Iga Świątek, triumfując w Wimbledonie, zdobyła szósty wielkoszlemowy tytuł w singlu w karierze. W trwającym zaledwie 57 minut finale zmagań na londyńskiej trawie 24-letnia Polka pokonała swoją amerykańską rówieśniczkę Amandę Anisimovą 6:0, 6:0. Pierwszy raz od 114 lat zdarzyło się, by w finale tego turnieju jedna z tenisistek nie wygrała ani jednego gema.
O jej sobotniej grze rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24: Jakub Rękoś, były trener Magdy Linette, była tenisistka i półfinalistka Wimbledonu 2018 w deblu Alicja Rosolska, tenisista Kamil Majchrzak orazredaktor naczelny magazynu "Tenisklub" Adam Romer i Paweł Kuwik z Eurosportu.
Świątek "jest zaprogramowana na sukces"
Jak mówiła Rosolska, polska tenisistka "znowu się wspaniale spisała w finale". - Gra kolejny finał i kolejny raz wygrywa. Nie pokazuje żadnych emocji, tylko pokazuje, że wychodzi na kort i wie, po co. Jest zaprogramowana na ten sukces - oceniła.
Podkreślała, iż "widać, że jest skoncentrowana od pierwszej piłki do ostatniej", a jej przeciwniczka "nie radzi sobie zupełnie z emocjami".
Rękoś mówił, że "dzisiaj pierwszy raz w historii tenisa na wimbledońskim tronie zasiadła polska królowa, nasza tenisowa królowa". - To jest absolutnie niemożliwe, że polska tenisistka wygrywa Wimbledon i to jeszcze w takim fenomenalnym stylu, nie dając przeciwniczce oddechu i szans na to, żeby w jakikolwiek sposób podłączyła się, mówiąc kolokwialnie, do gry - dodał.
"Ten mecz potoczył się idealnie według planu"
Majchrzak wskazywał, że "na przestrzeni całego turnieju można było obserwować, że z meczu na mecz gra coraz lepiej, z meczu na mecz gra coraz pewniejszy tenis, że tak naprawdę rośnie". - I właśnie to też jest jej wielka cecha mistrzowska, że im dalej w turniej, im więcej tych meczów ma rozgranych, tym te mecze gra jeszcze lepsze - zauwazył.
Mówił, że był to "naprawdę nieprawdopodobny wyczyn, nieprawdopodobny wynik i na zawsze przejdzie do naszej historii".
Romer stwierdził, że "ten mecz potoczył się idealnie według planu, który - wydaje mi się - Iga Świątek razem ułożyła ze swoim trenerem". - Iga jest mistrzynią. Iga jest mistrzynią na korcie, jest mistrzynią poza kortem. Ona umie reagować na pewne sytuacje - mówił.
Zwrócił uwagę, że "jej rywalka była zestresowana tym, co się działo w czasie tego finału, ale Iga ani na chwilę nie miała takiego momentu, żeby ten mecz (...) poluzować, żeby zwolnić". - Ja tu widzę gen absolutnie mistrzowski - zaznaczył.
Kuwik przekazał, że przed meczem przewidywał, że będzie 6:1, 6:1. - Nieco się pomyliłem, ale na szczęście w drugą stronę - przyznał.
- Przed tym meczem tak sobie policzyłem, ile meczów Igi Świątek udało mi się na żywo obejrzeć, ile razy udało mi się z nią porozmawiać. Doszedłem do liczby 47 - przekazał. Dodał, że obserwował ją im w tym turnieju i w jego ocenie tenisistka "rosła z meczu na mecz". - Zresztą sama przyznała po półfinale, że ona znów ma radość z gry i cieszy się tą grą - zauważył.
Autorka/Autor: akr/ams
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/NEIL HALL