- Andrzej Duda po raz kolejny wpisuje się w kampanię wyborczą i bardzo wyraźnie staje po stronie PiS - uznał szef MSZ Grzegorz Schetyna. Skomentował w ten sposób podpisanie w poniedziałek przez prezydenta projektu ustawy obniżającej wiek emerytalny.
- To jest klasyczna kampania wyborcza. Prezydent Duda po raz kolejny wpisuje się w kampanię wyborczą i staje bardzo wyraźnie po stronie PiS, debata [w sprawie wieku emerytalnego - red.] jest bardzo emocjonalna, ona się już kiedyś odbyła. Uważam, że możemy się zastanawiać i rozmawiać o tym, ale najgorszy moment to kampania wyborcza. To wpisywanie się przez głowę państwa bardzo wyraźnie po stronie swojej byłej partii politycznej - ocenił Schetyna w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami.
Prezydent podpisał w poniedziałek własny projekt ustawy, który przewiduje, że wiek emerytalny dla kobiet zostanie obniżony do 60 lat, a dla mężczyzn do 65 lat. Duda podkreślił, że projekt jest realizacją oczekiwań, nie tylko tych, którzy na niego głosowali, ale także tych, którzy głosowali na Bronisława Komorowskiego oraz tych, którzy do wyborów nie poszli.
"Duża część ludzi chce pracować dłużej"
Do sprawy odniósł się też wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski. Podkreślił, że gdy zostanie obniżony wiek uprawniający do przejścia na emeryturę, to "będziemy mieli niższe emerytury".
- Cała Europa podwyższa wiek emerytalny, bo się starzeją społeczeństwa, bo dopiero wychodzimy z kryzysu. Ludzie - mówiąc wprost - duża ich część, chce pracować dłużej, o ile praca odpowiada ich możliwościom - powiedział Trzaskowski.
Dodał, że stara się nie krytykować prezydenta, ale - jego zdaniem - propozycja Andrzeja Dudy byłaby bardziej wiarygodna, gdyby była zgłoszona za miesiąc, po wyborach parlamentarnych. - Rozumiem, że pan prezydent chce być wierny swoim obietnicom, moim zdaniem nierealistycznym. Tylko dlaczego musi to robić w kampanii wyborczej. Czy miesiąc cokolwiek by zmienił? - dodał wiceszef MSZ.
"Bez automatyzmu, bez narzucania"
Jednocześnie Grzegorz Schetyna poruszył temat kryzysu imigracyjnego w Europie. W poniedziałek ma rozmawiać o tej sprawie w Pradze z ministrami spraw zagranicznych państw Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry), a także z luksemburską prezydencją Unii Europejskiej.
Pytany na poniedziałkowym briefingu, ile krajów podziela polski punkt widzenia ws. uchodźców, Schetyna powiedział: "Bardzo wyraźnie mówimy: bez automatyzmu, bez narzucania, szukamy takiej formuły, która będzie na tyle pojemna, żebyśmy mogli pokazać solidarność, a z drugiej strony, żeby wzięte były pod uwagę nasze możliwości".
- Zawsze to powtarzam: są kraje, które mają wielkie doświadczenia z imigracją, przez dziesięciolecia się tym zajmowały i kraje, które nie mają żadnych doświadczeń lub małe - mówił szef MSZ. - Dlatego chcemy, żeby to wszystko zostało wzięte pod uwagę w takiej otwartej, proeuropejskiej, solidarnej rozmowie wszystkich partnerów i wydaje się, że to jest możliwe - dodał minister.
"Podobnie zdanie" w Grupie Wyszehradzkiej
Schetyna zaznaczył, że Polska ma podobne zdanie ws. przyjmowania uchodźców z krajami Wyszehradu i Europy środkowej.
Zdaniem ministra nie sam podział kwot uchodźców jest najważniejszy, ale też to, jak kontrolować nielegalną migrację do Europy, by ją zatrzymać "w racjonalny sposób, szanując prawa człowieka i możliwość wyboru bezpiecznego kraju przez tych, którzy uciekają przez wojną i przed śmiercią".
Szef MSZ podkreślił, że przed UE są decyzje, które muszą zdecydować o bezpieczeństwie jej południowych granic o tym, "w jaki sposób będziemy myśleć o następnych uchodźcach, którzy będą przybywać do Europy".
Według niego należy się zastanowić jak oddzielać uchodźców politycznych od imigrantów politycznych i jak pomóc krajom, które "są przygniecione wielką liczbą uchodźców znajdujących się na ich terenie".
- Dlatego chcemy bardzo dobrze się jeszcze zastanowić i przedyskutować różne warianty i podjąć bardzo racjonalną, sensowną decyzję - podsumował Schetyna.
Wszystko w rękach Ciprasa
Szef polskiej dyplomacji skomentował również niedzielne zwycięstwo lewicowej Syrizy w greckich wyborach parlamentarnych.
- Jeżeli teraz Cipras będzie miał wszystko w swoich rękach, jeżeli podejmie twardy kurs na reformy i uzdrowienie greckich finansów i greckiej gospodarki, to wygra; jeżeli nie, to Grecja popełni kolejny strategiczny błąd - powiedział Schetyna w poniedziałek dziennikarzom.
Szef MSZ wyraził nadzieję, że "Grecja będzie na europejskiej i racjonalnej ścieżce uzdrowienia swoich finansów i swojej gospodarki". - Tego im serdecznie życzę - podkreślił.
Po przeliczeniu 99,4 proc. głosów oddanych w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji lewicowa Syriza wygrała z wynikiem 35,47 proc. Na drugim miejscu uplasowała się Nowa Demokracja, zdobywszy 28,09 proc. głosów.
Autor: fil//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Michał Walczak