Helikoptery już zabrały Polaków z górskiej pułapki

Polacy na Gasherbrum I
Polacy na Gasherbrum I. Jako pierwsi zdobyli szczyt zimą
Źródło: Youtube/Fot. polski himalaizm zimowy

Polscy himalaiści Adam Bielecki i Janusz Gołąb, którzy byli uwięzieni na Gasherbrumie, opuścili bazę u podnóża szczytu. Jeszcze dziś mają dotrzeć do Skardu, najbliższej większej miejscowości, gdzie spędzą kilka dni.

Polscy himalaiści wylecieli z górskiego obozu helikopterami. Pokonają nimi 80-kilometrowy lodowiec Baltoro, by dotrzeć do Skardu, najbliższej większej miejscowości.

Zajmująca się bazą wspinaczy Agnieszka Bielecka i kierownik ekspedycji Artur Hajzer opuszczą obóz u podnóża szczytu w ciągu najbliższych 2-3 dni.

Jak poinformował Grzegorz Chwoła, który zajmuje się wyprawą polskich himalaistów, jej uczestnicy pojawią się na konferencji prasowej w Warszawie pod koniec marca.

Uwięzieni w górach

Polscy himalaiści byli uwięzieni w obozie na wysokości około 5 tys. metrów n.p.m, ponieważ sami nie mogli zejść z góry z powodu ciężkich odmrożeń. Nabawili się ich podczas zdobywania Gasherbrumu.

Polacy czekali na poprawę warunków atmosferycznych, które od kilku dni skutecznie blokowały lot śmigłowców. Było pochmurno i wiał silny wiatr, dochodzący do 70 km/h na wyższych wysokościach.

Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: