Skórzyński: te dokumenty są przekonujące, ale historia bardziej skomplikowana

W ocenie IPN opinia grafologiczna sporządzona przez Instytut Sehna jest "kompleksowa, jasna i spójna"
W ocenie IPN opinia grafologiczna sporządzona przez Instytut Sehna jest "kompleksowa, jasna i spójna"
Źródło: TVN 24
- Te dokumenty, które ukrywał generał Kiszczak, są przekonujące. One dosyć dokładnie opisują tę historię, która oczywiście jest znacznie bardziej skomplikowana niż sposób, w jaki to przedstawił pan prezes Szarek - powiedział o teczce TW "Bolka" dr hab. Jan Skórzyński, historyk z Collegium Civitas.

Z opinii biegłych wynika, że odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z 21 grudnia 1970 roku zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę - oświadczył we wtorek Instytut Pamięci Narodowej. W ocenie IPN opinia grafologiczna sporządzona przez Instytut Sehna jest "kompleksowa, jasna i spójna".

Dokumenty IPN obejmują okres od grudnia 1970 roku do czerwca 1976 roku. Wynika z nich, że Wałęsa zerwał współpracę z SB.

"Bardzo trudno nam sobie wyobrazić ten klimat"

- Te dokumenty są przekonujące, które ukrywał generał Kiszczak. One dosyć dokładnie opisują tę historię, która oczywiście jest znacznie bardziej skomplikowana niż sposób, w jaki to przedstawił pan prezes Szarek (Jarosław, prezes IPN - red.) - skomentował to Skórzyński, który badał teczkę TW "Bolka".

- To jest historia młodego robotnika, który parę lat wcześniej przyjechał ze wsi do wielkiego miasta Gdańska, zaczął pracować w wielkim zakładzie przemysłowym, w Stoczni Gdańskiej, i w grudniu 1970 roku trochę przypadkiem, a trochę z własnego wyboru staje się jednym z przywódców wielkiego protestu społecznego przeciwko rządom partii - opowiadał historyk. Jak dodał, zaraz po strajku Wałęsa został rozpoznany i aresztowany. Wtedy służba nakłaniała go do podjęcia współpracy. Zdaniem Skórzyńskiego "bardzo trudno nam sobie wyobrazić ten klimat, w którym bez wątpienia Lech Wałęsa mógł się spodziewać wszystkiego". - Mógł podjąć, to co my nazywamy współpracą z SB, bo innego słowa na to nie ma, w przekonaniu, że dzięki temu będzie mógł w jakiś sposób wpływać na ocenę sytuacji przez aparat bezpieczeństwa - powiedział.

Przemiana Wałęsy

- Dosyć szybko po mniej więcej półtorarocznym okresie pierwszej, dosyć intensywnej, tradycyjnej współpracy Bolek zamienia się w bardzo niesfornego współpracownika - wyjaśnił Skórzyński. Jak dodał, że ma powodu, żeby kwestionować prawdziwość dokumentów dotyczących początkowego pobierania pieniędzy przez Wałęsę. Po niecałym roku, jak mówił Skórzyński, Wałęsa miał w swoich doniesieniach zacząć przemycać informacje o tym, co złego dzieje się w stoczni z punktu widzenia pracowników. - Jest mniej informatorem, a bardziej takim działaczem społecznym - ocenił Skórzyński.- Ewoluuje od - początkowo - postawy donosiciela do postawy człowieka, który stara się przemycić coraz więcej ogólnych opinii, na co funkcjonariusze SB zwracają uwagę i go obsztorcowują - dodał historyk. - Używał też chwytów, aby wykręcić się od donoszenia - dodał. - Stawiał się przeciw kierownictwu, walczył o interesy robotnicze - stwierdził Skórzyński. - W 1974 i 1975 roku ta współpraca już nie funkcjonuje, jest już tylko formalna i pod koniec 1975 roku Wałęsa zrywa współpracę - mówił historyk. Wtedy został zwolniony z pracy. Skórzyński zaznaczył, że "SB dwukrotnie próbowała nawiązać na nowo z Lechem Wałęsą kontakt wtedy, gdy stał się już działaczem opozycyjnym i on dwukrotnie stanowczo odmówił". Ocenił, że nie ma podstaw do zakładania, że współpracował z SB kiedykolwiek po 1975 roku.

Autor: mart/kib / Źródło: TVN 24

Czytaj także: