Napisanie ustawy o IPN przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego oraz fatalne tłumaczenia premiera Mateusza Morawieckiego doprowadziły do dyplomatycznej katastrofy, dlatego we wtorek złożymy projekt nowelizacji tej ustawy - poinformował w niedzielę szef PO Grzegorz Schetyna. Jego celem będą zmiany "w najbardziej krytycznych punktach, które budują fatalny obraz polskiej polityki historycznej".
"Napisanie ustawy o IPN przez Jakiego oraz fatalne tłumaczenia premiera doprowadziły do dyplomatycznej katastrofy. Dlatego we wtorek złożymy projekt nowelizacji tej ustawy. Tu nie ma miejsca na półśrodki, potrzebna jest szybka i solidarna reakcja. Wszystkich" - napisał lider Platformy na Twitterze.
Napisanie ustawy o #IPN przez Jakiego oraz fatalne tłumaczenia premiera doprowadziły do dyplomatycznej katastrofy. Dlatego we wtorek złożymy projekt nowelizacji tej ustawy. Tu nie ma miejsca na półśrodki, potrzebna jest szybka i solidarna reakcja. Wszystkich.
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) 18 lutego 2018
"Fatalny obraz polskiej polityki historycznej"
Prace nad zmianami w ustawie o IPN Schetyna zapowiedział 7 lutego po spotkaniu z ambasadorem USA Paulem Jonesem. Przedmiotem rozmowy obu polityków był polsko-izraelski spór zapoczątkowany uchwaleniem przez Sejm nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która przewiduje między innymi kary za przypisywanie państwu lub narodowi polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę.
Lider PO informował wówczas na konferencji prasowej, że celem projektu Platformy będą zmiany "w najbardziej krytycznych punktach, które budują fatalny obraz polskiej polityki historycznej".
Chodzi - jak mówił - o to, by przepisy projektu, który powstanie, były "jak najbardziej precyzyjne i by mogły realizować ważną część polityki historycznej", którą polskie państwo prowadziło od lat. - To znaczy walka o dobrą reputację, dobre imię Polski, walka z kłamstwami, także tym o 'polskich obozach śmierci', z którymi bardzo skutecznie walczyliśmy przez osiem lat naszych rządów, nie tylko na poziomie MSZ, ale w ogóle polskiego rządu i polskich placówek dyplomatycznych - podkreślał szef PO.
Zapowiedział też konsultacje w sprawie projektu między innymi z kancelarią prezydenta, a także z Żydowskim Instytutem Historycznym, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN oraz Polską Akademią Nauk.
Oburzony Izrael
W sobotę oburzenie w Izraelu wywołała wypowiedź premiera Morawieckiego w Monachium. Szef rządu, odpowiadając na pytanie dziennikarza "New York Times" Ronena Bergmana, dotyczące ustawy o IPN, powiedział między innymi:
- Jest to niezmiernie ważne, aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane, nie będzie to postrzegane jako działalność przestępcza, jeśli ktoś powie, że byli polscy sprawcy [Polska Agencja Prasowa początkowo użyła słowa "zbrodniarze"; premier - angielskiego "perpetrators" - red.]. Tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak byli rosyjscy sprawcy, czy ukraińscy, nie tylko niemieccy - odpowiedział szef polskiego rządu.
[Ten fragment wystąpienia w wersji oryginalnej: It’s extremely important to first understand that, of course, it’s not going to be punishable, not going to be seen as criminal to say that there were Polish perpetrators, as there were Jewish perpetrators, as there were Russian perpetrators, as there were Ukrainian (ones), not only German perpetrators - red.]
Morawiecki podkreślił jednocześnie, że w minionym roku polskie ambasady musiały wielokrotnie reagować, jeśli chodzi o wyrażenie "polskie obozy śmierci" czy "polskie obozy koncentracyjne".
"Nie mogliśmy się bronić"
- Szanowni państwo, nie było czegoś takiego jak polskie obozy śmierci. Nie było polskich obozów koncentracyjnych, były niemieckie, nazistowskie obozy koncentracyjne - podkreślił Morawiecki.
- Sam fakt, że musimy to wyjaśniać dzisiaj, bierze się z naszej historii. Przez 50 lat po II wojnie światowej nie mogliśmy bronić się w tej kwestii. W tym czasie nie było polskiego niepodległego państwa - dodał.
W Izraelu odebrano wypowiedź Morawieckiego jako stwierdzenie, że wśród sprawców Holokaustu byli także Żydzi. Premier Izraela Benjamin Netanjahu uznał wypowiedź za "oburzającą".
"Wyjątkowo przerażająca zbrodnia"
W niedzielę doszło do rozmowy telefonicznej między szefami rządów Polski i Izraela. Po jej zakończeniu Morawiecki napisał na Twitterze: "Holocaust, ludobójstwo na Żydach popełnione przez niemieckich nazistów, był wyjątkowo przerażającą zbrodnią. W tych strasznych czasach, wśród wszystkich narodów byli ludzie, którzy zdobywali się na gesty największego miłosierdzia".
Holocaust, ludobójstwo na Żydach popełnione przez niemieckich nazistów, był wyjątkowo przerażającą zbrodnią. W tych strasznych czasach, wśród wszystkich narodów byli ludzie, którzy zdobywali się na gesty największego miłosierdzia. 1/2
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 18 lutego 2018
"Byli niestety i tacy, którzy odsłaniali najciemniejsze strony natury ludzkiej kolaborując z niemieckimi nazistami. Dialog o tej najtrudniejszej historii jest niezbędny, ku przestrodze. Taki dialog z Izraelem będziemy prowadzić. Dziś rozmawiałem o tym z premierem @netanyahu" - dodał premier.
Byli niestety i tacy, którzy odsłaniali najciemniejsze strony natury ludzkiej kolaborując z niemieckimi nazistami. Dialog o tej najtrudniejszej historii jest niezbędny, ku przestrodze. Taki dialog z Izraelem będziemy prowadzić. Dziś rozmawiałem o tym z premierem @netanyahu 2/2
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 18 lutego 2018
Według relacji strony izraelskiej, Netanjahu powiedział Morawieckiemu, iż "nie ma podstaw do porównywania działań Polaków podczas Holokaustu do działań Żydów". Sobotnią wypowiedź szefa polskiego rządu Netanjahu uznał za niedopuszczalną.
Autor: dasz//now / Źródło: PAP