- Wysiłki, żeby osądzić Grudzień 70 są czynione cały czas - zapewnia senator Piotr Andrzejewski z PiS. Politycy innych ugrupowań także popierają osądzenie winnych. Do prawomocnego wyroku jednak droga wciąż odległa.
- Myślę, że to była zbrodnia - mówił Ryszard Kalisz z LID. Podobnego zdania był Andrzej Czuma z PO. Wszyscy trzej politycy byli gośćmi poniedziałkowego Magazynu 24 godziny w telewizji TVN24.
Senator Andrzejewski, komentując wypowiedź prezydenta Lecha Kaczyńskiego o sojuszach zawartych na początku lat dziewięćdziesiątych i nie pozwalających dotąd osądzić sprawców zbrodni z 1970 roku, powiedział: - Takie mamy sądy takie mamy prawo i taką mamy rzeczywistość, ocenę pozostawmy opinii publicznej. To jest chyba fikcja, że sądy są w pełni niezawisłe.
Senator przyznał jednak, że proces w sprawie Grudnia 70 trwa nieprzerwanie od początku lat 90. - Ja chciałbym doprowadzić do wyroku i tego chyba wszyscy oczekujemy - dodał Andrzejewski.
Ryszard Kalisz przypomniał, że - wbrew temu co mówił prezydent - to właśnie po roku 89 uchwalono, że zbrodnie komunistyczne się nie ulegają przedawnieniu i przypomniał, że akt oskarżenia w sprawie Grudnia 70 został przedstawiony już w roku 1993.
Poseł Kalisz zaznaczył też, że zapowiedziane niedawno przez premiera Tuska odszkodowania dla poszkodowanych i rodzin ofiar grudnia 70 mogłyby zostać wypłacone szybko z rezerwy budżetowej, którą dysponuje rząd.
Natomiast Andrzej Czuma (PO) uznał, że na początku lat 90, rzeczywiście rządzący nie naciskali na szybkie osądzenie winnych tragedii Grudnia 70. Przypomina jednak, że później Lech Kaczyński również nie przyspieszył załatwienia sprawy: - Obecny prezydent był jakiś czas temu ministrem sprawiedliwości, jego bliski sojusznik polityczny Jarosław Kaczyński był przez dwa lata premierem, a on sam już od pewnego czasu jest prezydentem - więc miał pełnię władzy aby tę sprawę załatwić. Tymczasem wszelkie projekty uchwał zalegały w szufladach biurek PiS-owskich marszałków Sejmu - podkreślił Czuma.
Według oficjalnych danych w wydarzeniach Grudnia '70 na Wybrzeżu zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24