Zmiana systemu dowodzenia, którą proponuje Ministerstwo Obrony Narodowej, niczego nie wniesie - stwierdził w "Kropce nad i" były wiceszef MON generał Waldemar Skrzypczak. Jego zdaniem, priorytetem MON powinna być modernizacja sprzętu, który jest stary, poradziecki i nie spełnia wymagań.
W poniedziałek minister obrony narodowej Antoni Macierewicz poinformował, że wysłał szefowi BBN Pawłowi Solochowi nową propozycję organizacji "Systemu Kierowania i Dowodzenia Sił Zbrojnych RP". BBN wyraziło satysfakcję, że "po stronie MON pojawiła się wola szukania kompromisowych rozwiązań".
Skrzypczak: priorytetem modernizacja wojska
Zdaniem generała Skrzypczaka zmiana systemu dowodzenia "rozchwieje ten system i jego funkcjonowanie, jego zdolności do prowadzenia operacji bojowych na dwa, trzy lata". - Nie wiem, czy jest teraz czas, biorąc pod uwagę sytuację międzynarodową, na to, żeby (...) zmieniać system dowodzenia Wojska Polskiego - ocenił.
I dodał: - Nie jest priorytetem teraz zmiana systemu dowodzenia, a szybkie przygotowanie armii (...), jej modernizacja, jej szkolenie, żeby była gotowa do tego, o czym mówi pan minister Macierewicz (odparcia ewentualnej rosyjskiej agresji - red.).
Jak podkreślił, jego zdaniem polskie wojsko nie jest na to gotowe. - Na dzisiaj dysponujemy sprzętem w większości poradzieckim, który jest starym sprzętem, który na dobrą sprawę na współczesnym polu walki nie spełnia wymagań tego pola - ocenił. - Nie mamy nowoczesnego sprzętu. (...) Sprzęt jest poradziecki, ma średnio 30-40 lat, zatem ten sprzęt nie jest na tę wojnę, która będzie.
Zaprzeczył jednak, że jesteśmy bezbronni, bo "mamy dobre wojsko". - Jestem przekonany, że żołnierz polski potrafi się dobrze bić. - oświadczył.
Podkreślił, że "wszystko teraz w rękach polityków". Jego zdaniem, od 1989 roku każdy minister obrony obiecywał wielką modernizację armii i - jak stwierdził - "żaden rząd tej misji nie wykonał".
Macierewicz "dużo obiecywał", "niewiele się wydarzyło"
Generał powiedział, że jeszcze dwa lata temu bardzo wiele sobie obiecywał po ministrze Macierewiczu, że "dużo zmieni w wojsku, odbuduje wojska operacyjne, które zdemolował minister (Bogdan) Klich". - Okazuje się, że niewiele się wydarzyło i nadal niewiele się wydarza - ocenił.
Stwierdził także, że lepiej "mniej mówić, a więcej realizować", bo deklaracje Macierewicza okazały się puste. - Pan minister dużo mówi o modernizacji, ale tak na dobrą sprawę nic się dzieje. Wszystko, co się w tej chwili wydarzyło, jeżeli chodzi o Ministerstwo Obrony Narodowej od ponad dwóch lat, to jeszcze udziałem jest poprzedników - stwierdził.
Jego zdaniem problemem Macierewicza jest to, że jego doradcy odpowiadający merytorycznie za poszczególne sektory w MON "nie są do tego merytorycznie przygotowani, nie mają kompetencji i często wprowadzają ministra w błąd".
Generał Kraszewski "jest wybitnym oficerem"
Generał Skrzypczak był także pytany o konflikt Macierewicza z prezydentem Andrzejem Dudą. - Wydaje się, że politycy na polskiej scenie politycznej mają prezydenta za kogoś takiego, jak marionetka, którą można manewrować, można przesuwać po szachownicy. Jest to anarchia. Uważam, że jeżeli ktokolwiek w Polsce atakuje prezydenta, podważa jego wiarygodność, to znaczy, że jest anarchistą, anarchizuje państwo polskie i występuje przeciwko majestatowi tego państwa - stwierdził.
I dodał: - Na scenie politycznej jest coraz więcej polityków, którzy są przeciwko Polsce. Ja to tak odbieram jak żołnierz. Dla mnie prezydent jest majestatem i trzeba go szanować.
Stwierdził, że ludzie krytykujący prezydenta i prezydenckiego generała Jarosława Kraszewskiego teraz są "bohaterami". Stwierdził, że kiedy żołnierze tacy jak Kraszewski jechali do Afganistanu i Iraku, to ci ludzie "chowali się po kątach, konspirowali w piwnicach, manipulowali za sceną polityczną w nadziei, że kiedyś będą mogli coś zrobić".
Dodał, że generał Kraszewski jest wybitnym oficerem i jednym z najwybitniejszych żołnierzy.
Skrzypczak o zdegradowanej major: nieporozumienie
Generał Skrzypczak był także pytany o byłą funkcjonariusz służb kontrwywiadu wojskowego major Magdalenę E., która odeszła z wojska po niesłusznej - jej zdaniem - degradacji. W rozmowie z magazynem "Superwizjer" po raz pierwszy opowiedziała o kulisach odejścia ze służby.
Generał Skrzypczak powiedział, że zna major jako autorkę sukcesu wymiany polskiego więźnia, który został zatrzymany na Białorusi, za szpiega białoruskiego. - W wojsku oczekuje się od podwładnych inicjatywy i samodzielności (...). Jeżeli pani major przejawiała inicjatywę, to na pewno nie przekroczyła swoich kompetencji. A to, że miała słabych przełożonych, to już jest nie jej problem. Ta kobieta poświęciła się i wykonała zadanie na ocenę bardzo dobrą - stwierdził.
Oświadczył, że jego zdaniem sprawę tę powinny zbadać sejmowa i senacka komisja ds. służb specjalnych. - Chodzi o to, żeby światło dzienne ujrzało to, co było powodem zniszczenia tej pani jako oficera - wyjaśnił, dodając, że jej zdegradowanie było "nieporozumieniem".
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24