Po 14 godzinach intensywnych poszukiwań odnaleziono zaginioną w niedzielny wieczór 3 letnia dziewczynkę z Ćmielowa. W pobliskim kamieniołomie, przytuloną do psa sąsiadów Kasię odnalazł leśniczy. Cała policja z Ostrowca Świetokrzyskiego i tamtejsi strażacy od niedzielnego wieczora szukali dziewczynki.
- Leśniczy z Ćmielowa znalazł Kasię na wyrobisku nielegalnej kopalni kamienia 2 kilometry od domu. Dziewczynka była wyziębiona, ale żywa. Przytulała się do siedzącego koło niej psa sąsiadów. Trafiła do szpitala - poinformował tvn24.pl dowodzący poszukiwaniami Jarosław Adamski z ostrowieckiej policji.
Zdaniem lekarzy, dziewczynka może zawdzięczać życie właśniepsu, jego ciepło mogło uchronić Kasię przed całkowitym wyziębieniem.
14 godzin bez wieści
Poszukiwania prowadzono dwutorowo, policjanci przeczesywali pobliski duży kompleks leśny, którego skraj znajduje się już 10 metrów od domu zaginionej. Strażacy za pomocą specjalistycznego sprzętu, przeszukiwali koryto rzeki Kamiennej, i dalszą okolicę.Od rana w akcję zaangażowane było ponad sto osób, nocną akcję prowadziło 70 policjantów i strażaków. Już w nocy wstępnie przeszukano las i brzeg rzeki.
Brak zdjęcia poszukiwanej
Prace poszukiwawcze utrudniał brak zdjęcia dziewczynki i to, że - jak wyjaśnili policjantom rodzice zaginionej - dziewczynka nie zawsze odpowiada na wołanie jej po imieniu.
Dom w którym mieszka rodzina zaginionej dziewczynki stoi na dalekich obrzeżach Ćmielowa. 10 metrów od dużego kompleksu leśnego, 50 metrów od brzegu rzeki Kamienna, posesja nie jest ogrodzona. Rodzina zaginionej dziewczynki to dwoje dorosłych i siedmioro rodzeństwa.
- To bardzo biedna rodzina, prawdopodobnie nie było ich nawet stać na zrobienie dziewczynce zdjęcia, dlatego nie wiedzieliśmy jak dziecko wygląda, musieliśmy opierać się na opisie - powiedział portalowi dowodzący poszukiwaniami Jarosław Adamski z ostrowieckiej policji. Zdjęcie dziewczynki dostarczyła dopiero w poniedziałek dalsza rodzina Kasi.
W niedzielny wieczór dziewczynka bawiła się na podwórku w towarzystwie swojego pięcioletniego brata, w pewnym momencie pięciolatek pobiegł do starszego rodzeństwa, które gdzieś w okolicy oglądało konie. "Po powrocie dzieci nie mogły znaleźć siostrzyczki", wynika z przekazanych policjantom relacji rodziców.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/policja Ostrowiec Świętokrzyski