21-letni motocyklista uderzył w stojące przed nim auto i zostawił leżącego na jezdni pasażera. Wszedł potem na pobliskie pole, prowadząc motocykl. Teraz może mu grozić kara nawet do pięciu lat więzienia.
W niedzielę (5 czerwca) o godzinie 11 łęczyńska policja dostała zgłoszenie, że na terenie gminy Spiczyn doszło do wypadku z udziałem motocykla oraz auta marki Opel.
- Jak się okazało, kierujący oplem oczekiwał na skrzyżowaniu na możliwość skręcenia w lewo, gdy nagle poczuł silne uderzenie w tył pojazdu. Gdy wyszedł z samochodu, zobaczył jednego mężczyznę leżącego na jezdni, a drugiego uciekającego z motocyklem przez pobliskie pola i zarośla w kierunku miejscowości Zawieprzyce – mówi młodszy aspirant Izabela Zięba z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej.
Odnaleźli go w przydrożnych zaroślach
Kierowca opla nawoływał motocyklistę do powrotu. Ten jednak nie chciał dać za wygraną i prowadził dalej motocykl. Za uciekinierem ruszyli policjanci oraz strażacy z PSP w Łęcznej i OSP w Spiczynie. Odnaleźli go w przydrożnych zaroślach.
Okazało się, że to 21-letni mieszkaniec powiatu lubartowskiego.
- Był kompletnie pijany, miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Ponadto - w wyniku sprawdzenia w systemach policyjnych - wyszło na jaw, że miał orzeczony aktywny zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi na okres trzech lat – zaznacza policjantka.
Odpowie też za złamanie sądowego zakazu
21-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Wkrótce usłyszy zarzuty za kierowanie w stanie nietrzeźwości oraz prowadzenie pojazdu pomimo orzeczonego zakazu.
- Może mu grozić kara nawet do pięciu lat więzienia. Odpowie też za popełnione wykroczenie drogowe – podkreśla mł. asp. Zięba.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja