Co piąty gimnazjalista pije napój energetyczny kilka razy w tygodniu, a każdy przynajmniej raz w życiu go spróbował - wynika z badań przeprowadzonych przez Mazowieckie Centrum Profilaktyki Uzależnień.
Młodzi ludzie piją je przed sprawdzianami, dyskotekami, podczas długotrwałego grania w gry komputerowe i gdy aktywnie uprawiają sport (zawarte w napojach: kofeina, teina, teobromina, tauryna, witamina B6 - chwilowo zwiększają szybkość reakcji i wydolność organizmu, przeciwdziałają zmęczeniu i przyspieszają metabolizm).
- Spożywana przez dzieci kofeina może uzależnić psychicznie i fizycznie - ostrzega pediatra Paweł Grzesiowski z Narodowego Instytutu Leków.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza" producenci rzadko kiedy ostrzegają konsumentów o negatywnych skutkach picia ich produktów. Na etykietach opakowań częściej możemy przeczytać o ich zaletach i skuteczności. Dodatkowo niewielu z nich informuje, że te napoje nie są przeznaczone dla dzieci.
Niebezpieczna używka
Profesor Mariusz Jędrzejko, dyrektor Mazowieckiego Centrum Profilaktyki Uzależnień ocenia, że ok. 90 proc. rodziców wie, że dzieci piją napoje energetyczne, ale nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie to za sobą niesie. - Nastolatki, które dzisiaj nadużywają tych środków, w wieku 20 lat będą miały chorobę wieńcową - twierdzi prof. Jędrzejko.
- Przedawkowanie może powodować pobudzenie, drżenie rąk, zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie tętnicze, agresję, bezsenność, drgawki, ból brzucha, odwodnienie, a nawet zatrucie z zaburzeniami świadomości - alarmuje w rozmowie z dziennikarzami "GW" Paweł Grzesiowski.
Polskie prawo zakazuje sprzedaży osobom poniżej 18. roku życia takich uzależniających produktów jak alkohol czy wyroby tytoniowe, jednak nie obejmuje nim napojów pobudzających.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: www.sxc.hu