Dorota Brejza: nie mogłam uwierzyć, że taką krzywdę można zrobić drugiemu człowiekowi

Źródło:
TVN24
Brejza: o tym, że to Pegasus, dowiedzieliśmy się później
Brejza: o tym, że to Pegasus, dowiedzieliśmy się późniejTVN24
wideo 2/9
Brejza: o tym, że to Pegasus, dowiedzieliśmy się późniejTVN24

Dorota Brejza, adwokatka i żona Krzysztofa Brejzy, który, jak ustaliła grupa badaczy z Citizen Lab, był inwigilowany Pegasusem przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku opowiedziała, jak wyglądało życie ich rodziny w cieniu podsłuchów. - Zamykaliśmy wieczorem drzwi do domu i o tym rozmawialiśmy. Jesteśmy takimi samymi ludźmi jak inni. Mamy swoje emocje, mamy swoją wrażliwość. Wiele razy nie mogłam wręcz uwierzyć, że taką krzywdę można zrobić drugiemu człowiekowi - mówiła Dorota Brejza.

Grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, ustaliła, że Krzysztof Brejza był 33 razy inwigilowany Pegasusem przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. Włamania do smartfona polityka Platformy Obywatelskiej potwierdziła także organizacja Amnesty International.

Dziennikarze "Superwizjera" TVN w reportażu "Operacja kryptonim Jaszczurka" ustalili, że mimo użycia Pegasusa, CBA nie znalazło żadnych dowodów na przestępstwa finansowe z udziałem Brejzy, a taki pretekst służba wpisywała we wnioskach o kontrolę operacyjną, kierowanych do sądów.

Gościnią w studiu "Superwizjera" TVN po emisji reportażu była adwokatka i żona Krzysztofa Brejzy Dorota Brejza.

OGLĄDAJ REPORTAŻ "OPERACJA KRYPTONIM JASZCZURKA" W TVN24 GO

"Komunikaty były manipulowane, zafałszowane, posklejane ze sobą"

Dorota Brejza zapytana, czy pamięta, kiedy zdała sobie sprawę, że telefon jej męża jest podsłuchiwany odpowiedziała, że pamięta to doskonale. - Doskonale pamiętam ten moment, to był sierpień 2019 roku, sam szczyt kampanii wyborczej. Wtedy na ekranie telewizji publicznej zaczęły ukazywać się komunikaty pochodzące z telefonu mojego męża. Komunikaty, które były manipulowane, zafałszowane, posklejane ze sobą, z dodanym nowym, niestety negatywnym kontekstem - powiedziała żona polityka.

- Wydaje mi się, że byłam w tym momencie w domu. Najpierw ukazał się artykuł, później ten artykuł był wielokrotnie powielany (...) wtedy już wiedziałam, że musiało stać się coś bardzo złego, że przełamano zabezpieczenia telefonu mojego męża, ponieważ jego telefon nigdy nie był zabezpieczany w żadnym postępowaniu, nigdy nie udostępniał tego telefonu nikomu, a jednak treści z niego pochodzące pojawiły się w telewizji - mówiła Brejza.

- To, że to było takie narzędzie jak Pegasus, cyberbroń nielegalna w Polsce, o tym dowiedzieliśmy się nieco później, ponieważ Citizen Lab przeprowadził badania kryminalistyczne telefonu mojego męża, później one były potwierdzone też badaniami Amnesty International i już wtedy czarno na białym wiadomo było, że to był Pegasus - opisywała żona eurodeputowanego.

Brejza: skala hejtu była ogromna
Brejza: skala hejtu była ogromnaTVN24

"Skala kampanii hejtu była ogromna"

Zwróciła uwagę, że sprawa nie dotknęła tylko jej małżeństwa, ale "całej opozycji". - Skala kampanii hejtu w okresie wyborczym była ogromna. Ona była personalnie wprawdzie wymierzona w mojego męża, natomiast proszę pamiętać, że mój mąż pełnił w tamtym czasie funkcję szefa sztabu największego ugrupowania opozycyjnego Koalicji Obywatelskiej. To była kampania w istocie wymierzona w całą ówczesną opozycję. To jest historia, która mówi o tym, że służby specjalne z prokuraturą i z telewizją rządową próbowały wpłynąć na wynik wyborów - powiedziała.

Jak mówiła Dorota Brejza, z telefonu jej męża służby przejęły kilkadziesiąt tysięcy wiadomości tekstowych. - Skala była ogromna. Dowiadywaliśmy się już później, jakie treści zostały pozyskane i to jest dewastujące. Pozyskano z telefonu mojego męża 85 tysięcy wiadomości tekstowych, dostęp do jego lokalizacji na przestrzeni kilkunastu lat, dostęp do galerii zdjęć, do jego kalendarza, do całej historii wyszukiwań internetowych, do całej naszej możliwej prywatności - wyjaśniła.

- Pegasus jest narzędziem szpiegowskim. To jest cyberbroń, która była pomyślana w ten sposób, aby walczyć za pomocą tej broni z terroryzmem, z najbardziej poważną, z najbardziej groźną przestępczością. Taki jest zamysł tego narzędzia. Rzeczywiście on ma takie funkcje szpiegowskie. Można włączyć i kamerę, i nasłuch w czasie rzeczywistym, ale, co więcej, to jest także urządzenie, które potrafi wgrywać do telefonu określone dane - mówiła.

- Wgrano (mojemu mężowi) ponad gigabajt danych. Co więcej, nie można odróżnić tych danych, które oryginalnie pochodzą z telefonu od tych wgranych przez Pegasusa - powiedziała adwokatka. Wyjaśniła, że ważną rolę mogła odegrać płyta, która została zniszczona. - Ona najprawdopodobniej zawiera pierwotny zapis telefonu mojego męża. Porównując tę płytę, która została zniszczona, z kolejnymi płytami, można byłoby wiedzieć, które dane zostały do tego telefonu wgrane, a które nie - tłumaczyła, podkreślając że Pegasus jest narzędziem nielegalnym, będąc de facto narzędziem szpiegowskim.

Brejza: nie życzę nikomu, żeby był w takiej sytuacji, w której my się znaleźliśmy
Brejza: nie życzę nikomu, żeby był w takiej sytuacji, w której my się znaleźliśmyTVN24

Brejza: uczucie dewastujące, nie życzę nikomu być w takiej sytuacji

Adwokatka przyznała, że było to dla jej rodziny trudne przeżycie. - To jest uczucie absolutnie dewastujące i nie życzę nikomu być w takiej sytuacji, w jakiej my znaleźliśmy się w tamtym czasie. To było oczywiste, że te treści docierały do wszystkich ludzi. Kiedy wychodziłam z domu, to musiałam mierzyć się przede wszystkim ze swoimi myślami - czy inni ludzie oglądali te materiały, co oni sądzą. Nie wiedziałam przez długi czas, czy mam się tłumaczyć z tego, że to jest nieprawda, czy mam nic nie mówić. Czy mam się w sobie zamknąć, czy mam walczyć. To było bardzo dojmujące, trudne, mogłabym powiedzieć, że graniczne doświadczenie, które przeżywaliśmy wspólnie - mówiła.

- Zamykaliśmy wieczorem drzwi do domu i o tym rozmawialiśmy. Jesteśmy takimi samymi ludźmi jak inni. Mamy swoje emocje, mamy swoją wrażliwość. Wiele razy nie mogłam wręcz uwierzyć, że taką krzywdę można zrobić drugiemu człowiekowi - dodała Brejza.

Pytana o to, czy podczas rozmów z mężem odkładała telefon dalej, powiedziała, że próbowali "zachowywać pewnego rodzaju normalność". - Finalnie nigdy nie popadliśmy w jakąś paranoję, chcieliśmy zachowywać pewnego rodzaju normalność (...) Nie chcieliśmy nigdy, aby nasze życie było jakoś drastycznie zmienione przez tę historię, ale ono zostało zmienione. Ta historia umeblowała nam na nowo życie przez ostatnie lata. Natomiast nie chcieliśmy popadać w paranoję. Te telefony gdzieś tam zawsze leżą, są i mam ogromną nadzieję, że ta historia się więcej nie powtórzy - mówiła Dorota Brejza.

"To, co nas spotkało, to było doświadczenie graniczne"

- Spojrzenie na świat na pewno się zmienia. Mogę śmiało powiedzieć, że to, co nas spotkało, to było doświadczenie graniczne, bardzo, bardzo trudne. Wiele nauczyłam się o świecie po tej sprawie. Dowiedziałam się, że jest ogrom zła, które może człowieka spotkać (...) Dowiedziałam się też, że za takim trudnym i granicznym doświadczeniem najczęściej stoi samotność i że tylko druga osoba, która przeżywa to samo, może tak naprawdę zrozumieć człowieka w tej sytuacji - przyznała żona Krzysztofa Brejzy.

Jak dodała, razem z mężem doświadczyli też wiele wsparcia w czasie kampanii wyborczej w zeszłym roku. - Paradoksalnie spotkało nas wiele dobra, ogrom solidarności. Doświadczaliśmy wiele wsparcia od najróżniejszych ludzi w czasie kampanii wyborczej. Takiej energii, jaka nam towarzyszyła w kampanii parlamentarnej w 2023 roku, nie doświadczyłam nigdy i to było budujące. Widziałam, że w ludziach jest niezgoda na zło - powiedziała.

- To jest historia wielkiej niegodziwości, wielkiego zła, wielkiej niemoralności. Budujące jest to, że potrafimy się temu sprzeciwiać - dodała.

Brejza: paradoksalnie spotkało nas wiele dobra, ogrom solidarności
Brejza: paradoksalnie spotkało nas wiele dobra, ogrom solidarnościTVN24

"Nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie naprawdę koszty poniosły moje dzieci"

Brejza opowiedziała też, jak z tą sytuacją musiały zmierzyć się ich dzieci - siedmioletni Janek, dziesięciolatka Rozalia oraz Mateusz mający 14 lat. - To jest wielki ból, który mam w swoim sercu w środku, bo nasze dzieci są małe, we wrażliwym wieku. Do pewnego momentu wydawało mi się, że potrafię ich doskonale chronić przed różnymi złymi stronami polityki, ale to się skończyło - przyznała.

Opowiedziała, że starała się odcinać dzieci od informacji. - Do pewnego momentu można wyłączyć telewizor, odciąć od internetu, nie pozwolić pewnych treści czytać. Natomiast kiedy dziecko się usamodzielnia, jest starsze, to siłą rzeczy już poszukuje samo. Faktycznie w tym znaczeniu uchronić dzieci jest bardzo, bardzo trudno - mówiła Brejza, dodając, że nie wie i nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jakie naprawdę koszty poniosły jej dzieci w związku z tą historią.

- Bo to nie są tylko treści, które one przeczytały. To są też emocje, to jest też doświadczanie pewnej nerwowości, którą odczuwaliśmy w domu. Nasze emocje były tak bardzo zaangażowane w tę historię. Tak dużo siebie dawaliśmy tej sprawie, że siłą rzeczy nie mogliśmy siebie dawać tym dzieciom w tym samym czasie - opowiedziała.

- Pocieszam się tym, że uczymy nasze dzieci obywatelskości w ten sposób, że pokazujemy im swoją postawą, że należy nie zgadzać się na zło, że należy reagować, że trzeba walczyć o prawdę, że trzeba być adwokatem prawdy w swoim życiu. Mam ogromną nadzieję, że w ten sposób nauczymy ich patriotyzmu - dodała Dorota Brejza.

Autorka/Autor:ek/tr

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Łotewska armia rozpoczęła kopanie rowów przeciwczołgowych wzdłuż granicy z Rosją. Pierwszy odcinek ma być ukończony w ciągu czterech miesięcy. Docelowo wzdłuż granicy Łotwy z Rosją i Białorusią ma powstać łańcuch umocnień, w którego skład wejdą sztuczne i naturalne przeszkody - bagna, lasy i rzeki.

Łotewska armia zaczęła kopać rowy przeciwczołgowe wzdłuż granicy z Rosją

Łotewska armia zaczęła kopać rowy przeciwczołgowe wzdłuż granicy z Rosją

Źródło:
PAP

W Ukrainie mamy do czynienia ze zderzeniem dwóch parametrów - ilością i jakością. (...) Na poziomie ilości moim zdaniem nie można próbować konkurować z Rosją. Trzeba szukać jakościowych rozwiązań - mówił w "Faktach po Faktach" gen. Stanisław Koziej. Jerzy Marek Nowakowski wskazał z kolei trzy scenariusze rozstrzygnięcia wojny, które są według niego najbardziej prawdopodobne.

Generał Koziej o "najważniejszym parametrze" wojny w Ukrainie

Generał Koziej o "najważniejszym parametrze" wojny w Ukrainie

Źródło:
TVN24

Burze z ulewami nawiedziły w czwartek wschodnią Chorwację. Jak przekazały lokalne media, woda szybko wypełniła ulice miasta Slavonski Brod, porywając ze sobą samochody. Żywioł przyniósł ze sobą również intensywne opady gradu.

Auta spływały ulicami, miasto pokryła płachta gradu

Auta spływały ulicami, miasto pokryła płachta gradu

Źródło:
PAP, startnews.hr

Donald Trump po ewentualnym zwycięstwie w wyborach zamierza zażądać od państw NATO zwiększenia wydatków na obronność do poziomu trzech procent PKB, jako cenę dalszego zobowiązania USA na rzecz obrony Europy - podał w piątek brytyjski "The Times". Trumpa zainspirować miał do tego prezydent Andrzej Duda.

"The Times": po rozmowie z Dudą Trump chce zażądać od państw NATO trzech procent PKB na obronność

"The Times": po rozmowie z Dudą Trump chce zażądać od państw NATO trzech procent PKB na obronność

Źródło:
PAP

Węże coraz częściej atakują mieszkańców południowej Chorwacji. Do ostatniego ataku doszło w tym tygodniu, kiedy to gad pokąsał kobietę na jej własnym podwórku. W kraju żyją trzy gatunki jadowitych żmij, których populacje stają się coraz większe.

Ataki jadowitych węży coraz częstsze w Chorwacji. "Mieszkańcy są zaniepokojeni"

Ataki jadowitych węży coraz częstsze w Chorwacji. "Mieszkańcy są zaniepokojeni"

Źródło:
PAP, Slobodna Dalmacija, dnevno.hr

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło około godziny 13 przy ulicy Vogla w Wilanowie. Samochód osobowy uderzył w drzewo, po czym stanął w płomieniach. Jak informuje straż pożarna, w wyniku wypadku zginęły trzy osoby.

Samochód wbił się w drzewo i spłonął. Nie żyją trzy osoby

Samochód wbił się w drzewo i spłonął. Nie żyją trzy osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W naszych czasach prawo, a zwłaszcza jego interpretacja, staje się narzędziem walki politycznej - mówiła w "Faktach po Faktach" profesor Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, była rzeczniczka praw obywatelskich. Oceniła, że mamy obecnie do czynienia z "horrorem prawniczym".

Profesor Ewa Łętowska o "horrorze prawniczym"

Profesor Ewa Łętowska o "horrorze prawniczym"

Źródło:
TVN24

Policja szuka mężczyzny, który dziś rano strzelił w Krakowie z wiatrówki do przypadkowego przechodnia. Zajście zarejestrował monitoring. Sprawca po chwili uciekł. Poszkodowanym jest 23-letni mężczyzna. 

Strzelił z wiatrówki do przypadkowego przechodnia. Poszkodowany 23-latek trafił do szpitala

Strzelił z wiatrówki do przypadkowego przechodnia. Poszkodowany 23-latek trafił do szpitala

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci ustalili tożsamość osoby, której ciało zostało odnalezione w spalonym samochodzie w powiecie nowotomyskim (woj. wielkopolskie). - To 44-mężczyzna, był poszukiwany - przekazał młodszy aspirant Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

W aucie znaleźli zwęglone ciało. Już wiadomo, kto zginął

W aucie znaleźli zwęglone ciało. Już wiadomo, kto zginął

Źródło:
tvn24.pl/PAP

Przeciętna oczekiwana długość życia dla nowonarodzonego dziecka w Unii Europejskiej wyniosła w 2023 roku 81,5 lat - przekazał Eurostat. To o 0,9 roku więcej niż w 2022 roku. Polska uplasowała się poniżej średniej unijnej.

Oczekiwana długość życia w Unii Europejskiej. Jak wypadła Polska?

Oczekiwana długość życia w Unii Europejskiej. Jak wypadła Polska?

Źródło:
PAP

Rosjanie wycofali około 40 samolotów różnego typu z lotniska w Kuszczewsku na obiekty bardziej oddalone od linii frontu - przekazało w piątkowej aktualizacji wywiadowczej brytyjskie ministerstwo obrony. Powodem miał być ukraiński atak na to lotnisko, do którego doszło w ostatnią sobotę.

Brytyjski wywiad: Rosjanie wycofują samoloty, powodem ukraiński atak

Brytyjski wywiad: Rosjanie wycofują samoloty, powodem ukraiński atak

Źródło:
PAP

Rosyjscy żołnierze weszli do bazy lotniczej 101, położonej w pobliżu międzynarodowego lotniska Diori Hamani w stolicy Nigru, Niamey. Stacjonują w niej także wojska USA - poinformował w piątek Reuters, cytując anonimowego, wysokiego rangą amerykańskiego urzędnika do spraw obrony.

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Źródło:
PAP

Gostyńska policja odzyskała warte 40 tysięcy złotych instrumenty brytyjskich muzyków z zespołu Metasoma. Artyści wysłali je kurierem do Polski. Gdy przyjechali do studia nagraniowego w Gostyniu (woj. wielkopolskie), dowiedzieli się, że instrumenty zaginęły.

Przyjechali nagrać płytę, w Polsce zaginęły ich instrumenty

Przyjechali nagrać płytę, w Polsce zaginęły ich instrumenty

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W kwietniu w Turcji średnioroczny wskaźnik inflacji wzrósł do 69,8 procent - poinformował w piątek turecki urząd statystyczny. W ujęciu miesięcznym najbardziej zdrożały wyroby tytoniowe i alkohol - o prawie 10 procent.

Inflacyjne szaleństwo. Wzrost o prawie 70 procent

Inflacyjne szaleństwo. Wzrost o prawie 70 procent

Źródło:
PAP

Kierowca samochodu osobowego wjechał najpierw w kobietę z dzieckiem, a potem uderzył w ścianę budynku w Gdańsku. Z ustaleń policjantów wynika, że 50-latek zasłabł za kierownicą. Mężczyzna był trzeźwy. Na miejscu pracuje policja. Zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Źródło:
tvn24.pl

Ogród zoologiczny w Lubinie przekazał za pomocą mediów społecznościowych informację o śmierci kozy, która umarła po ostrym zatruciu. Z wpisu wynika, że zwierzę było dokarmiane przez odwiedzających ogród.

Przyszli do zoo, karmili kozę. Zwierzę nie przeżyło

Przyszli do zoo, karmili kozę. Zwierzę nie przeżyło

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek późnym wieczorem na niebie nad Polską można było zobaczyć nietypowe zjawisko. Była to rozległa, jasna chmura, kierująca się na północ. Jej zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24. Pojawiły się pytania na temat tego, co mogło być przyczyną tego widoku.

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Funkcjonariusze Państwowej Służby Granicznej Ukrainy uniemożliwili przemyt cennych skrzypiec. Próbowano przewieźć je w bagażniku przez ukraińsko-polskie przejście graniczne. Instrument ma być dziełem włoskiego lutnika Antonio Stradivariego. Skierowano je do ekspertyzy.

Chcieli przewieźć przez granicę skrzypce Stradivariusa

Chcieli przewieźć przez granicę skrzypce Stradivariusa

Źródło:
PAP

Niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej numer 50 w miejscowości Zawiszyn. Kierowca ciężarówki wyprzedzał, gdy z przeciwka jechał samochód osobowy. Gdyby kierujący autem nie zjechał z jezdni w ostatniej chwili, doszłoby do tragedii.

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

IMGW wydał prognozę zagrożeń meteorologicznych. Weekend przyniesie dalsze burze, obejmujące swoim zasięgiem coraz więcej województw. Niebezpieczna aura towarzyszyć nam będzie także w przyszłym tygodniu.

Prognoza ostrzeżeń IMGW. Weekend pełen niebezpieczeństw

Prognoza ostrzeżeń IMGW. Weekend pełen niebezpieczeństw

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

Poseł rządowej narodowo-konserwatywnej partii Finowie, podejrzewany o strzelanie z broni palnej na ulicy przed restauracją w Helsinkach, został wyrzucony z klubu parlamentarnego. Decyzja o wykluczeniu Timo Vornanena była jednomyślna - przekazały w czwartek władze partii.

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Źródło:
PAP

Te trzy dni maja to wielki maraton patriotyczno-historyczny, pokazujący, skąd idziemy, gdzie jesteśmy, ale może także i przede wszystkim dokąd zmierzamy - powiedział prezydent Andrzej Duda w przemówieniu na placu Zamkowym podczas uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 maja.

Obchody Święta Konstytucji 3 Maja. Uroczystości na Placu Zamkowym

Obchody Święta Konstytucji 3 Maja. Uroczystości na Placu Zamkowym

Źródło:
PAP, TVN24

My robimy wielkie inwestycje, nie mówimy o nich tak wiele może jak nasi poprzednicy. Oni więcej mówili, mniej robili. My to odwróciliśmy - powiedział w piątek wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

"My to odwróciliśmy". Kosiniak-Kamysz o przemówieniu Dudy

"My to odwróciliśmy". Kosiniak-Kamysz o przemówieniu Dudy

Źródło:
TVN24
"Jeśli Donald Tusk nie poprze naszych postulatów, protestów będzie więcej"

"Jeśli Donald Tusk nie poprze naszych postulatów, protestów będzie więcej"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Za pięć lat Lotnisko Chopina ma być gotowe do obsługi 30 milionów pasażerów rocznie. Wymaga to dużych inwestycji. Ale jaka nie byłaby ich skala stołeczny port lotniczy nie ma możliwości technicznych do przyjęcia większej liczby podróżnych. Z zapewnień przedstawiciela rządu jasno wynika, że po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, warszawskie lotnisko powinno zostać zamknięte. 

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24