Kapral, najniższy rangą wojskowy w korpusie podoficerów, jako jedyny z całego szeregu żołnierzy nie zasalutował Bartłomiejowi Misiewiczowi. Widać to na ujawnionym niedawno nagraniu z uroczystości w Żurawicy. Teraz młody żołnierz dostał wsparcie z samych wyżyn wojskowej hierarchii. - Podoficerowie, sól armii! Żołnierze, jestem z Was dumny - napisał generał Mirosław Różański, udostępniając fragment nagrania z incydentem.
O uroczystości w Żurawicy pisaliśmy we wtorek. Obecnego na nich Misiewicza, rzecznika prasowego MON i szefa gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza, honorowano jak samego ministra. Oficerowi oddawali mu saluty, a pododdziały zgromadzone do przeglądu pozdrawiały gromkim "czołem Panie ministrze!".
Poparcie generała dla kaprala
Na nagraniu z uroczystości, która miała miejsce w maju minionego roku, Misiewiczowi salutują wszyscy żołnierze, którzy mają z nim styczność. Z jednym wyjątkiem. Podczas przeglądu jednego z plutonów stojący ostatni w szeregu młody kapral ściska rękę rzecznika prasowego, ale już nie salutuje mu, tak jak pozostali koledzy. Fragment nagrania z widocznym zachowaniem podoficera udostępnił na swoim profilu w mediach społecznościowych gen. Mirosław Różański, do niedawna Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, który z własnej inicjatywy ustąpił ze stanowiska. - Podoficerowie, sól armii! Żołnierze, jestem z Was dumny - napisał. Wpis ze środy wieczorem doczekał się już ponad dwóch tysięcy polubień i ponad stu komentarzy. Widoczny na nagraniu kapral jako jedyny formalnie dotrzymał przepisów. Regulamin mówi bowiem wyraźnie, że żołnierze powinni salutować - poza innymi żołnierzami - tylko prezydentowi, marszałkom Sejmu i Senatu, premierowi i ministrowi obrony. Nie ma tam mowy o osobie zastępującej ministra. O takim nieregulaminowym honorowaniu Misiewicza krytycznie wypowiadał się nawet Jarosław Kaczyński, a Macierewicz zapewniał, że to był pojedynczy incydent. Są jednak zdjęcia i nagrania pokazujące, że zdarzyło się to co najmniej trzy razy.
Wyraziste poglądy generała
Gen. Różański już wcześniej dawał wyraz swojemu niezadowoleniu w związku z aferą dotyczącą oddawania honorów Misiewiczowi. Robił to w mediach społecznościowych, bo jako oficer pozostający w służbie czynnej nie chce komentować tego rodzaju wydarzeń oficjalnie. - Do takiego stanu doprowadzili generałowie, którzy do rzecznika MON zwracają się per MINISTRZE oraz generałowie w rezerwie akceptujący tych pierwszych - pisał komentując fakt odejścia z Wojskowego Instytutu Techniki i Uzbrojenia generała Waldemara Skrzypczaka, który wcześniej ostro skrytykował Misiewicza i Macierewicza.
- Mianowanym i ostatnio awansowanym generałom polecam, oprócz instrukcji i regulaminów, lekturę Konstytucji oraz ustaw - powiedział natomiast podczas uroczystości przekazania dowodzenia na początku lutego. To samo napisał na swoim profilu. Kiedy indziej odpowiedział na komentarz żołnierza, który pytał się co ma robić w obecnej sytuacji. - Jesteśmy na zakręcie, z którego trudno będzie wyjść. Co robić? Często spoglądać w lustro, powodzenia - odpisał generał. Niedawno zamieścił też na swoim profilu fragment pochodzącej z 1927 roku francuskiej książki "O powołaniu oficera". Dokładniej stronę z "wnioskami" na temat tego, jaki powinien być oficer.
Generał regularnie wspierał też Wielką Orkiestrę Świąteczną Pomocy. W tym roku na licytację przekazał swój kompletny mundur, w którym był m.in. na misji w Iraku. Wspieranie WOŚP jest natomiast przyjmowane niechętnie przez obecnie rządzących. Wojsko w tym roku całkowicie wycofało się z oficjalnej współpracy przy organizacji finału.
Przedwczesny wniosek o przejście do cywila
Gen. Różański służy od 1986 roku, kiedy został dowódcą plutonu w 42. Pułku Zmechanizowanym w Żarach. Podczas swojej kariery był między innymi dowódcą 17. Brygady Zmechanizowanej i 11 Dywizji Kawalerii Pancernej, czyli najlepszych jednostek polskiego wojska. Dowodził brygadową grupą bojową w ramach VIII zmiany misji w Iraku. W grudniu 2016 roku złożył wniosek o przejście do cywila. Ósmego lutego formalnie zdał obowiązki Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych (jego głównym zadaniem było przygotowywanie wojska w czasie pokoju na wojnę poprzez czuwanie nad szkoleniem oraz zakupami uzbrojenia), które przejął gen. Jarosław Mika. Gen. Różański zajmował to stanowisko od czerwca 2015 roku.
Przyczyny odejścia dwa lata przed upływem tradycyjnej kadencji nie są oficjalnie znane. Nieoficjalnie chodziło o różnice w poglądach z Macierewiczem i jego otoczeniem na to, jak powinno wyglądać wojsko. Minister miał ignorować jego i jego zdanie. Pośrednio potwierdza to inny wpis generała: "Dowódcą nie powinien być żołnierz, który nie jest w stanie zapewnić warunków służby i bezpieczeństwa swoim podwładnym, nawet jeżeli nie zależy to od niego."
- Tutaj na tym placu deklarowałem, że przygotuję siły zbrojne do działań, które będą, nie do tych które były. Oceniłem, że nie będę mógł wykonać tego zadania. Dlatego podjąłem decyzję o rezygnacji z zajmowanego stanowiska – powiedział generał podczas uroczystości przekazania obowiązków.
Autor: Maciej Kucharczyk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24