Jarosław Kaczyński pełni "niekwestionowane przywództwo po prawej stronie areny politycznej" - mówił profesor Waldemar Paruch, politolog i społeczny doradca marszałka Sejmu, w "Faktach po Faktach" w TVN24. Dodał, że bez Kaczyńskiego prawica nie ma szans na rządzenie. PiS "nie jest to partia kierowana zbiorowo" - podkreślał z kolei profesor Tomasz Nałęcz, historyk, były wicemarszałek Sejmu i doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Joachim Brudziński, szef MSWiA i wiceprezes PiS w środę w "Jeden na jeden" w TVN24 odniósł się do kwestii ewentualnego następstwa Jarosława Kaczyńskiego na fotelu prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił, że "ci wszyscy, łącznie z tymi wszystkimi delfinami, czy tymi, którym być może roi się w głowie coś na kształt zamiany pana premiera Kaczyńskiego albo zastąpienia go na stanowisku szefa partii, muszą jeszcze uzbroić się w długą, i to bardzo długą cierpliwość".
"Jest rywalizacja, ale to naturalne w polityce"
Do słów Brudzińskiego odniósł się w "Faktach po Faktach" profesor nauk społecznych Waldemar Paruch. Jak mówił, "delfiny mają to do siebie, że odpływają wtedy, kiedy trzeba". - W PiS są różne środowiska, (...) rywalizują między sobą. Tak jak w każdej dużej partii politycznej, są spory programowe, ale też personalne - tłumaczył.
Ale podkreślił, że "Prawo i Sprawiedliwość jest dzisiaj partią prezesa Jarosława Kaczyńskiego". - Jest to niekwestionowane przywództwo w ogóle po prawej stronie areny politycznej. Bez Jarosława Kaczyńskiego prawica nie istnieje jako ważna formacja, która ma szanse na rządzenie - mówił Paruch.
- Prawo i Sprawiedliwość jako centrum obozu rządzącego dzisiaj Polską posiada różne kręgi, które funkcjonują w tym obozie, gdzie mamy różne formy doradzania prezesowi i podejmowania decyzji. Kaczyński ma zdolność otaczania się różnymi środowiskami - dodał.
Zdaniem Parucha "Zjednoczona Prawica jest bytem dynamicznym". - Jest zróżnicowana wewnętrznie, jest rywalizacja, ale to naturalne w polityce. Standardowa sytuacja - przekonywał.
"Rywalizacja o dostęp do ucha prezesa"
Profesor Tomasz Nałęcz ocenił, że Prawo i Sprawiedliwość to "partia funkcjonująca w sposób autorytarny". - PiS jest zbudowany na autorytecie Kaczyńskiego. To nie jest partia kierowana zbiorowo, nikt tego nie ukrywa - mówił historyk.
Dodał, że "w partii autorytarnej, na zewnątrz wszyscy się będą zaklinali, że nie ma żadnej rywalizacji o to, kto pierwszy po liderze". - To jest najczęściej rywalizacja o dostęp do ucha prezesa. Ten, kto ma najbliżej do ucha prezesa, ten się sam obsadza w roli delfina - zaznaczył.
Gość "Faktów po Faktach" przypomniał, że wiceprezes PiS Joachim Brudziński poprowadził w środę w zastępstwie prezesa posiedzenie Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Jak podkreślił, "wszyscy zobaczyliśmy go [Brudzińskiego - red.] siedzącego na tronie". - Z nominacji prezesa został prowadzącym obrady najważniejszego ciała - zaznaczył Nałęcz.
"Złamano wszystkie grzecznościowe hierarchie"
- Jeśli jest sześciu wiceprezesów i prezes jest nieobecny, to przewodniczy najstarszy wiekiem lub najstarszy stażem. Pan Brudziński jako wiceprezes PiS-u jest i jednym z najmłodszych wiekiem, i najmłodszym stażem wiceprezesem. Złamano wszystkie grzecznościowe hierarchie - podkreślił były wicemarszałek Sejmu i doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24