Najważniejsze jest, żeby istotę reformy zrozumieli jej uczestnicy. Forma uzgodnienia publicznego z udziałem wszystkich grup jest niezbędna, żeby zmiana była sensowna - powiedział Waldemar Siwiński z Fundacji Edukacyjnej Perspektywy, odnosząc sie do planów likwidacji gimnazjów przez PiS. Zdaniem Jacka Strzemiecznego, prezesa Fundacji Centrum Edukacji Obywatelskiej, zmiana nie nastąpi tak szybko.
Politycy PiS mówią od kilku dni o planach likwidacji - od razu lub w formule "wygaszania" - gimnazjów. Oznaczałoby to powrót do 8-klasowej podstawówki i 4-letniej szkoły średniej. Szef Rady Programowej PiS prof. Piotr Gliński powiedział w RMF FM, że reformę będzie można wprowadzić od 1 września.
"Zmiana się nie uda, jeśli nie zrozumieją jej uczestnicy procesu"
Waldemar Siwiński z Fundacji Edukacyjnej Perspektywy uważa, że zmiana może dać plusy, ale musi być odpowiednio przygotowana. - Gdzie są te raporty, na których opierają się ci, którzy proponują zmiany? Jeśli nie ma takich raportów, to zamówmy je. Przygotujmy uzasadnienie - powiedział.
Zwrócił uwagę, że nie chodzi o podział budynków i mianowanie dyrektorów, tylko o to, co powinniśmy zmienić i dlaczego. - Nie uda się żadna zmiana, jeśli nie będzie bazowała na analizie z udziałem doświadczeń zagranicznych oraz jeśli nie zrozumieją jej uczestnicy całego procesu edukacyjnego - podkreślił Siwiński.
"Mam nadzieję, że zmiana nie nastąpi tak szybko"
Jacek Strzemieczny, prezes Fundacji Centrum Edukacji Obywatelskiej obawia się, że uwagę pochłoną zmiany instytucjonalne, a nie to, co jest ważne w edukacji, czyli poprawa programów nauczania. - Nie sądzę, że zmianami instytucjonalnymi poprawia się edukację - powiedział.
Strzemieczny ma nadzieję, że zmiana dotycząca likwidacji gimnazjów nie nastąpi tak szybko. - To jest nie tylko zmiana programowa, ale również inne podręczniki. Nie widzę, żeby technicznie to było możliwe. To by w tym momencie prawie sparaliżowało pracę oświaty - zauważył.
"Nie sądzę, żeby władza chciała coś robić na hura"
Waldemar Siwiński odniósł się również do kwestii obaw nauczycieli w związku z ewentualną likwidacją gimnazjów. - Jeżeli ktoś jest zagrożony, to protestuje. Ja to rozumiem - powiedział. Podkreślił, że najważniejsze jest, żeby istotę reformy zrozumieli nauczyciele, władze, uczniowie i rodzice. - Forma uzgodnienia publicznego z udziałem wszystkich grup jest niezbędna, żeby zmiana była sensowna. Nie sądzę, żeby jakakolwiek władza chciała coś robić na hura - dodał. Zgodził się z prezesem Centrum Edukacji Obywatelskiej, że ta zmiana tak szybko nie nastąpi bez pozyskania opinii przynajmniej znaczących grup rodziców, społeczeństwa.
- Edukacji to nie jest proces, którego efekty da się zmierzyć w ciągu roku czy dwóch. To trzeba dobrze przygotować i dobrze wdrożyć - stwierdził.
Jacek Strzemieczny dodał, że w tej chwili brakuje zaangażowania nauczycieli i możliwości ich zaangażowania, żeby to była udana reforma, która poprawi metody nauczania.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock