Dużą rolę w podjęciu decyzji przez Radosława Sikorskiego o rezygnacji ze startu w wyborach miała bezwładność wymiaru sprawiedliwości, m.in. w sprawie śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej - powiedział w "Faktach po Faktach" mec. Roman Giertych. Jak dodał, ma nadzieję, że były marszałek Sejmu wróci jeszcze do polityki.
Były marszałek Sejmu Radosław Sikorski ogłosił w poniedziałek, że nie będzie startował w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Zdaniem mec. Giertycha splot okoliczności miał wpływ na decyzję Radosława Sikorskiego. - Wydaje mi się, że dużą rolę odegrało to, że jest pewna bezwładność wymiaru sprawiedliwości w sprawach, które ostatnio dotknęły Radosława Sikorskiego - powiedział. Wyjaśnił, że ma na myśli śledztwo ws. afery podsłuchowej, które "zamieniło pokrzywdzonych w oskarżonych". - Doprowadziło do tego, że ci podejrzani kelnerzy, pan Falenta śmieją się dzisiaj w twarz, kpią sobie z państwa polskiego - dodał.
Jak powiedział, Sikorski i on jako pełnomocnik byłego marszałka Sejmu, nie otrzymali wglądu we wszystkie akta sprawy.
"Seremet nie przeprosił, to definicja podłości"
Gertych powiedział, że prokurator generalny Andrzej Seremet wbrew stanowisku Prokuratury Okręgowej w Warszawie "parę miesięcy temu podjął decyzje o nakazaniu wszczęcia śledztwa w sprawie tzw. kilometrówek marszałka Sikorskiego". Jak dodał, taki "zarzut oszustwa", który w jego przekonaniu postawił Andrzej Seremet i brak przeprosin po umorzeniu śledztwa to "definicja podłości".
- Urzędnik państwowy powinien brać odpowiedzialność za swoje czyny - zaznaczył b. wicepremier. Stwierdził, że jeśli chodzi o działania takie jak Andrzeja Seremeta, słowo "zaszczucie", którego w poniedziałek w "Faktach po Faktach" użył Michał Kamiński, wydaje się adekwatne.
Roman Giertych uważa, że na decyzji b. marszałka Sejmu straciła Polska, bo z pracy Sikorskiego miała wielkie korzyści. Giertych przyznał, że namawiał Sikorskiego na start do Senatu. Tłumaczył jednak, że każdy człowiek ma swoje granice wytrzymałości. Pytany, czy Sikorski wróci do polityki oraz o to, na ile proroczy mógłby okazać się artykuł Jacka Żakowskiego z 2010 r. zatytułowany "Sikorski 2020, Komorowski 2010", odpowiedział, że "na pewno Radosław Sikorski jest przygotowany do tego, żeby pełnić najwyższe stanowiska".
- Jeśli odpocznie trochę, mam nadzieję, że wróci - dodał b. wicepremier.
Eksperyment
Odniósł się również do swojego startu do Senatu. Jak powiedział, chciałby, żeby wyborcy wybrali trochę inny rodzaj prowadzenia polityki. - Chciałbym potraktować moją kampanię jako pewnego rodzaju eksperyment - dodał. Jak podkreślił, chce poświęcić część swojego czasu polityce i służyć wyborcom z czterech powiatów okołowarszawskich. - Obiecałem im, że będę starał się organizować biura senatorskie tak, aby stworzyć pomoc prawną - powiedział.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24