Powoli na jaw wychodzą owiane aurą tajemnicy koalicyjne szczegóły negocjacji PO i PSL. Już wiadomo, że ludowcy najprawdopodobniej zamiast resortu środowiska zajmą się pracą. A lider PO szuka nowego kandydata na szefa MEN, bo typowany na to stanowisko Jarosław Gowin zapowiedział, że nie wejdzie do rządu.
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, PSL miałby wziąć resorty gospodarki, rolnictwa oraz pracy lub ochrony środowiska. Dziś Zbigniew Chlebowski, kandydat na przewodniczącego klubu PO, stwierdził, że PSL dostanie ministerstwo pracy. Jeden z negocjatorów PSL Eugeniusz Grzeszczak zastrzega jednak, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona, a ostateczna decyzja zapadanie dopiero po kolejnym spotkaniu liderów.
Hall zamiast Gowina, Zdrojewski do kultury - To zaszczytna propozycja - zapewniał Jarosław Gowin, który był typowany na szefa MEN. Do rządu jednak wejść nie chce, bo jak tłumaczy - bardziej przyda się PO poza radą ministrów. - Tak ustaliłem z Donaldem Tuskiem - zapewnił. Jak zdradził Bogdan Zdrojewski, po odmowie krakowskiego senatora, największe szanse na kierownictwo w resorcie edukacji ma Katarzyna Hall. Obecna wiceprezydent Gdańska na razie liderowi PO nie mówi "tak", ale nie wyklucza, że Tuskowi uda się ją przekonać. - Jest mi bardzo miło, że premier zaprasza mnie na rozmowę. Mam odpowiednie kompetencje, długo zajmuję się edukacją, ale muszę się jeszcze dowiedzieć o szczegóły - mówiła Hall w TVN24. - To świetna kandydatura - chwalił ją Gowin. Donald Tusk przyznaje, że jest jedną z kandydatek, nazywając ją "genialną kobietą". Padają też kolejne nazwiska przyszłych ministrów. Chlebowski przyznał, że jeszcze dziś Donald Tusk ma rozmawiać z jedną z kandydatek na szefa resortu rozwoju regionalnego. Choć - jak dodał - to tylko jedna z kilku kandydatur. Pytany o medialne spekulacje jakoby przyszłym ministrem obrony narodowej miałby zostać Bogdan Zdrojewski, odpowiada wymijająco: - Z tego co wiem, to Zdrojewski zgłasza też aspiracje bycia dobrym ministrem kultury. Ale przyznaje, że lider PO ma już swoją koncepcję obsady tego resortu. - Tuskowi zależy, aby ministrem obrony w tych trudnych czasach rzeczywiście była osoba ciesząca się nie tylko dużym społecznym zaufaniem, ale osoba, która jest dobrze w jakimś sensie odbierana przez marszałka Sejmu i Senatu oraz Kancelarię Prezydenta - tłumaczył Chlebowski. Sam Zdrojewski mówił dziś, że "sercem bliżej mu do kultury, rozumem do MON". Na giełdzie ministerialnych nazwisk pojawiają się także prof. Zbigniew Hołda i prof. Andrzej Zoll. Obaj jako potencjalni następcy Zbigniewa Ziobro. Według medialnych spekulacji szansę na objęcie resortów gospodarczych mają Mirosław Gronicki, Jacek Rostowski i Jan Krzysztof Bielecki.
"Koalicja nie zgarnie wszystkiego" Przyszłym koalicjantom udało się na pewno dojść do jednego kompromisu. Negocjatorzy PO i PSL zgodnie zdecydowali, że w przyszłym parlamencie będzie mniej komisji sejmowych. Obecne komisje: pracy oraz rodziny i praw kobiet wejdą w skład komisji polityki społecznej, a do komisji gospodarki dołączona zostanie ta zajmująca się rozwojem przedsiębiorczości. - To pozwoli usprawnić pracę Sejmu. Jeśli zmniejszamy liczbę resortów, to logiczne jest również odchudzenie liczby komisji - argumentuje Eugeniusz Grzeszczak, poseł PSL. Pytany o parytety w komisjach, tłumaczy że najpierw koalicjanci sami je ustala, a potem decyzje przedstawią opozycji. - Zgodnie z parytetem opozycja otrzyma wielu przewodniczących i wiceprzewodniczących. Na pewno koalicja nie zagarnie wszystkich komisji - zapewniał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24