Jeden z liderów Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, zadeklarował, że weźmie udział w zwołanym przez Donalda Tuska na 4 czerwca marszu. - Nie ma co czepiać się formy, nie ma co mówić, że mógł to zrobić lepiej lub gorzej. To są błahe sprawy. Opozycja musi pokazywać w tej chwili społeczeństwu, elektoratowi, że jest w stanie współpracować - podkreślił.
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zwołał na 4 czerwca marsz w Warszawie "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską".
W środę dziennikarze zapytali wicemarszałka Sejmu, jednego z liderów Lewicy Włodzimierza Czarzastego, czy jego ugrupowanie dołączy do marszu.
Zadeklarował, że "Lewica jest otwarta na współpracę na opozycji". - Traktujemy zaproszenie pana Tuska jako otwarte - odpowiedział.
- Nie ma co czepiać się formy, nie ma co mówić, że mógł to zrobić lepiej lub gorzej. To są błahe sprawy. Opozycja musi pokazywać w tej chwili społeczeństwu, elektoratowi, że jest w stanie współpracować - podkreślił Czarzasty.
- Jeżeli nie jesteśmy w stanie mieć wspólnego zdania w sprawie marszu nawet przy tak wielkiej dacie jak 4 czerwca, to jak mamy zamiar współrządzić? - dodał.
Czarzasty: jeżeli chodzi o mnie, będę na tym marszu
- Jeżeli chodzi o mnie, będę na tym marszu. Jeżeli chodzi o to, czy będę przemawiał czy nie, nie uważam tej rzeczy za najważniejszą. Mamy miesiąc, by rozmawiać o szczegółach. Ale nie ma co mieć w tej sprawie much w nosie, nie ma co rozpoczynać olbrzymiej dyskusji kto pierwszy, kto drugi, kto trzeci, kto czwarty. Jesteśmy na to otwarci. Nikt nie będzie nikogo zmuszał. Kto będzie chciał, ten przyjdzie - mówił.
"W imieniu całej Lewicy" zadeklarował: - Jesteśmy za współpracą. Jeżeli chcemy współrządzić, to musimy do tego współrządzenia mądrze pokazać Polakom, że żaden głos, bez względu na to, ile będzie list, nie będzie stracony.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24