Trwa festiwal przedwyborczych obietnic. Roman Giertych zadeklarował, że nie będzie pobierał poselskiego uposażenia, dopóki najbiedniejsi emeryci i renciści będą płacić podatki.
Lider LPR jest przekonany, że dostanie się do Sejmu. I składa obietnice, co zrobi, gdy wraz z innymi politykami Ligi zdobędzie poselski mandat. – LPR zamierza doprowadzić do zniesienia obowiązku płacenia podatku dochodowego przez emerytów i rencistów. Daję słowo honoru, że nie wezmę ani grosza z poselskiego uposażenia (ponad 9,6 tys. zł – red.), dopóki prezydent nie podpisze stosownej ustawy – powiedział Giertych.
Nie zrezygnuje jednak z poselskiej diety (2,4 tys. zł).
Giertych nie sprecyzował dokładnie, jaka byłaby graniczna wysokość emerytur i rent, od których nie trzeba byłoby płacić podatku. - Pozostawiam to do negocjacji - powiedział. I dodał, że na pewno z obowiązku płacenia podatku zwolnione byłyby osoby z dochodem poniżej 1200-1300 zł. Ci, którzy otrzymują nieco więcej płaciliby podatek dochodowy w "ograniczonym zakresie".
Źródło: PAP