"Ludzie to jest, jakby nie patrzeć, też pieniądz". Farmy trolli zarabiają na fake newsach i hejcie

[object Object]
Farma trolli. Pierwsza część reportażuSuperwizjer TVN
wideo 2/4

Ponad połowa Polaków wierzy w informacje, które znajduje w mediach społecznościowych. Ten fakt wykorzystują anonimowi twórcy tak zwanych fake newsów, czyli kłamliwych i nieprawdziwych wiadomości. Mają one wprowadzać chaos informacyjny, a jednocześnie podsycać nienawiść, rasizm i różne teorie spiskowe. Celem ich twórców, nazywanych trollami, jest także wpływanie na nastroje potencjalnych wyborców, a tym samym na wynik demokratycznych wyborów. Reporterom "Superwizjera", Annie Sobolewskiej i Bertoldowi Kittlowi, udało się pokazać, jak taka działalność wygląda od środka.

Kilka miesięcy temu dziennikarze "Superwizjera" TVN zatrudnili się w znanej warszawskiej firmie medialnej, którą podejrzewali o tworzenie i rozpowszechnianie tzw. fake newsów.

Firma kolegów z blokowiska

- Pracujemy od ósmej do dwudziestej czwartej, siedem dni w tygodniu – mówi podczas oprowadzania po redakcji portalu Pikio.pl Albert Wójcik, prezes zarządu firmy HGA Media, która jest właścicielem kilku portali internetowych. Poza najpopularniejszym Pikio, należą do niej także m.in. portale dla kobiet i miłośników zwierząt. Łącznie odwiedza je ponad siedemdziesiąt siedem milionów osób miesięcznie. Liczba ta jest o tyle imponująca, że firmę zaledwie kilka lat temu założyli koledzy z warszawskiego blokowiska.

- Pomysł polegał na tym, żeby spróbować swoich sił w branży mediów, tworząc media młodych ludzi – opowiada w rozmowie z reporterem "Superwizjera" TVN Albert Wójcik, który jako jedyny z założycieli do dziś pozostał w firmie. – Od samego początku to była katorżnicza praca. (...) Czasem zdarzało się, że trzeba było pracować po dwie doby z rzędu bez snu – dodaje biznesmen.

Takie zaangażowanie przyniosło jednak wymierne efekty. Wójcik poza wynajmowaną willą w prestiżowej dzielnicy ma także kupiony pod koniec 2017 roku samochód marki Mercedes.

"Człowiek siedzi i wymyśla jakieś bzdury"

W toku poszerzania swojej działalności HGA Media nabyła jeszcze jeden portal – prawicowy newsweb.pl, który potem zmienił nazwę na raportdnia.pl. Pojawiające się na nim treści w napastliwy i agresywny sposób przedstawiały tematy związane z uchodźcami, polską opozycją i Unią Europejską. Zapytany o powody zakupu portalu, prezes HGA Media zapewnia, że chciał wprowadzić różnorodne poglądy do publikowanych przez firmę treści.

Na początku lipca ubiegłego roku reporterka "Superwizjera" TVN zatrudniła się w redakcji newsweb.pl/raportdnia.pl. Mieściła się ona w tej samej willi, co inne portale należące do HGA Media, jednak jej pracownicy zajmowali osobny pokój na poddaszu.

Kierował nimi Marcin P., który w przeszłości publikował teksty na skrajnie nacjonalistycznych stronach internetowych. Po sprzedaży założonego przez siebie newsweb.pl spółce HGA Media, pozostał na kierowniczym stanowisku w portalu.

- To jest takie nowoczesne dziennikarstwo, co z dziennikarstwem prawdziwym nie ma wiele wspólnego – tłumaczył nowo zatrudnionej reporterce zastępca redaktora naczelnego newsweb.pl Dominik S. Jednocześnie wyjaśniał, na czym polega praca w portalu. – Człowiek siedzi i wymyśla jakieś bzdury. Dziennikarze to nad jednym tekstem trzy dni siedzą, a my piszemy po dziesięć dziennie – dodawał.

Szybko okazało się, że tworzone teksty miały być tak konstruowane, żeby uderzać m.in. w imigrantów. Na pytanie, czy artykuł o zamaskowanych sprawcach podpaleń samochód ma na celu zaatakowanie uchodźców, zastępca redaktora naczelnego odpowiedział: - Tak pisać, że nie wiadomo, co to za sprawcy, ale że tam... ale można zasugerować... że internauci sugerują, czy coś... - wyjaśniał Dominik S.

I dodawał: - Zamach się dobrze klika, w miarę dobrze.

"Podkręcanie" zasięgów z fikcyjnych kont

"Klikalność" tekstów, czyli liczba odsłon linków, była bardzo ważnym elementem działania portalu. Aby zwiększać zasięgi, teksty z newsweb.pl najpierw były publikowanie na stronie, a następnie kolportowane na odpowiednich grupach i stronach na Facebooku, którymi zarządzali pracownicy portalu. Poza artykułami na tzw. fanpejdżach pojawiały się także przygotowywane przez pracowników newsweb.pl memy, które były zwykle agresywnymi grafikami atakującymi konkretne osoby, m.in. byłą premier Ewę Kopacz.

- Teraz to zarządzasz niemal wszystkimi w Polsce prawicowymi fanpejdżami. (...) Razem jest ich prawie trzydzieści – mówili reporterce "Superwizjera" TVN, piszącej "pod przykrywką" w portalu redaktorzy newsweb.pl. Praca miała polegać na założeniu fikcyjnego konta w portalu społecznościowym i publikowaniu z niego treści na wcześniej wyselekcjonowanych grupach i stronach. Pozostali pracownicy, także pod fałszywymi tożsamościami, "podkręcali" reakcje przy artykułach, dzięki czemu algorytmy Facebooka wyświetlały je większej grupie internautów.

Farma trolli. Pierwsza część rozmowy
Farma trolli. Pierwsza część rozmowySuperwizjer TVN

"Trzeba pokombinować kreatywnie"

Tematy podejmowane w tekstach newsweb.pl miały wzbudzać duże, często skrajne emocje u potencjalnych odbiorców, a to miało przekładać się na jak największą liczbę odsłon. W tym celu także manipulowano informacjami tak, aby pasowały do z góry założonych tez. Pokazał to przykład tekstu o przestępczości w Wielkiej Brytanii. Wydelegowana do napisania go reporterka "Superwizjera" TVN wskazała fprzełożonemu, że w oryginalnym artykule to "Polacy są na szczycie listy popełniających przestępstwa". Dominik S. kazał jej jednak zmienić wydźwięk tworzonego tekstu.

– No, o tym to lepiej nie wspominać – ostrzegł. I wyjaśnił: – No, bo to chodziło o to, że to ci uchodźcy są agresywni, nawet brytyjska policja czasem boi się interweniować, jak widzą jakiegoś tam, powiedzmy, imigranta z nożem. A że Polacy są tacy bohaterscy, odważni. W tym tonie chodziło, żeby to napisać. A nie, że Polacy są przestępcami. Więc jak tak napisałaś, to musisz to zmienić.

Dominik S. tłumaczył charakter pracy w portalu: - No, czasami tak się zdarza, że trzeba pokombinować kreatywnie.

- Jakbyśmy nazwali Polaków przestępcami, to zmiażdżyliby nas w komentarzach i najpierw byłaby afera na całą Polskę, a potem ktoś by zobaczył te komentarze i by była afera na całą firmę – wyjaśnił.

Dzięki takim działaniom wymyślane przez pracowników portalu teksty bardzo często miały wydźwięk rasistowski i propagowały nienawiść. Podsycały też różnego rodzaju teorie spiskowe, związane chociażby z domniemanymi atakami Rosji, mającymi rozpocząć "trzecią wojnę światową".

"Niemcy zalewane gigantycznymi pasożytami – żeby się z imigrantami kojarzyło"

Jednym z najczęściej podejmowanych tematów na portalu były kwestie związane z uchodźcami. Odpowiednie manipulowanie tekstami na ich temat miało wpływać na emocje odbiorców i skłaniać ich do klikania w linki z sensacyjnymi tytułami. Jeden z takich artykułów zleconych reporterce "Superwizjera" TVN dotyczyć miał kleszczy. Dominik S. kazał go jednak przerobić.

- Będziesz pisała o tym, że gigantycznie kleszcze napłynęły do Niemiec razem z uchodźcami - zaczął wyjaśnianie, jak należy stworzyć tekst. - Takie wielkie kleszcze, które były tylko w Afryce, a teraz są Niemcy tym zalewane. I że Jarosław Kaczyński ostrzegał przed różnymi tropikalnymi zagrożeniami i tak dalej, chorobami, a teraz okazało się, że miał rację – dodał.

Poinformował także dziennikarkę, że tekst powinien być zatytułowany "Niemcy zalewane wielkimi pasożytami, dotąd żyły tylko w Afryce". - Żeby się z imigrantami kojarzyło – tłumaczył ze śmiechem zastępca redaktora naczelnego. - Albo nie "wielkimi", tylko "gigantycznymi" może – zmodyfikował wymyślony przez siebie tytuł.

Farma trolli. Druga część reportażu
Farma trolli. Druga część reportażuSuperwizjer TVN

"Żeby to nie było, że to my tak obrażamy"

Na portalu newsweb.pl ukazywały się także spreparowane teksty polityczne. One również posiadały ustaloną z góry tezę, o której pracownik był informowany jeszcze przed rozpoczęciem pisania. Dzięki kopiom wiadomości z wewnątrzredakcyjnego komunikatora i poleceniom szefów portalu nagranym przez reporterów "Superwizjera" TVN można dokładnie prześledzić, jak wyglądał proces konstruowania tekstu o Rafale Trzaskowskim z czasów jego kandydowania na prezydenta Warszawy.

Na początku osoba, której zlecono napisanie tekstu, dostała link do wulgarnego wpisu w serwisie Twitter, na podstawie którego miała stworzyć artykuł. Do wiadomości został dołączony przygotowany wcześniej sensacyjny tytuł: "Kampania rozstrzyga się na naszych oczach! Wszystko ujawnione, Trzaskowski pogrążony". Następnie zastępca redaktora naczelnego polecił dziennikarce, żeby w tekście zasugerowała, że to nie portal jest autorem tych mocnych sformułowań, ale bliżej nieokreśleni "internauci".

- W takim tonie, że to internauci, że zdaniem internautów kampania Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Warszawy przypomina kampanię na prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, że aż roi się od wpadek – dyktował Dominik S. - I że wielu internautów jest już tak zniesmaczonych działaniami podejmowanymi przez Trzaskowskiego, że już nie szczędzą mocnych słów, że jest to tak toporna propaganda, że aż kłuje w oczy, że ludzie zaczynają mówić to, co myślą o nim – kontynuował polecenia.

Na koniec wyjaśnił cel takiego konstruowania tekstu. - Żeby to nie było, że to my tak obrażamy tego gościa, bo my musimy obiektywnie pisać, niby obiektywnie pisać – mówił pracownik newsweb.pl. - Że niektórym Polakom puściły hamulce. I tam, nie wiem, można napisać coś o tym, jak ta kampania przebiega i tak dalej. I że głównym kontrkandydatem jest Patryk Jaki, który tam słynie z tej komisji, w której tam zasiada. No, coś trzeba wymyślić – zakończył.

Siedem milionów na tydzień

W tym samym czasie pracownicy portalu tworzyli memy wyśmiewające kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta stolicy, które potem publikowali na zarządzanych przez siebie facebookowych grupach i stronach. Używali fikcyjnych profili, przez co akcja sprawiała wrażenie "spontanicznej".

Tworzone i rozpowszechniane przez pracowników newsweb.pl memy atakowały także inne grupy. Pokrywały się tematycznie z treściami większości artykułów portalu. Umieszczano na nich najczęściej kwestie związane z uchodźcami, opozycją, Unią Europejską. Celem ich publikacji było obniżenie wiarygodności mediów, a także wpływanie na decyzje potencjalnych odbiorców poprzez granie na ich emocjach.

Zgodnie z danymi zdobytymi przez reporterów "Superwizjera" TVN, prześmiewcze, a jednocześnie często nienawistne grafiki wraz z tekstami pisanymi na newsweb.pl w ciągu jednego tygodnia na samym Facebooku trafiły do prawie siedmiu milionów internautów.

Ekipa "Superwizjera" TVN pokazała prezesowi HGA Media jeden z homofobicznych memów uderzających w Roberta Biedronia, który stworzyli pracownicy portalu należącego do spółki. – Mogę ci powiedzieć wprost. To, że jakiś taki mem w ogóle funkcjonuje, jest obleśny, obrzydliwy i ja z tym nie chcę mieć nic wspólnego – skomentował Albert Wójcik w rozmowie z reporterem.

Fanpejdż z byłym pracownikiem ministerstwa

Jednym z miejsc, gdzie kolportowano w sieci treści z newsweb.pl była facebookowa strona "Wspieram rząd PiS". Kreowano ją na spontaniczne działanie zwolenników partii. Mimo że generalnie unikała publikowania radykalnych treści, często pojawiały się na niej artykuły portalu prowadzonego przez Marcina P.

W rozmowie z "Superwizjerem" TVN założyciel fanpejdża potwierdził, że "ma kontakty" z Marcinem P. Na pytanie reportera, czy jest związany z portalem, odpowiedział, że "tak, to jest prawicowy portal. Ja mam kontakty właśnie z właścicielem tej strony".

Temu powiązaniu zaprzeczali jednak prezes i dyrektor spółki HGA Media. Podczas wywiadu udzielanego Bertoldowi Kittlowi Albert Wójcik zadzwonił jednak do Marcina P., aby potwierdzić te informacje u źródła. Na pytanie prezesa, czy "fanpejdż 'Wspieram rząd PiS' jest twój", szef newsweb.pl odpowiedział: "Nie. Znaczy, no ja jestem… Redaktora mam, ale to nie jest mój".

Kiedy jednak prezes HGA Media dopytał, czy Marcin P. wrzuca tam jakieś treści, szef newsweb.pl potwierdził: "Czasami wrzucam". Także na pytanie pracującej w newsweb.pl reporterki "Superwizjera" TVN, czy prowadzi ten konkretny fanpejdż, odpowiedział, że jest tam "redaktorem czy administratorem".

Na stronie "Wspieram rząd PiS" poza treściami dostarczanymi przez newsweb.pl można znaleźć także materiały Dariusza Mateckiego – prawicowego blogera, który w przeszłości zajmował się mediami społecznościowymi w Ministerstwie Sprawiedliwości. W rozmowie z "Superwizjerem" TVN założyciel fanpejdża potwierdził, że "ma tam kilku aktywnie wrzucających posty z prawicowego internetu". – Jednym z nich jest Dariusz Matecki, aktywny dziennikarz w tej chwili – dodał Tomasz M. Na pytanie reportera, od jak dawna były pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości był administratorem strony, założyciel odpowiedział, że "trochę razem współpracujemy". Potem dodał, że był to więcej niż rok.

Farma trolli. Druga część rozmowy
Farma trolli. Druga część rozmowySuperwizejr TVN

"Szybko zarobić i uciec na bezludną wyspę"

Tomasz M. zdradził także, że z administrowania kilkoma takimi stronami w mediach społecznościowych "może wyciągnąć" dużo pieniędzy. Potwierdził, że zarabianie bierze się z wrzucania linków, które potem generują duży ruch w sieci.

O możliwości zarabiania na prowadzeniu facebookowych stron mówił także pracownik newsweb.pl. – W sumie to jest, wiesz... to są ludzie. A ludzie to jest tak, jakby nie patrzeć, też pieniądz – odpowiedział na pytanie reporterki "Superwizjera" TVN, czy wiedział o szansie kapitalizowania takich działalności. Z zachowanych przez ekipę "Superwizjera" rozmów na wewnątrzredakcyjnym komunikatorze wynikało, że pracownicy newsweb.pl zamierzali przejmować kolejne fanpejdże.

Jednocześnie z niektórych wypowiedzi pracowników portalu wynikało, że mieli świadomość kłopotów, na jakie mogli się narazić swoją działalnością. – Ja to czekam na czasy, kiedy tak tu dojdą do wniosku, że za dobrze się tym clickbaitom [artykułom z przyciągającym uwagę tytułem, zachęcającym do kliknięcia – red.] dalej zarabia i jakieś prawo pierdykną – mówił jeden z pracowników. – Że za takie te, to ileś tam lat więzienia będzie albo jakieś grzywny tam dowalone – dodawał. Drugi podsumował, że "trzeba szybko zarobić i uciec za bezludną wyspę".

"Definitywnie zamykamy cały portal"

Trzy tygodnie po przeprowadzeniu rozmowy z zarządcami HGA Media i pokazaniu prezesowi jednego z memów tworzonych przez pracowników newsweb.pl, Albert Wójcik raz jeszcze zaprosił ekipę "Superwizjera" do siedziby firmy. Przed kamerami poinformował, że po tym, jak "redakcja 'Superwizjera' pokazała nam, jakie materiały się tam pojawiały, natychmiast, mimo dużej straty finansowej, bo ten projekt się nie spłacił, postanowiliśmy nie tylko zakończyć współpracę z Marcinem P., ale również definitywnie zamknąć cały portal i wszystkie facebookowe strony z nim powiązane".

- Z perspektywy czasu kupno newsweba.pl kilka miesięcy temu było błędem – przyznał prezes HGA Media. - Był to najmniej strategicznie istotny dla naszej firmy projekt, jak również najbardziej autonomiczny, dlatego nie sprawowaliśmy nad nim żadnej bieżącej kontroli – dodał.

- My odcinamy się zarówno od treści ksenofobicznych, rasistowskich, skrajnie prawicowych - wymieniał Maksymilian Tomanek, dyrektor ds. rozwoju HGA Media. – I, jako że naprawdę rozumiemy wagę tego problemu, postanowiliśmy przelać 25 tysięcy złotych na konto fundacji [Stowarzyszenia – red.] Otwarta Rzeczpospolita, która zajmuje się właśnie walką z ksenofobią i antysemityzmem w Polsce - oświadczył.

Na stronie raportdnia.pl (dawniej newsweb.pl) zamieszczono komunikat HGA Media, w którym poinformowano, że decyzją spółki portal został zamknięty dnia 20 września 2018 roku.

O tym, jak można rozpoznać tzw. fake newsy, można dowiedzieć się na portalu Konkret24.

Autor: mist / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze natrafili przy granicy polsko-białoruskiej na obywatelkę Etiopii, która kilkanaście godzin wcześniej urodziła dziewczynkę. Obie zostały przewiezione do szpitala w Hajnówce.

Przy granicy potrzebowała pomocy. Kilkanaście godzin wcześniej urodziła

Przy granicy potrzebowała pomocy. Kilkanaście godzin wcześniej urodziła

Źródło:
tvn24.pl

Były szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że został wezwany do prokuratury na tę samą godzinę, o której ma się stawić przed komisją śledczą. Szef komisji śledczej do spraw afery wizowej Michał Szczerba powiedział, że nie planuje przełożenia czwartkowego posiedzenia, na którym ma zeznawać Kamiński. W mediach społecznościowych opublikował wezwanie dla polityka PiS do stawienia się przed komisją.

Kamiński "nie ma daru przebywania w dwóch miejscach". Szczerba: niczego nie przekładam

Kamiński "nie ma daru przebywania w dwóch miejscach". Szczerba: niczego nie przekładam

Źródło:
TVN24, PAP

Jeśli będzie taka możliwość, spotkam się towarzysko z Donaldem Trumpem - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda przed wylotem do Stanów Zjednoczonych. Premier Donald Tusk, komentując wcześniej doniesienia o możliwości takiego spotkania, przyznał, że "wolałby, żeby żaden polski polityk nie włączał się aktywnie" w kampanię wyborczą w USA. - Jeśli rzeczywiście pan prezydent się spotka z panem Trumpem, to oczekiwalibyśmy, żeby bardzo twardo poruszył kwestię jednoznacznego opowiedzenia się po stronie świata zachodniego, demokracji, Europy w konflikcie ukraińsko-rosyjskim - powiedział.

Prezydent Duda o spotkaniu z Trumpem

Prezydent Duda o spotkaniu z Trumpem

Źródło:
TVN24

W czasie lotu rosyjskiej linii Aerofłot z Królewca do Moskwy piloci ustawili kod alarmowy transpondera 7700, informujący o zagrożeniu dla samolotu lub niebezpieczeństwie - wynika z danych z serwisu FlightRadar24. Powód zgłoszenia jest nieznany, samolot wylądował w Petersburgu.

Samolot leciał do Moskwy. Piloci ustawili kod alarmowy

Samolot leciał do Moskwy. Piloci ustawili kod alarmowy

Źródło:
tvn24.pl

Piotr M. był nietrzeźwy i pod wpływem narkotyków, na drodze zderzył się z samochodem, którym sześcioosobowa rodzina wracała z wesela. Przeżył tylko 16-latek. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko kierowcy.

W wypadku zginęła pięcioosobowa rodzina. Jest akt oskarżenia

W wypadku zginęła pięcioosobowa rodzina. Jest akt oskarżenia

Źródło:
PAP

Policja pod nadzorem prokuratury ustala tożsamość oraz przyczyny śmierci osoby, której szczątki zostały znalezione w podmokłym, trudno dostępnym terenie przy ulicy Janowskiej w Lublinie.

W zaroślach znaleźli ludzkie szczątki. Nie wiedzą, kto to

W zaroślach znaleźli ludzkie szczątki. Nie wiedzą, kto to

Źródło:
tvn24.pl

Wtorek to trzeci dzień poszukiwań Rafała Zyski, podejrzanego o zabójstwo żony. Zwłoki 40-letniej kobiety znaleziono w niedzielę w Jagatowie (woj. pomorskie). Prokuratura ma już wstępne wyniki sekcji zwłok. Biegły stwierdził liczne rany kłute w odrębnie głowy, szyi, klatki piersiowej i górnych kończyn. Bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety był krwotok zewnętrzny.

Trzeci dzień obławy po zabójstwie kobiety. Są wyniki sekcji zwłok

Trzeci dzień obławy po zabójstwie kobiety. Są wyniki sekcji zwłok

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Aby nikt nigdy więcej nie używał Pegasusa przeciwko tym, którzy patrzą władzy na ręce, trzeba rozliczyć tych, którzy użyli tego systemu - podkreślił Dariusz Joński z KO, odnosząc się do nowych informacji o inwigilacji Pegasusem. - Będą upublicznione dowody, będę wtedy to komentował - stwierdził z kolei prezydent Andrzej Duda.

"Bezprecedensowa" i "porażająca" skala inwigilacji. Prezydent "podchodzi do tego bardzo spokojnie"

"Bezprecedensowa" i "porażająca" skala inwigilacji. Prezydent "podchodzi do tego bardzo spokojnie"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Zostaliśmy wezwani z ministrem Maciejem Wąsikiem na najbliższy czwartek do prokuratury w celu ogłoszenia nam zarzutów jakoby nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie - poinformował na wtorkowej konferencji prasowej Mariusz Kamiński. - Traktujemy to wezwanie do prokuratury jako zemstę polityczną Donalda Tuska - oświadczył Maciej Wąsik. Kamiński stwierdził też, że wezwanie koliduje z terminem jego przesłuchania przed komisją do spraw afery wizowej. - Niestety nie mam daru przebywania w dwóch miejscach - dodał.

Kamiński z Wąsikiem wezwani do prokuratury. "W celu przedstawienia nam zarzutów"

Kamiński z Wąsikiem wezwani do prokuratury. "W celu przedstawienia nam zarzutów"

Źródło:
TVN24

Izrael zapowiedział, że dokona odwetu za irański ostrzał swojego terytorium. O tym, kiedy i jakiego odwetu można się spodziewać, na antenie TVN24 mówiła dr hab. Joanna Dyduch, politolożka z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ. - Izrael będzie starał się unikać takiego odwetu, który by powodował ofiary śmiertelne - przewidywała we "Wstajesz i wiesz".

Jak Izrael odpowie na atak? Ekspertka: nie będzie atakował terytorium Iranu

Jak Izrael odpowie na atak? Ekspertka: nie będzie atakował terytorium Iranu

Źródło:
tvn24.pl

Naszym zadaniem jest wykorzystanie każdej instalacji na rzecz uzbrojenia polskiego nieba w taki sposób, aby Polska była bezpieczna - powiedział premier Donald Tusk. Podkreślił, że potencjalne uczestnictwo Polski w tak zwanej "żelaznej kopule" to nie alternatywa wobec czegokolwiek, tylko uzupełnienie. - Nikt nie mówi o rezygnacji z tego, co robimy w tej chwili - dodał, pytany o wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy.

Tusk pytany o słowa Dudy w sprawie "żelaznej kopuły": dla mnie jest nieistotne, kto ma jaki biznes

Tusk pytany o słowa Dudy w sprawie "żelaznej kopuły": dla mnie jest nieistotne, kto ma jaki biznes

Źródło:
TVN24, PAP

Po 23-letniej sądowej batalii ze Skarbem Państwa Marek Kubala, były właściciel salonu Seata w Wałbrzychu, dostanie wielomilionowe odszkodowanie. Zgodnie z wyrokiem sądu przysługuje mu 16 milionów złotych za zniszczenie jego dobrze prosperującej firmy. To mniej niż oczekiwał, lecz jak przyznaje, chce już zakończyć tę sprawę.

Ponad 20 lat walczył o odszkodowanie od Skarbu Państwa. Koniec sądowej batalii przedsiębiorcy

Ponad 20 lat walczył o odszkodowanie od Skarbu Państwa. Koniec sądowej batalii przedsiębiorcy

Źródło:
tvn24.pl

Rząd przyjął projekt zmian w Kodeksie pracy. Mają one dotyczyć ochrony pracowników przed działaniem czynników rakotwórczych lub mutagenów. Ich wykaz rozszerzy się o czynniki szkodliwe między innymi dla płodności i funkcji seksualnych, czyli tak zwane substancje reprotoksyczne.

Będą zmiany dla pracowników. Jest decyzja rządu

Będą zmiany dla pracowników. Jest decyzja rządu

Źródło:
PAP

Do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa trafił raport podsumowujący sytuację w dwóch stadninach: w Michałowie (woj. świętokrzyskie) oraz w Janowie Podlaskim (woj. lubelskie). Obie przez lata cieszyły się międzynarodowym uznaniem, które podupadło po tym, jak władzę w 2015 roku przejęło Prawo i Sprawiedliwość. - Z audytu wynika to, co obserwowaliśmy przez ostatnie lata: chaos, niekonsekwencja i niekoniecznie dobre decyzje. Odbudowa pozycji stadnin zajmie lata - mówi przed kamerą TVN24 Henryk Smolarz, dyrektor generalny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

Jak zniszczono prestiż stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie? Są wyniki audytu

Jak zniszczono prestiż stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie? Są wyniki audytu

Źródło:
TVN24

Spółką Orlen rządzili ci, którzy, teraz już nie ma wątpliwości, którzy przejdą do historii jako specjaliści od brudnych interesów - powiedział podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk. Stwierdził, że "skala nieprawidłowości jest naprawdę uderzająca". W ten sposób premier odniósł się do sprawy utraty 1,6 mld zł zaliczek na transakcje zakupu ropy, której Orlen nigdy nie otrzymał.

Donald Tusk o Orlenie: tam było aż tak źle, że za rządów PiS-u niektórzy nie wytrzymali

Donald Tusk o Orlenie: tam było aż tak źle, że za rządów PiS-u niektórzy nie wytrzymali

Źródło:
tvn24.pl

Hannah Waddingham została zaczepiona przez jednego z fotografów podczas niedzielnego rozdania Olivier Awards. Riposta brytyjskiej aktorki była błyskawiczna i momentalnie zyskała popularność w mediach społecznościowych. Przedstawiające ją nagranie, tylko na X, zostało już odtworzone ponad 2 miliony razy.  

"Mężczyźnie nigdy byś tego nie powiedział". Riposta gwiazdy "Gry o tron" hitem w sieci

"Mężczyźnie nigdy byś tego nie powiedział". Riposta gwiazdy "Gry o tron" hitem w sieci

Źródło:
BBC, People

Okna zabite deskami, niszczejące mury i wszechobecne graffiti. Jeden z pustych budynków stoi zaledwie 100 metrów od stacji metra Centrum w Warszawie. W innym, w dosyć prestiżowej lokalizacji, na Woli, mieszkają bezdomni. W stolicy, gdzie ceny mieszkań przekraczają 20 tysięcy złotych za metr kwadratowy, w 2023 było ponad 2700 pustostanów. Miasto przyznaje: ta liczba nie maleje. Pomóc ma między innymi projekt "lokal za remont", z którego mogą korzystać osoby oczekujące w kolejce na mieszkanie z gminnego zasobu.

W mieście, w którym ceny mieszkań biją rekordy, jest ponad 2700 pustostanów

W mieście, w którym ceny mieszkań biją rekordy, jest ponad 2700 pustostanów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Potrącenie rowerzysty przez samochód osobowy na przejściu dla pieszych w Toruniu. Na nagraniu widać, jak rozpędzony cyklista bez zachowania odpowiedniej ostrożności wjeżdża pod nadjeżdżający pojazd.

Zamiast prowadzić rower, wjeżdża na przejście. Tak to się kończy. Nagranie

Zamiast prowadzić rower, wjeżdża na przejście. Tak to się kończy. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Do prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie) wpłynęła opinia uzupełniająca dotycząca wypadku na autostradzie A1, w którym zginęło małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem - dowiedział się portal tvn24.pl. Teraz zapozna się z nią prokurator i niewykluczone, że zdecyduje o zmianie zarzutów dla Sebastiana M. Jest on obecnie podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a zarzut może zmienić się na spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, co jest zagrożone wyższą karą. Prokuratura informuje, że cały czas trwa proces ekstradycyjny 32-latka, który został w lutym zwolniony z aresztu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Nowa opinia po wypadku na A1. Może wpłynąć na zmianę zarzutu dla Sebastiana M.

Nowa opinia po wypadku na A1. Może wpłynąć na zmianę zarzutu dla Sebastiana M.

Źródło:
tvn24.pl

Zmarł Tomasz Świderek, dziennikarz współpracujący między innymi z "Gazetą Wyborczą", "Rzeczpospolitą" i "Dziennikiem Gazetą Prawną" - poinformowała firma Telko.in, z którą związany był dziennikarz.

Dziennikarz Tomasz Świderek nie żyje

Dziennikarz Tomasz Świderek nie żyje

Źródło:
wirtualnemedia.pl, tvn24.pl

IMGW wydał alarmy meteorologiczne pierwszego stopnia. Synoptycy ostrzegają przed silnym wiatrem i burzami, podczas których może pojawić się grad. Obowiązują też alerty przed przymrozkami.

Alerty IMGW w 10 województwach

Alerty IMGW w 10 województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Gdzie jest burza? We wtorek 16.04 nad Polską występują wyładowania atmosferyczne, wieje też silny wiatr. Śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Wyładowania w kolejnych miejscach

Gdzie jest burza? Wyładowania w kolejnych miejscach

Źródło:
tvnmeteo.pl

W latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób - wynika z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej do Sejmu i Senatu. Najwięcej osób było objętych taką kontrolą w 2021 roku - 162.

Prokurator Generalny o użyciu Pegasusa w Polsce: kontrola objęła 578 osób

Prokurator Generalny o użyciu Pegasusa w Polsce: kontrola objęła 578 osób

Źródło:
PAP, TVN24

Nie byliśmy pewni co do końcowej daty wyborów prezydenckich. Nie wiedzieliśmy, kiedy mamy wystartować, bo to było zależne od uchwalenia ustawy - zeznał we wtorek przed komisją śledczą do sprawy wyborów kopertowych Paweł Skóra, były dyrektor Pionu Informatyki i Telekomunikacji Poczty Polskiej.

Przesłuchanie w sprawie wyborów kopertowych. "Nie byliśmy pewni co do końcowej daty"

Przesłuchanie w sprawie wyborów kopertowych. "Nie byliśmy pewni co do końcowej daty"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

We wtorek w godzinach porannych zabytkowa Giełda Papierów Wartościowych w Kopenhadze stanęła w płomieniach. - Dookoła widać jedynie czarny dym. To bardzo trudne patrzeć na płonącą bardzo ważną część historii Danii - relacjonowała pani Dominika. Nagrania z pożaru otrzymujemy na Kontakt 24.

"Widziałam kilku Duńczyków, którzy płakali na ulicy". Pożar zabytkowej Giełdy Papierów Wartościowych

"Widziałam kilku Duńczyków, którzy płakali na ulicy". Pożar zabytkowej Giełdy Papierów Wartościowych

Niemal 1,5 tysiąca przypadków zachorowań na krztusiec odnotowano w zeszłym tygodniu w Czechach. To rekordowy wzrost przypadków tej groźnej choroby, nienotowany u naszego południowego sąsiada od 1959 roku. "Tylko ci, którzy są regularnie szczepieni, są chronieni, ponieważ ani choroba, ani szczepionka nie zapewniają długoterminowej ochrony", podkreślają lokalne władze.

Rekordowy wzrost przypadków groźnej choroby w Czechach. Tak źle nie było od 65 lat

Rekordowy wzrost przypadków groźnej choroby w Czechach. Tak źle nie było od 65 lat

Źródło:
PAP, irozhlas.cz, tvn24.pl
Do trzech razy sztuka. Jak wymiar sprawiedliwości przegrywa z gangiem wołomińskim

Do trzech razy sztuka. Jak wymiar sprawiedliwości przegrywa z gangiem wołomińskim

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kandydaci walczący w drugiej turze wyborów o prezydenturę w największych polskich miastach mogą liczyć na wsparcie swoich kolegów i koleżanek z innych miast. Prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz poparła między innymi kandydata na prezydenta Rzeszowa Konrad Fijołka oraz kandydata na prezydenta Torunia Pawła Gulewskiego. Podobnie zrobiła prezydentka Łodzi Hanna Zdanowska. Z kolei kontrkandydat Fijołka, Waldemar Szumny z Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że rzeszowianie nie potrzebują polityków z Gdańska czy Warszawy. - Te wybory są lokalne, miejscowe - stwierdził Szumny.

Kandydaci zabiegają o głosy przed drugą turą. Niektórzy mogą liczyć na silne wsparcie

Kandydaci zabiegają o głosy przed drugą turą. Niektórzy mogą liczyć na silne wsparcie

Źródło:
PAP, TVN24

Nowelizacja Kodeksu cywilnego oraz Kodeksu postępowania cywilnego, nad którą pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości, ma wprowadzić nową formę testamentu - testament audiowizualny. Rząd planuje, że projekt w tej sprawie zostanie przyjęty w drugiej połowie roku.

Rząd szykuje rewolucję w testamentach

Rząd szykuje rewolucję w testamentach

Przepisy tworzą lukę, umożliwiającą nadużycia i oszustwa, ceny napojów wzrosną, a klienci zapłacą dodatkowy VAT - to tylko część zastrzeżeń do ustawy kaucyjnej, które zgłaszają przedstawiciele branży. Apelują do premiera Tuska i do rządu o zmiany. Przepisy zakładają, że system kaucyjny w Polsce zacznie działać od 2025 roku.

"System kaucyjny jest szkodliwy." Przedsiębiorcy apelują do Tuska o pilne zmiany

"System kaucyjny jest szkodliwy." Przedsiębiorcy apelują do Tuska o pilne zmiany

Źródło:
tvn24.pl