Sytuacja hydrologiczna w Polsce jest na tyle poważna, że gminy ogłaszają ostrzeżenia przed suszą. W "Faktach po Faktach" w TVN24 Dominika Lasota z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, fizyk atmosfery Uniwersytetu Warszawskiego prof. Szymon Malinowski i klimatolog prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu ostrzegali przed nadciągającym kryzysem wywołanym brakiem wody w Polsce.
W ponad 20 miejscach w Polsce ogłoszono ostrzeżenia dotyczące suszy hydrologicznej - informują Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz Wody Polskie. Kilkadziesiąt miast i gmin apeluje do mieszkańców o racjonalne używanie wody wodociągowej - susza jest też ogromnym zagrożeniem dla lasów.
Dominika Lasota z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w "Faktach po Faktach" w TVN24 przypomniała słowa sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, który powiedział, że prawdziwymi radykałami nie są aktywiści klimatyczni, ale politycy, którzy są "wspierają przemysł paliw kopalnych".
- To, co powinniśmy widzieć tego lata, to niespotykaną rewolucję energetyczną, rozwój odnawialnych źródeł energii, odblokowanie wiatraków, paneli fotowoltaicznych i zbudowanie energii pokojowej, którą możemy mieć w domach, blisko siebie, w gminach, wioskach, miastach – oceniła Dominika Lasota. - Ale nasi politycy są przywiązani do przemysłu, który sprawia nam nie tylko fale upałów, ale i prowadzi do wojen – dodała.
Prof. Malinowski: Warszawie może zabraknąć wody
- Jeżeli będą dwie, trzy dalsze fale upałów tego lata, zabraknie nam wody w Warszawie – stwierdził prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery Uniwersytetu Warszawskiego. Wyjaśnił, że problem suszy hydrologicznej nie będzie dotyczył tylko małej gminy w Małopolsce, "tylko będzie to największe miasto w Polsce". - Już słyszeliśmy o brakach wody w Kapsztadzie, o brakach wody w miastach brazylijskich. My też możemy się na to natknąć – podkreślił.
– Kwestia oszczędzania wody to jest trochę źle postawiona sprawa, bo oczywiście złe jest używanie wody w domach i podlewanie ogródków jest bardzo dużym problemem, ale pierwszym i podstawowym problemem jest to, skąd woda w kranie się bierze – stwierdził prof. Szymon Malinowski. - Jak nie będzie miejsca, z którego będziemy mogli czerpać wodę, to żadne oszczędzanie wody nam nie pomoże – dodał.
Prof. Chojnicki: dochodzimy do kryzysu
Klimatolog prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu zwrócił uwagę, że od co najmniej siedmiu lat, z krótkimi przerwami mamy do czynienia w Polsce z suszami. - Więc nie dziwmy się, że w ciekach, które czerpią wodę z głębszych warstw, jest bardzo mało wody – powiedział.
- Od dłuższego czasu jesteśmy wystawieni na deficyt wody, szczególnie w głęboko położonych warstwach – podkreślił prof. Bogdan Chojnicki. – Gdy pytamy rolników o dostęp do wody, to wiemy, że bezpośrednio to zależy od opadów deszczu i są takie miejsca jak Lubuskie, gdzie deszczu długi czas nie było i tam mamy do czynienia z dramatem – przyznał.
Odnosząc się do propozycji reglamentowania wody, profesor z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu stwierdził, że jeżeli wody będzie bardzo mało, to będzie to jedyny sposób. – Pewnie odezwie się też ekonomia. Woda się okaże drogim produktem i dochodzimy do kryzysu, który zaczyna nam się bardzo poważnie rysować na horyzoncie. Oby spadł deszcz – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl