Sejm ma rozpatrzyć wnioski prokuratury o uchylenie immunitetu i tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Łyżwińskiego. Ta sprawa była już we wczorajszym planie obrad, jednak z powodu nieobecności posła została odłożone.
W związku ze śledztwem wokół tzw. seksafery w Samoobronie, prokuratura chce postawić Łyżwińskiemu siedem zarzutów - między innymi gwałtu i planowania porwania. Grozi mu do 10 lat więzienia. We wtorek za zgodą na aresztowanie wypowiedziała się komisja regulaminowa Sejmu, wcześniej zgadzając się na uchylenie jego immunitetu.
W środę poseł nie stawił się w Sejmie - jak się okazało trafił do szpitala. Dlatego przedstawiciel Samoobrony Mateusz Piskorski złożył wniosek o przełożenie głosowania. - Sytuacja polityczna wokół tej sprawy jest bardzo napięta, dlatego warto dać Łyżwińskiemu szansę na odpowiedź na pytania i zarzuty pojawiające się pod jego adresem - uzasadniał swój wniosek Piskorski.
Samoobrona chciała by głosowanie odbyło się w piątek. Nie wiadomo czy dziś Łyżwiński, u którego badania wykazały nadciśnienie tętnicze i podejrzenie choroby wieńcowej, zjawi się w Sejmie. Szef sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich Marek Suski stwierdził, że do uchylenia immunitetu nie jest konieczna obecność Łyżwińskiego. - Wystąpienie przez Wysoką Izbą to przywilej, a nie obowiązek - uzasadniał.
Sam Stanisław Łyżwiński tłumaczył, że chciał się stawić wczoraj w Sejmie, ale zasłabł w drodze z Lęborka do Warszawy. - Prześladuje mnie pech - mówi Łyżwiński. Wcześniej zapowiadał, że sam zrzeknie się immunitetu, ale dopiero po tym, gdy przedstawi własne wyjaśnienia. - Chciałem wyjść, ale nie puścił mnie lekarz. Uważam, że Sejm nie powinien pozbawiać mnie prawa do obrony - dodaje teraz.
To nie jedyna sprawa, którą zajmą się dziś parlamentarzyści. Członkowie rządu mają także odpowiadać na pytania posłów dotyczące m.in. bezpieczeństwa obywateli, zagrożenia zdrowotnego Polaków w związku ze strajkiem w służbie zdrowia, braku siły roboczej do prac sezonowych w rolnictwie, dofinansowania sportu osób niepełnosprawnych oraz sytuacji w Stoczni Gdańskiej, której losy decydują się właśnie w Komisji Europejskiej.
Sejm ma tez wysłuchać informacji rządu w sprawie stanu realizacji programu "Natura 2000".
Wieczorem posłowie muszą znaleźć jeszcze czas na omówienie zmian w ustawie lustracyjnej. Projekt przygotowany przez PiS wprowadza m.in. nowy wzór oświadczenia lustracyjnego. Poprzednie zostało zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny. Brak wzoru oznacza, że nowe oświadczenia nie mogą być składane, a obowiązek ich złożenia mają m.in. kandydaci w wyborach parlamentarnych.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24