, Niemcy i Czechy".
- Żebyśmy do nowej Komisji (Europejskiej - red.) wystąpili z instrumentami, które pokażą jasno: trzy państwa wzięły na siebie odpowiedzialność - w tym Polska największą - odpowiedzialność za pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy. I to musi być zauważone - kontynuował. Dodał, że chodzi o pozyskanie dla Polski dodatkowych unijnych pieniędzy.
Jak powiedział, jako wiceszef MSWiA "odbył kilkanaście podróży zagranicznych, rozmawiał ze wszystkimi, przedstawiając polską specyfikę i ona się coraz bardziej mocno przebija".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24