- PO nie wyciągnęła wniosków z błędów, nie robią tego tylko ofermy, a z ofermami trudno współrządzić - powiedział lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik, który zrezygnował w poniedziałek z funkcji członka zarządu woj. śląskiego. Przedstawiciele RAŚ twierdzą, że to koniec koalicji tworzonej dotąd z PO i PSL. Marszałek woj. śląskiego Mirosław Sekuła (PO) jest innego zdania. - My jesteśmy wciąż otwarci, uważamy, że to koalicja dobra dla regionu. Musimy porozmawiać - deklarują śląscy działacze PO.
Gorzelik w ostrych słowach uzasadniał swoją rezygnację z funkcji członka zarządu woj. śląskiego.
- Platforma Obywatelska nie wyciągnęła wniosków z błędów. Nikomu nie odmawiam prawa do popełniania błędów, bo błędów nie popełnia tylko ten, który nic nie robi. Natomiast wniosków z błędów nie wyciągają tylko ofermy, a z ofermami trudno współrządzić - podkreślił Gorzelik. Jak mówił, ogłoszona w poniedziałek decyzja dojrzewała już od pewnego czasu. - Prowadziliśmy już wcześniej rozmowy z politykami PO i dawaliśmy jasno do zrozumienia, jakie warunki muszą być spełnione, by RAŚ mógł brać udział w koalicji rządzącej województwem - zaznaczył.
Zamieszanie wokół stadionu i kolei
Zdaniem Gorzelika PO naruszyła szereg elementarnych zasad, jakimi powinien kierować się samorząd wojewódzki, w "najbardziej wrażliwych" sprawach, czyli Muzeum Śląskiego, Stadionu Śląskiego i Kolei Śląskich. - To są naruszenia najwyższego kalibru, bo oznaczają tak naprawdę całkowitą deformację idei samorządności. Jeżeli ktoś realizuje polecenia, które pochodzą spoza regionu i to są polecenia dotyczące sfery działania samorządu, to trudno myśleć z takim partnerem o zgodnej współpracy. Ten brak suwerenności, który zauważamy od kilku miesięcy, to jeden z podstawowych powodów decyzji, która zapadła - podkreślił. Gorzelik wspomniał też o sprawie Stadionu Śląskiego - od trzech miesięcy to on odpowiada w zarządzie województwa za przebudowę tego obiektu. Członkowie RAŚ w wydanym oświadczeniu poinformowali tymczasem o "zakulisowych działaniach niektórych polityków PO, które mogą być postrzegane, jako próba zatarcia śladów własnej nieudolności". Jak napisali, bez wiedzy Gorzelika były marszałek województwa, odpowiedzialny za przyjęcie obecnego projektu stadionu w 2008 r., w towarzystwie projektantów spotkał się z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego. Chodzi o Bogusława Śmigielskiego, obecnie senatora RP. - Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby ktoś próbował działać z tylnego siedzenia, a tak odbieram owo spotkanie - zaznaczył Gorzelik. Zapowiedział, że RAŚ będzie merytoryczną opozycją, popierającą "rozsądne pomysły". Lider Ruchu zamierza sporządzić i przedstawić bilans swojej działalności, jako członka zarządu. Pytany, czy w prowadzeniu inwestycji Stadionu Śląskiego można się dopatrzyć znamion niegospodarności, Gorzelik powiedział, że "są na pewno decyzje, które z perspektywy czasu można uznać za chybione bądź po głębszej analizie będzie można za takie uznać, niektóre z pewnością". - Nie wiem, czy kwalifikują się do postępowania prokuratorskiego, na pewno warto się przyglądać - zastrzegł. Dziennikarze przytaczali też opinie polityków, że RAŚ ucieka z tonącego okrętu. - Nie wiem, czy okręt tonie, a jeśli tonie, to mam nadzieję, że tym okrętem nie jest woj. śląskie. Natomiast jeżeli odbierają nam wiosła i nawet wiadra, którymi możemy wylewać wodę, to rzeczywiście trzeba szukać szalupy ratunkowej - powiedział Gorzelik.
Sekuła: rozgrzebał sprawę i teraz ucieka
- Jerzy Gorzelik nie uprzedzał, że podejmie taką decyzję - powiedział Mirosław Sekuła, marszałek woj. śląskiego o rezygnacji lidera RAŚ z funkcji członka zarządu woj. śląskiego.
- Jest bardzo łatwo mówić o kolorze siedzeń na stadionie śląskim, trudniej dokończyć jego budowę - stwierdził i dodał: - Trzy miesiące temu Gorzelik umawiała się ze mną, że dokończy budowę, widocznie uznał, że to jest zadanie ponad jego siły. Niestety rozgrzebał sprawę i teraz ucieka.
Sekuła przyznał, że "były rażące błędy w zarządzaniu Kolejami Śląskimi, ale w czasie, gdy to Gorzelik był członkiem zarządu woj. śląskiego."
"Koalicja istnieje"
Komentując deklarację Gorzelika, mówił jednak, że uważa, iż koalicja nadal trwa.
- Koalicje są podejmowane na szczeblach politycznych, w związku z czym dajmy sobie czas na konsultacje polityczne w dniu dzisiejszym. Pan Jerzy Gorzelik złożył jedynie deklarację wystąpienia ze składu zarządu woj. śląskiego i odpowiednią deklarację przekazał przewodniczącemu sejmiku, panu Andrzejowi Gościniakowi - powiedział Sekuła.
- Jestem przekonany i chciałbym, żeby tak się stało, by Ruch Autonomii Śląska wskazał ze swojego grona, albo z innego grona, kandydata na członka zarządu, który by podjął i kontynuował trud zakończenia budowy Stadionu Śląskiego - powiedział.
Śląska PO otwarta na rozmowę z RAŚ
Deklaracja o rezygnacji Gorzelika będzie rozpatrywana przez radnych na najbliższym posiedzeniu sejmiku. Najbliższa wyznaczona obecnie data to 20 maja. Zanim dojdzie do głosowania nad rezygnacją Gorzelika, z dotychczasowym koalicjantem chce jeszcze rozmawiać śląska Platforma. Pod nieobecność w kraju jej przewodniczącego Tomasza Tomczykiewicza, jeden z jego zastępców poseł Wojciech Saługa powiedział, że śląscy działacze partii uważają koalicję z PSL i RAŚ za dobrą dla woj. śląskiego, nawet wbrew części warszawskich polityków. - My jesteśmy wciąż otwarci, uważamy, że to koalicja dobra dla regionu. Musimy porozmawiać, tej rozmowy jakby do tej pory brakło - ocenił Saługa. Zaznaczył, że PO trochę boli zachowanie Gorzelika, który zamiast rozmawiać z koalicjantem, wolał działać medialnie. - Tak naprawdę nie bardzo wiemy, o co chodzi, bo jeśli chodzi o nazwisko jednego dyrektora, to czy ja wiem czy to jest najważniejsza rzecz w województwie do zrobienia? Jest dużo, dużo więcej - ocenił poseł PO. Pytany o alternatywne scenariusze wobec koalicji z RAŚ Saługa ocenił, że Platforma posiada "dość dużą zdolność koalicyjną". - Możemy się też zastanowić czy i bez radnych RAŚ nie jesteśmy mieć stabilnej większości. Wydaje się, że dziś nie potrzeba nam, by kogoś jeszcze ściągać - stwierdził.
Do tej pory w 48-osobowym Sejmiku woj. śląskiego koalicja miała 28 mandatów. PO ma w sejmiku 22 mandaty, RAŚ 4, PSL 2. SLD ma 10 radnych, PiS 9 (jeden z tych mandatów jest obecnie wygaszony), a Solidarna Polska 1. Jeżeli ta sytuacja utrzymałaby się, koalicja PO i PSL miałaby 24 mandaty, a wszystkie pozostałe ugrupowania - 23.
Autor: db/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: gorzelik.eu