Ponad 20 tysiący osób padło ofiarą bankructwa biura podróży SkyClub. W większości są to klienci, którzy dopiero planowali swój urlop i którzy w najgorszym razie stracą swoje pieniądze. Jednak kilka tysięcy osób ma problem zdecydowanie poważniejszy, bo nadal nie wie, kiedy i jak wróci do domu.
Najwiecej poszkodowanych turystów spędzało urlop w basenie Morza Śródziemnego. Ponad 1200 osób wypoczywało w Grecji , nieco mniej w Egipcie - ok. 1000. Ponad pół tysiąca spędzało wakacje w Turcji, 140 w Bułgarii i 50 na Cyprze. Kolejnych kilkaset wypoczywa m.in. w Hiszpanii, Portugalii, Tunezjii i Maroko oraz niewielka grupa na Kubie. Tylko w środę do kraju wróciło już blisko 800 osób, wszystkie rejsami planowanymi, zgodnie z kończącym sie turnusem i oprócz tego, że za ich przelot zapłacił już ubezpieczyciel, a nie biuro podróży, turyści nie odczuli żadnej różnicy. W dużo gorszej sytuacji są ci, którzy muszą przerwać swoje wakacje, są wykwaterowywani ze swoich hoteli i nie wiedzą, kiedy wrócą do kraju. Dla nich na bieżąco organizowane są tzw. rejsy awaryjne.
Pierwsi wrócili
Z Krety do Warszawy wracało 170 osób - na lotnisku Chopina pojawili się ok. godziny 1. Kolejne takie loty spodziewane są w czwartek. O godzinie 12.10 w Warszawie wyląduje 145 osób z Turcji. 175-ciu turystów przyleci z Egiptu, 40 osób z Ibizy i 90 z Korfu, ale w przypadku tych rejsów szczegółów wciąż nie ma. Nieco więcej wiadomo o turystach z Tunezji. Z tego kraju wróci w czwartek ponad 160 osób, wylądują m.in. Poznaniu, Katowicach, Wrocławiu, Warszawie i Gdańsku.
Do 8 lipca
To oznacza, że do kraju wróci kolejnych 800 osób. Urząd Marszałkowski zapowiada, że do 8 lipca uda się ściągnąć do Polski wszystkich poszkodowanych przez upadłość SkyCkubu.
Urząd Marszałkowski apeluje, by wszyscy turyści kontaktowali sie z konsulami. Urząd uruchomił również specjalną infolinię: +48 22 597 95 44. Ponadto klienci Sky Club mogą kontaktować się z urzędem za pomocą e-maila do wydziału turystyki: i.stelmanska@mazovia.pl.
Autor: kcz/fac/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP