Prezydent Andrzej Duda uczcił ofiary zbrodni katyńskiej, składając wieniec i zapalając znicz w warszawskim Muzeum Katyńskim. W rozmowie z dziennikarzami nawiązał do wojny w Ukrainie. - Pamiętamy, żeby coś takiego nigdy więcej się nie powtórzyło - oświadczył, dodając, że "dzisiaj z przerażeniem patrzymy na Wschód, na te wszystkie dokumenty, materiały wideo, zdjęcia, które przychodzą z Buczy, z innych miejsc".
Prezydent Andrzej Duda uczcił w czwartek ofiary zbrodni katyńskiej, składając wieniec przed Epitafium Katyńskim i zapalając znicz przed tablicami epitafijnymi w Muzeum Katyńskim w warszawskiej Cytadeli.
Duda: chodziło o wymordowanie polskiej elity
Później mówił w rozmowie z dziennikarzami przed muzeum, że Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej prezydent wskazywał, że ta zbrodnia "przez dziesięciolecia była zbrodnią przez sowietów zaprzeczaną". - Dokonana w 1940 roku w kwietniu przez NKWD na rozkaz najwyższych sowieckich władz na czele ze Stalinem. Wykonana w sposób metodyczny, niezwykle brutalny, niezwykle sprawny, bez żadnych kompletnie reguł, które przewodzilibyśmy dla jakichkolwiek współczesnych postępowań, jakie mają miejsce w państwach cywilizowanych. Po prostu zwykły brutalny mord - kontynuował.
- Powiedzielibyśmy wprost, zbrodnia ludobójstwa, dlatego że w istocie chodziło o wymordowanie polskiej elity, chodziło o wymordowanie polskiej inteligencji - przypomniał prezydent. Zaaznaczył, że zrobiono to "po to, by nas - jako naród - osłabić, wyniszczyć".
Ocenił, że była to "jedna z najtragiczniejszych kart w naszej historii, kładąca się tak straszliwym cieniem na relacjach pomiędzy Polską a Rosją".
- Pamiętamy, dlatego że zawsze będziemy pamiętali, bo byli Polakami, byli częścią naszego społeczeństwa, byli częścią - śmiało można powiedzieć - naszych rodzin, wielkiej polskiej rodziny. Pamiętamy też dlatego, żeby coś takiego nigdy więcej się nie powtórzyło. Dzisiaj z przerażeniem patrzymy na Wschód, na te wszystkie dokumenty, czy materiały wideo, czy zdjęcia, które przychodzą z Buczy, z innych miejsc na okupowanej, zajmowanej przez Rosjan Ukrainie, gdzie w taki sam sposób, jak czasem mówi się: na sposób katyński, pomordowano ludzi - dodał.
- Widzieliśmy tych ludzi zabitych na ulicach w Buczy. Widzieliśmy tych ludzi zabitych w buczańskich piwnicach strzałem w tył głowy, związanych ze spętanymi z tyłu rękami. Te zbrodnie wołają o sprawiedliwość, wołają o sprawiedliwe osądzenie ich sprawcy - oświadczył. Jak wyjaśnił, "w szczególności sprawcy zbrodni z ostatniego roku dokonywanych przez Rosjan na Ukrainie, muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, właśnie po to, by takie zbrodnie jak zbrodnia katyńska, jak te zbrodnie, które dzisiaj są dokonywane przez Rosjan na Ukrainie, nigdy więcej się nie powtórzyły".
W ocenie prezydenta, "jest to dzisiaj obowiązkiem świata, aby tę odpowiedzialność wyegzekwować, aby sprawcy zostali po pierwsze ustaleni, po drugie schwytani, po trzecie osądzeni, po czwarte skazani i odbyli surowe kary za straszliwe czyny, których się dopuszczają".
Obchody rocznicy zbrodni katyńskiej
W całym kraju odbywają się obchody 83. rocznicy dokonanej przez reżim sowiecki zbrodni na polskich jeńcach w Katyniu i innych miejscach masowych mordów w 1940 roku.
Główne obchody rozpoczęły się w piątek rano. Do zbrodni katyńskiej, w wyniku której zamordowano około 22 tysięcy polskich obywateli, m.in. oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elit II Rzeczypospolitej, doszło wiosną 1940 roku. Z polecenia najwyższych władz Związku Sowieckiego, z Józefem Stalinem na czele, funkcjonariusze NKWD dokonali masowych zabójstw m.in. w Lesie Katyńskim, Kalininie (obecnie Twer) i Charkowie.
Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 roku. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni.
Źródło: TVN24, PAP