Chciałbym wystartować w wyborach prezydenckich w 2025 roku - powiedział w środę lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Dodał, że najpierw jednak jego ruch skupia się na osiągnięciu jak najlepszego wyniku w wyborach parlamentarnych.
Szymon Hołownia potwierdził swoją chęć do kandydowania w kolejnych wyborach prezydenckich w środę w rozmowie z PAP.
- Powiedziałem wprost w 2019 roku, że mam pomysł na prezydenturę. Mam pomysł na to, jak wykorzystać ten urząd i to, co jest opisane w konstytucji, do skończenia wojny polsko-polskiej, do pomyślenia o następnym pokoleniu, do kompletnej mentalnej zmiany polskiej polityki, a ten urząd daje te możliwości - powiedział.
Lider Polski 2050 podkreślił jednak, że jego najbliższym politycznym celem jest uzyskanie przez jego ruch jak najlepszego wyniku w wyborach parlamentarnych, "liczonego w dziesiątkach mandatów do Sejmu". - I to dużych dziesiątkach, naprawdę dużych - dodał.
"Przyszedłem po to, żeby zrobić robotę"
Hołownia ocenił również, że nie jest to dobry moment na nawiązywanie politycznych sojuszy w kontekście startu w wyborach parlamentarnych 2023 roku. - W mojej ocenie nie ma w tej chwili miejsca, takiego "okna politycznego", na stworzenie jakiejś formacji, którą w innych okolicznościach bym sobie wyobrażał, na przykład z (wiceszefem PO) Rafałem Trzaskowskim, czy (prezesem PSL) Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - powiedział. Lider Polski 2050 podkreślił, że nie przyszedł do polityki "po to, żeby w niej zostać". - Przyszedłem po to żeby zrobić robotę, a jak ją zrobię, to oddać pole innym i wrócić do rzeczy, które do tej pory sprawiały mi olbrzymią satysfakcję w moim społecznym i zawodowym życiu - dodał. Hołownia kandydował w wyborach prezydenckich w 2020 roku, otrzymując w pierwszej turze 13,87 proc. głosów. Był to trzeci wynik spośród jedenastu kandydatów. Do drugiej tury przeszli wówczas: ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Źródło: PAP