Europejskie Centrum Solidarności "jest wielką instytucją, która prowadzi porządną i poważną edukacyjną działalność" - podkreślił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 profesor Ireneusz Krzemiński, członek Rady ECS. Odrzucił stwierdzenia wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego, że instytucja jest upolityczniona.
Rada Europejskiego Centrum Solidarności przyjęła w sobotę uchwałę, w której odrzuciła propozycje resortu kultury i dziedzictwa narodowego dotyczące finansowania ECS.
Ministerstwo chciało - jako współorganizator o znaczącym zaangażowaniu - mieć prawo do wskazywania wicedyrektora instytucji (dyrektora wskazują władze Gdańska). Zażądało również utworzenia w ramach ECS działu im. Anny Walentynowicz, który zatrudniłby około 10 osób (przy obecnym zatrudnieniu w ECS na poziomie ponad 60 osób).
Te warunki musiałyby zostać spełnione, by resort utrzymał finansowanie na dotychczasowym poziomie, czyli 7 mln złotych. W przeciwnym razie dotacja wynosiłaby 4 mln zł.
Zdaniem rady, oferta MKiDN narusza zasady leżące u podstaw umowy założycielskiej z 2007 r. oraz obowiązujące przepisy i statut ECS.
"To wyszydzanie rzeczywistości"
Członek Rady, profesor Ireneusz Krzemiński podkreślił, że ECS "jest wielką instytucją, która prowadzi porządną i poważną edukacyjną działalność", a także "wystawą o tym, co się wydarzyło".
Jak podkreślił, zarzuty ministra kultury, że Europejskie Centrum Solidarności "jest upolitycznione, że wystawa ma niewłaściwe proporcje, są jednym wielkim kłamstwem". - Właściwie wyszydzaniem rzeczywistości. Przemienianiem tego, co było na modłę - powiedziałbym - ideologicznego obrazu - dodał.
W zeszły czwartek Piotr Gliński w wywiadzie dla wpolityce.pl powiedział, że ocena bieżącej działalności ECS "nie może być pozytywna".
"Przede wszystkim dlatego, że tam prowadzona jest działalność partyjno-polityczna, co jest niezgodne ze statutem tej instytucji. Chcemy zmienić tę sytuację i uważamy, że nasza propozycja jest dobrym rozwiązaniem. Nie ma mowy o zawłaszczeniu czy ręcznym sterowaniu. Chodzi o stworzenie przestrzeni dla tych, którzy dzisiaj są z tej instytucji wykluczeni" - ocenił.
- To muzeum naprawdę opowiada, jak to było z tą Solidarnością, jak się budowała opozycja. (...) To muzeum przedstawia prawdziwy obraz rzeczywistości - podkreślił w TVN24 prof. Krzemiński.
Jego zdaniem, zatraciliśmy (Polacy - red.) poczucie, że jest jakaś rzeczywistość. - Rzeczywistość to nie jest tylko opowieść o rzeczywistości, tylko prawdziwe życie. To prawdziwe życie powinno być uchwycone, opowiedziane - dodał profesor.
- Można sobie interpretować na różny sposób Okrągły Stół, ale trzeba powiedzieć, że jest faktem niezbitym, że on był przygotowany starannie, że zasiedli tam ludzie różnej orientacji ze strony obywatelskiej, że był wielkim, pozytywnym wydarzeniem - powiedział.
Spotkanie w sprawie przyszłości w ECS
W zeszły wtorek w siedzibie resortu kultury w Warszawie odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli m.in. wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński, p.o. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz oraz marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. Podczas spotkania ministerstwo przedstawiło swoje propozycje w sprawie przyszłości ECS. Resort stoi na stanowisku, że organizatorzy ECS powinni mieć wpływ na sposób funkcjonowania tej instytucji "stosownie do ich zaangażowania finansowego w jej prowadzenie".
Władze Gdańska chcą, by placówka miała swoją autonomię.
Autor: js/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock