Już za dużo jest tych podziałów. Wydaje mi się, że bez względu na to, kto w kogo wierzy i na kogo głosuje, w pewnym momencie po prostu mówi: dziękuję, już mam dosyć tych awantur, tych sporów, chciałbym pożyć w kraju, który jest kulturalny - stwierdził w sobotnich "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Żebrowski, aktor i dyrektor Teatru 6. piętro.
Michał Żebrowski pytany, czy widzi siebie w roli aktora zaangażowanego społecznie, odparł, że artysta ma szansę łączyć, a nie dzielić. - Cudem dobrej sztuki, cudem teatru, dobrego kina jest to, że widzowie bez względu na poglądy polityczne czy religijne mogą w kinie, w teatrze razem poczuć wspólnotę obserwowania i takiej wdzięczności czy podziwu dla kunsztu artysty i dramaturga, który pisze sztukę - wyjaśniał.
Dodał, że widz, który "trwa w milczeniu i zapomina o tym, jakie życie jest ciężkie, zostaje sprowokowany do myślenia".
Żebrowski ocenił, że wielu artystów w Polsce służy idei łączenia ludzi, a nie dzielenia. - Już za dużo jest tych podziałów. Wydaje mi się, że bez względu na to, kto w kogo wierzy i na kogo głosuje, to w pewnym momencie po prostu mówi: dziękuję, już mam dosyć tych awantur, tych sporów, chciałbym pożyć w kraju, który jest kulturalny - stwierdził.
Pytany, jak mocno podziały na tle politycznym wpływają na kulturę, aktor podkreślił, że w ideale to polityka powinna służyć kulturze. - Wszyscy, którzy przeczyli tej tezie, sromotnie przegrywali - dodał.
- Hitler zaczął od palenia książek, stworzył nieprawdopodobną śmiercionośną propagandę, której świat nie był w stanie się nawet oprzeć i ocenić, bo była tak nowatorska i tak potworna, a z drugiej strony, po drugiej stronie oceanu [był - przyp. red.] wielki, wspaniały aktor Charlie Chaplin, który w 1941 roku już jednoczy cały aliancki świat przeciwko Hitlerowi filmem "Dyktator". Myślę, że właśnie w tym momencie Hitler przegrał wojnę medialnie - wskazał Żebrowski.
"Polacy mają już po dziurki w nosie wiecznej awantury"
Dopytywany o ingerencję polityków w działalność placówek kulturalnych, gość "Faktów po Faktach" podkreślił, że "Polacy mają już po dziurki w nosie wiecznej awantury".
- Niezależnie od tego, na kogo głosujemy i jakie poglądy religijne wyznajemy, po prostu w rodzinie jak się wszyscy cały czas kłócą, to jest bardzo niedobrze. (...) Chcielibyśmy troszkę pożyć, żeby nas uszanowano z naszymi rodzinami, z naszym spokojem ducha, żeby nam pozwolili pracować zwyczajnie, bo wydaje mi się, że Polskę ocali pozytywizm, a nie romantyzm - ocenił Żebrowski.
- Jeżeli ludzie się cały czas kłócą o wszystko i wyciągają każdy największy drażliwy temat po to, żeby dzielić siebie nawzajem i sobie skakać do gardeł, to jest bardzo niedobrze - dodał.
- Wydaje mi się, że styl uprawiania polityki i tego dyskursu publicznego jest tak samo ważny, jak treść i temat naszych swarów - podkreślił.
"Europejski okrągły stół"
Zdaniem Żebrowskiego Polacy mają szansę, żeby nawiązać do tradycji, które stały się przepustką Polski na Zachód, czyli do Okrągłego Stołu.
- Gdyby Polska na przykład zorganizowała taki europejski okrągły stół, (...) gdzie wszystkie największe, najtęższe głowy europejskie mogłyby się pod auspicjami Polski tutaj spotkać i wynegocjować nową europejską konstytucję, która zagwarantowałaby nam listę praw i obowiązków, to byłoby dziejowe wydarzenie - ocenił.
Jak podkreślił jednocześnie Żebrowski, ambasadorami tego wydarzenia mogliby być artyści.
Autor: js//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24