Ruszył proces autolustracyjny Mariusza Handzlika. Prezydencki minister chce, by sąd orzekł, że nigdy nie współpracował ze służbami bezpieczeństwa PRL, choć w 1987 roku został zarejestrowany jak TW "Piotr". Pion lustracyjny IPN wniósł o uznanie oświadczenia lustracyjnego Handzlika za prawdziwe.
Proces odbywa się przed warszawskim Sądem Okręgowym.
Mariusz Handzlik zeznał wcześniej przed prokuratorem pionu lustracyjnego IPN. Śledczy wierzą w jego wersję wydarzeń. - Pion lustracyjny IPN wniósł, by sąd stwierdził prawdziwość oświadczenia lustracyjnego Handzlika o braku jego związków ze służbami specjalnymi PRL - powiedziała mec. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, która jest obrońcą Handzlika. Prokurator pionu lustracyjnego IPN Jarosław Skrok odmówił przed rozpoczęciem procesu podania, co zawiera jego pisemne stanowisko dla sądu. - Myślę, że sąd to ujawni - stwierdził.
"Spotkać Boga"
Prezydencki minister poinformował, że w młodości miał zamiar wstąpić do klasztoru i brał czynny udział w ruchu oazowym. Powiedział, że gdy w latach 80. szedł na studia, był nagabywany o współpracę z SB, ale odmówił.
Mówił też, że wiosną 1987 r. gdy studiował na KUL, podczas ubiegania się o paszport, osoba podająca się za oficera wojska, zaproponowała mu "bardzo interesującą" pracę dla wojska. - Odpowiedziałem, że mnie to nie interesuje; mówiłem, że chcę być zakonnikiem - mówił Handzlik w IPN. Agent miał wtedy poprosić, by Handzlik "pomógł mu spotkać Boga", upraszał się o dalsze kontakty oraz o napisanie, że Handzlik się z nim jeszcze spotka, bo "przełożony naciska". - Prosił, bym podpisał się imieniem z bierzmowania, tj. "Piotr" - zeznał Handzlik. - Nigdy więcej już go nie spotkałem - dodał. Podkreślił, że opowiedział o tym swemu proboszczowi oraz rodzicom, którzy mówili mu, by nie prowadził takich rozmów.
Handzlik nie wykluczył, że sporządził zobowiązanie do zachowania w tajemnicy spotkania z oficerem kontrwywiadu wojska. Dodał, że po jego powrocie z Francji, chciał się z nim spotkać jakiś funkcjonariusz, ale on odpowiedział, by dał mu spokój, bo powiadomi biskupa.
Proces lustracyjny rozpoczął się na wniosek samego Mariusza Handzlika.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24