Wewnętrzne sondaże Prawa i Sprawiedliwości, zdaniem Adama Hofmana, nie wykazały dwóch trendów - zmiany poparcia i rosnącej frekwencji. Przed wyborami zapewniano, że w sondażach PiS wyprzedza Platformę, ale mimo porażki Jarosław Kaczyński zapowiedział, że nie będzie wewnętrznych rozliczeń. Jego były współpracownik, Michał Kamiński, ocenia, że to efekt słabości Kaczyńskiego. - Te rozliczenia musiałyby objąć także jego - mówi europoseł "Gazecie Wyborczej".
Kaczyński i jego współpracownicy przed wyborami zapewniali, że według sondaży prowadzonych na zlecenie ich partii Prawo i Sprawiedliwość wyprzedza Platformę. 9 października okazało się jednak, że to PO wyprzedziło PiS - o ponad 9 pkt. procentowych.
Złe badania były
- Nasze badania, z których korzystaliśmy okazały się nie do końca oddawać prawdziwą sytuację - tłumaczył wczoraj Hofman. Dziś rzecznik Prawa i Sprawiedliwości sprecyzował w Radiu ZET, co poszło nie tak. - Niestety w tym ostatnim tygodniu, w tych naszych badaniach, którymi się kierowaliśmy ta zmiana trendu nie została zauważona, nie zauważyliśmy dwóch rzeczy, znaczy te badania nie wykryły dwóch rzeczy, że zmienia się poparcie, ale co ważniejsze, że zmienia się frekwencja, że ta frekwencja rośnie - powiedział.
Jak tłumaczył, wszystkie szacunki prognozowały niższą frekwencję, a to ma wpływ na wynik wyborów. W ocenie Hofmana, Platforma bardzo mocno zmobilizowała elektorat "bardzo agresywnym spotem", "manipulacyjną propagandą" i "czarnym PR-em", czego PiS nie docenił. PiS natomiast nie potrafił zmobilizować swoich wyborców. - Tu nie znaleźliśmy odpowiedzi także dlatego, że nasze badania nie wykryły tu zagrożenia - oceniał ostatni tydzień kampanii.
Jarosław Kaczyński znalazł się w głębokiej defensywie. Zapowiedź, że nie będzie rozliczeń, świadczy o tym, że wie, że te rozliczenia musiałyby objąć także jego, że ta klęska to jego osobista klęska Michał Kamiński, europoseł
Podczas wtorkowej konferencji prasowej - tej samej, na której Hofman mówił o złych wynikach badań - prezes PiS zapowiadał, że nie należy spodziewać się wewnętrznych rozliczeń. - Uważam, że wszelkiego rodzaju rozliczenia po wyborach, jeśli nie doszło do jakichś wydarzeń drastycznych, a w moim przekonaniu nie doszło, nie mają po prostu sensu. Ci, którzy chcieliby je podjąć, po prostu bardzo, ale to bardzo, szkodzą partii - mówił Kaczyński.
Zdaniem Michała Kamińskiego, byłego polityka PiS, obecnie europosła, prezes PiS nie w pełni ma rację. Jak przypomniał, w wyborach prezydenckich 2010 roku miał znacznie lepszy wynik, a potem bardzo ostro rozliczał swój sztab. - Jarosław Kaczyński znalazł się w głębokiej defensywie. Zapowiedź, że nie będzie rozliczeń, świadczy o tym, że wie, że te rozliczenia musiałyby objąć także jego, że ta klęska to jego osobista klęska - mówi dla "GW".
Źródło: Radio ZET, "Gazeta Wyborcza", tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24