Gang rozbity, dziuple zlikwidowane

Większość z podejrzanych była w przeszłości notowana za przestępstwa związane z kradzieżami aut. Grozi im do 5 lat więzienia
Większość z podejrzanych była w przeszłości notowana za przestępstwa związane z kradzieżami aut. Grozi im do 5 lat więzienia
Źródło: Wielkopolska Policja
Złodzieje samochodów, mechanicy demontujący auta na części i handlarze z podpoznańskiej giełdy samochodowej zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy z wielkopolskiej policji. Do policyjnego aresztu trafiło 10 osób. Grozi im do 5 lat więzienia.

Wśród zatrzymanych jest lider przestępczej grupy i ludzie z jego najbliższego otoczenia. Większość z podejrzanych była w przeszłości notowana za przestępstwa związane z kradzieżami aut. Mają od 26 do 50 lat. Pochodzą z Poznania, okolic powiatu konińskiego i z województwa kujawsko-pomorskiego.

Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, według funkcjonariuszy zajmujących się sprawą złodzieje mają na koncie kilkadziesiąt kradzieży aut.

- Podczas przeszukania znaleziono u niektórych z zatrzymanych dużą ilość sterowników i komputerów pochodzących z kradzionych samochodów. Zlikwidowano także trzy dziuple, w których demontowano auta na podzespoły i części - powiedział.

20 aut dowodem w sprawie

Borowiak wyjaśnił, że w rozbitej przez policjantów grupie panował ścisły podział ról. Jedni kradli samochody, inni transportowali auta do różnych kryjówek, a jeszcze inni prowadzili dziuple. Byli tacy, którzy handlowali kradzionymi częściami na giełdzie samochodowej w podpoznańskim Przeźmierowie.

- Grupa działała przynajmniej przez ostatnie półtora roku. Samochody były kradzione w trzech województwach: wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i lubuskim. Interesowały ich głównie citroeny berlingo, peugeot partner i niektóre samochody z grupy volkswagena. Policjanci, którzy wspólnie z poznańską prokuraturą prowadzą śledztwo, zgromadzili dowody kradzieży co najmniej 20 aut - powiedział.

Funkcjonariusze zapowiadają, że to początek sprawy i nie wykluczają zatrzymania kolejnych osób.

Źródło: PAP

Czytaj także: