Obecnie nie są ani przygotowywane, ani planowane ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej - oświadczył zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek. Nie wykluczył, że takie czynności mogą być przeprowadzone w przyszłości.
21 marca Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro powołał zespół prokuratorów do prowadzenia śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Na jego czele stanął Pasionek. Śledztwo od Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie przejęła 4 kwietnia Prokuratura Krajowa.
"Ekshumacje nie są w tej chwili przygotowywane, ani planowane"
- Od 14 dni trwa bardzo intensywna, rzeczowa analiza zgromadzonego dotychczas materiału dowodowego. W ciągu tych 14 dni trudno podjąć decyzję w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w trakcie 6 lat śledztwa - wyjaśnił Pasionek.
I zapewnił: - Ekshumacje nie są w tej chwili przygotowywane, ani planowane.
Dodał, że decyzja w tej sprawie będzie musiała być rozważona na późniejszym etapie.
- Niewątpliwie decyzja dotycząca ewentualnej ekshumacji będzie musiała być rozważona przez prokuratorów prowadzących to śledztwo, ale na późniejszym etapie.
"Liczne nieprawidłowości"
- Musimy powołać zespół biegłych od medycyny sądowej, którzy zapoznaliby się z dokumentacją medyczną, m.in. z Rosji - powiedział Pasionek. Dodał, że w dokumentacji stwierdzono "liczne nieprawidłowości" wobec ok. 90 proc. ofiar katastrofy. - Prokurator nie może nad tym przejść do porządku dziennego - oświadczył.
Marek Pasionek powiedział, że śledztwo toczy się w kierunku przestępnego spowodowania śmierci, w związku z czym "reżim prawny zobowiązuje prokuratora do podejmowania określonych działań". Wyjaśnił, że zgodnie z art. 210 kodeksu postępowania karnego prokurator może zarządzić wyjęcie zwłok z grobu.
Między czerwcem 2011 r. a listopadem 2012 r. prokuratura wojskowa przeprowadziła dziewięć ekshumacji ofiar katastrofy. W ich wyniku wykazano złożenie ciał sześciu ofiar w niewłaściwych grobach.
Pasionek powiedział, że w przypadku tych 9 osób sekcja zwłok została przeprowadzona, ale nie w przypadku pozostałych. - Wydaje się, że taka czynność musi być rozważona przez prokuratorów wspólnie z biegłymi medycyny sądowej, aby móc ustalić w sposób bezsporny mechanizm zgonu i przyczynę zgonu - wyjaśnił.
Prokuratura przyjrzy się remontowi Tu-154 w Rosji
W pierwszej połowie maja planowane jest spotkanie prokuratorów z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej; będą z nimi konsultowane m.in. kwestie ewentualnych ekshumacji - zapowiedział Pasionek.
Przypomniał, że teoretycznie przeprowadzenie ekshumacji wbrew woli rodzin jest możliwe. Podkreślił też, że prokuratura nie będzie eliminować żadnych założeń co do przyczyn katastrofy smoleńskiej, w tym także takiej, że mogła ona być efektem "działań osób trzecich". - Żadna z wersji nie została zamknięta - oświadczył.
Pytany, czy jest możliwa zmiana kwalifikacji prawnej polskiego śledztwa (dziś jest to nieumyślne spowodowanie katastrofy), Pasionek odparł, że "wszystko jest możliwe, jeśli pojawią się dowody".
Według Pasionka, prokuratura chce się także "bliżej przyjrzeć" sprawie remontu Tu-154 w Samarze w Rosji.
Pasionek zapowiedział ponadto "ofensywę dyplomatyczną" w sprawie przedłużającego się śledztwa strony rosyjskiej i nieoddania Polsce wraku samolotu i jego "czarnych skrzynek". Ocenił zarazem, że rosyjskie śledztwo nie zostanie zamknięte, zanim nie zakończy się śledztwo polskie. - Sprawa przestała być dla nich priorytetowa - powiedział.
Prokuratura będzie zabiegać o zwrot wraku
Zastępca prokuratora generalnego powiedział, że dotychczasowe zabiegi dotyczące pozyskania wraku tupolewa "nie przyniosły oczekiwanego rezultatu". Podkreślił, że prokuratorzy będą ponawiać wnioski o jego wydanie. Podkreślił, że rosyjscy śledczy i Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) od dawna nie prowadzą czynności związanych z wrakiem.
- W ocenie prokuratorów dowód rzeczowy winien być na terenie Polski, by móc podlegać tutaj oględzinom, a takie wydają się również niezbędne - oświadczył.
Pasionek powiedział, że biegli będą chcieli mieć bezpośredni kontakt z wrakiem. Wyjaśnił, że być może trzeba będzie skierować wniosek o pomoc prawną do Federacji Rosyjskiej.
Śledztwo smoleńskie bez horyzontu czasowego
Zastępca prokuratora generalnego oświadczył, że na razie nie wiadomo, kiedy zakończy się śledztwo ws. katastrofy. - Nie ma żadnego horyzontu czasowego - powiedział Pasionek. Jak dodał, trudno jest taki horyzont zakreślić na dziś, grupa prokuratorów ma do przeanalizowania tysiąc tomów akt śledztwa bazowego i drugie tyle postępowań związanych pośrednio lub bezpośrednio z katastrofą smoleńską.
- Nie wykluczamy kontynuowania niektórych wątków związanych z tą sprawą, które zostały umorzone lub doczekały się odmowy wszczęcia - powiedział.
- Ponieważ ta analiza musi służyć temu, by wytypować czynności, które należy wykonać, powtórzyć je ewentualnie bądź sięgnąć po takie instrumenty z udziałem podmiotów zagranicznych, bo i takie rozważamy, które gotowe by były przyjść nam z pomocą. To jest operacja, którą na pewno należy rozpisać co najmniej w miesiącach - powiedział.
Śledztwo ws. katastrofy
Formalnie śledztwo ws. katastrofy jest przedłużone do 10 października 2016 r. 10 kwietnia 2010 r. zginęło w niej 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych. Prokuratura wojskowa postawiła zarzuty dwóm rosyjskim kontrolerom lotów ze Smoleńska (nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm wojskowym z rozwiązanego po katastrofie 36. pułku lotniczego.
Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podawała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".
Autor: pk/tr / Źródło: TVN24, PAP