Lekarze i ratownicy medyczni często są wzywani od pobudzonych nastolatków z kołataniem serca, dusznościami czy drżeniem rąk. Młodzież nadużywa napojów energetycznych, powszechnie dostępnych i legalnie kupionych. Stąd pomysł, by wprowadzić ograniczenia wiekowe w sprzedaży. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Końcówka wakacji to ostatni moment, kiedy młodzież może zaznać chwili spokoju i zebrać energię na szkolne wyzwania. Niektórzy dostarczają sobie tej energii zbyt wiele.
- W porach wakacyjnych, letnich, tych wyjazdów do osób, które nadużyły energetyków, jest zdecydowanie więcej - wyjaśnia Adam Stępka, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.
Jeden z ostatnich przypadków, do którego wyjeżdżało łódzkie pogotowie, to wezwanie karetki do przez zaniepokojonych rodziców 16-latka. Ratownicy zastali na miejscu rzędy pustych puszek i nastolatka z kołataniem serca. - Ja sam pamiętam z mojego doświadczenia zawodowego młodego mężczyznę, który spożył około 20 puszek napoju energetycznego w ciągu nocy i rano musiało interweniować pogotowie ratunkowe z powodu tachykardii, poczucia duszności, roztrzęsienia i pobudzenia psychoruchowego - mówi Stępka.
Najczęstsze objawy przeładowania energetyków to między innymi przyspieszone tętno, kołatanie w klatce piersiowej i poczucie duszności.
To jednak tylko wierzchołek góry lodowej - twierdzą lekarze. Kolejne problemy mogą się pojawić długo po tym, jak puszka trafi do kosza na śmieci. - Często są powodem odwiedzin młodych ludzi, na przykład między 15. a 17. rokiem życia, u lekarza z takim pierwszym zdaniem, które zwykle słyszymy od takich dużo dużo starszych ludzi: dlaczego jestem taki osłabiony i dlaczego mnie wszystko boli? - zwraca uwagę prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Jacek Krajewski, lekarz rodzinny.
"Podajemy te napoje energetyczne trochę zbyt frywolnie"
Wszystko zależy od dawki. Napoje energetyczne, oprócz cukru, zawierają kofeinę i inne środki pobudzające. Zdaniem dietetyków jedna puszka standardowej wielkości jest równa jednej mocnej kawie lub espresso.
- Nie wiemy, ile takiemu młodemu człowiekowi może zaszkodzić wypitych puszek napojów energetycznych, zwłaszcza, że nie wszyscy traktują te popularne napoje energetyzujące jako właśnie takie - podkreśla Krajewski.
Eksperci zwracają uwagę na dostępność dla niepełnoletnich samych napojów energetyzujących w odróżnieniu od innych produktów, w tym właśnie do kawy. - Być może faktycznie niekoniecznie sprzedajemy dzieciom kawę i rodzice nie podają dzieciom kawy. Z drugiej strony nie mają takich obaw, jak podają słodzone napoje i nie sprawdzają zawartości kofeiny. Podajemy te napoje energetyczne trochę zbyt frywolnie - komentuje dietetyk Ula Somow.
Ograniczenia wiekowe w sprzedaży?
Pod koniec czerwca na sejmowej komisji zdrowia pojawił się temat energetyków. Poseł Patryk Wicher z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę na problem dostępności tych napojów, proponując rozwiązanie. - Przypominam, że w Stanach Zjednoczonych energetyki, alkohole i tym podobne używki są zakazane do 21. roku życia. Może tak daleko nie możemy iść, ale myślę, że do 18. roku życia taki zakaz mógłby u nas funkcjonować - mówił Wicher 23 czerwca.
Według wstępnych zapowiedzi pomysł ma być omawiany na listopadowym posiedzeniu komisji zdrowia.
To nie pierwszy raz, gdy ten temat energetyzuje sejmowe sale. Lidia Gądek, była posłanka, a na co dzień lekarz rodzinny, w 2018 roku składała interpelacje do ministerstwa zdrowia o ograniczenie dostępności napojów energetycznych. - Powinna być tak jak na alkoholu, papierosach i innych używkach informacja o szkodliwości - powiedziała Gądek.
Ministerstwo Zdrowia do momentu emisji materiału nie odpowiedziało na nasze pytania na temat energetyków.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock