- Dziś albo jutro będę rozmawiała z przewodniczącym OBWE i mam nadzieję, że zdołamy dojść do porozumienia - powiedziała Anna Fotyga. Jednocześnie podkreśliła, że Polska oponuje przede wszystkim przeciw sposobowi, w jaki OBWE przedstawiła swą propozycję przysłania obserwatorów.
- To się powinno odbyć w inny sposób. My nie jesteśmy za wpuszczaniem obserwatorów dlatego, że uważamy, że jest łamana demokracja w Polsce. Bo nie jest - tłumaczyła Anna Fotyga po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej z Condoleezzą Rice w Nowym Jorku.
Dodała też, że jej zdaniem niewłaściwe jest stawianie demokratycznego państwa członkowskiego pod presją. - Sam fakt wymuszania tego na Polsce po prostu umożliwia opozycji podtrzymywanie argumentu o zagrożeniu demokracji w Polsce. I temu się sprzeciwiam, tak jak sprzeciwiam się współdziałaniu OBWE w takiej akcji z polską opozycją - oświadczyła szefowa polskiej dyplomacji.
Fotyga podkreśliła, że obserwatorzy OBWE w krajach demokratycznych i tak nie kontrolują liczenia głosów, więc ich udział w polskich wyborach miałby znaczenie raczej tylko polityczne.
Dodała też, że stanowisko Polski w kwestii obserwatorów na wybory poparł w rozmowie z nią w Nowym Jorku przewodniczący Komitetu Żydów Amerykańskich David Harris. - Pan Harris zgadzał się ze mną, że nie może mieć miejsca w rodzinie OBWE tak polityczne traktowanie demokratycznego państwa członkowskiego - powiedziała.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl