Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie europosła Krzysztofa Brejzy w sprawie słów posła PiS Edwarda Siarki o "kuli w łeb". Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba przekazał, że konieczne jest przesłuchanie premiera Donalda Tuska, do którego skierowane były te słowa.
W czwartek w Sejmie były minister sprawiedliwości, poseł PiS Zbigniew Ziobro, zabierając głos podczas procedowania wniosku o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu, oświadzcył, że "Donald Tusk pójdzie siedzieć". W momencie, gdy Ziobro wypowiadał te słowa, na sali plenarnej można było usłyszeć okrzyk "kula w łeb". Krzyczącym był poseł PiS Edward Siarka.
Parlamentarzysta przeprosił później za swoje słowa. Tłumaczył, że chodziło mu o nawiązanie do wiersza Władysława Broniewskiego i że "w emocjach wracają znajome frazy, które mogą bulwersować".
CZYTAJ TAKŻE: "Haniebne", "groźby karalne", "nie przejdzie bez echa". Komentarze po słowach posła PiS
"Istnieje konieczność przesłuchania" premiera
Tego samego dnia europoseł Krzysztof Brejza (PO) skierował do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posła PiS.
- Zawiadomienie złożone przez europosła Brejzę dotyczyło ewentualnego wypełnienia znamion przestępstwa - kierowania gróźb karalnych pod adresem prezesa Rady Ministrów to jest o czyn z artykułu 190 paragraf 1 Kodeksu karnego - przestępstwo ścigane na wniosek. Istnieje konieczność przesłuchania i odebrania wniosku o ściganie od pokrzywdzonego prezesa Rady Ministrów Donalda Franciszka Tuska - powiedział w piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba.
Zaznaczył, że biorąc pod uwagę treść wypowiedzianych słów oraz miejsce, "konieczne jest przeanalizowanie materiału pod kątem ewentualnego wypełnienia znamion z artykułu 255 paragraf 2 Kodeksu karnego, to jest do publicznego nawoływania do przestępstwa zabójstwa czyli zbrodni". Grozi za to kara więzienia do trzech lat.
Prokurator Skiba został zapytany, czy na postępowanie będzie miał wpływ fakt, że poseł Siarka przeprosił za swoje słowa. - Przeprosiny są oczywiście, z ludzkiego punktu widzenia istotne, stanowią jakąś formę i jakiś środek karny w prawie karnym. Przeproszenie pokrzywdzonego jest środkiem karnym. Może wpływać na ewentualny wymiar kary, gdyby się okazało, że doszło do popełnienia przestępstwa. Interesuje nas stanowisko pokrzywdzonego, czy składa wniosek o ściganie - odpowiedział rzecznik warszawskiej prokuratury.
Kolejne działania prokuratury
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar napisał w piątek rano na portalu X, że do zawiadomienia Brejzy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posła PiS Edwarda Siarkę dołączy swoje własne; prokuratura podejmie decyzje procesowe.
CZYTAJ TEŻ: Skandaliczne słowa w Sejmie. Ruch prokuratury
- Mamy informacje pochodzące od różnych osób, że są osoby zbulwersowane tymi słowami, które deklarowały chęć złożenia zawiadomienia albo fakt jego złożenia. Obecnie wpłynęło do prokuratury tylko to jedno zawiadomienie. Zostało zadekretowane - zaznaczył prokurator Skiba. Podkreślił, że jeśli wpłyną kolejne, zostaną dołączone do tego postępowania zainicjowanego przez europosła Brejzę i będą rozpoznawane łącznie. - Zwłaszcza, że dotyczą tych samych słów i ewentualnie tego samego czynu - dodał.
Prokuratura ma formalnie sześć tygodni na to, by zdecydować o wszczęciu postępowania.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział w piątek, że zawnioskuje o ukaranie posła Siarki najwyższą możliwą karą - 20 tysięcy złotych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka